Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: "To przecież musi w końcu pieprznąć"

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber, szef działu sport
Wojciech Koerber, szef działu sport fot. Polskapresse
TVP puściła 1 listopada film o siatkarce Agacie Mróz. Historię zna cała Polska. Rozmawialiśmy krótko przed śmiercią, gdy dzień w dzień przemierzała drogę krzyżową. Cierpiąc i uśmiechając się. Męcząc się, lecz żyjąc nadzieją. Bo pod murami wrocławskiej kliniki przechadzali się mąż z córeczką Lilianą. Więc pragnęła tylko do nich dołączyć. Wiele chciała od życia?

Gdy kolejni lekarze odradzali ciążę, szła po prostu do następnego. Aż w końcu usłyszała to, co chciała usłyszeć: Proszę spróbować! Gdy wydała na świat córkę, rezolutnie przyznała, iż tę ciążę pomógł jej donosić cały naród. Męża poznała w Szczyrku, pod stokiem. Przyjechał tam pojeździć z kolegami na desce. Zamienili raptem kilka słów i z miejsca poczuli, że te dwie połowy do siebie pasują. Nieco później on wysłał jej omyłkowo - zamiast do kolegi- SMS o treści: "Fajna ta Agata". Ona odpowiedziała: "To się z nią umów". No i się umówili. Czy w 2008 roku Agata przegrała? Bzdura. Do ostatnich chwil radowała się, że Lilka tak pięknie rośnie.

N a Wszystkich Świętych wspominam też rokrocznie Janusza Kierzkowskiego, mistrza świata w kolarstwie. Dlaczego? Bo kapelan tak życiowo, wzniosłym tonem, przemawiał nad jego grobem: "Synu! I potrafiłeś też zarabiać pieniądze!". Chciałbym, kiedy i mnie będą chować w drewnianym piórniku, by podobnie ksiądz mówił. Lecz z każdym dniem tracę wiarę. Żyjemy w czasach tandetnej i nachalnej autoreklamy, żenującego PR-u (daj lajka - internauci wiedzą, o co chodzi).

Wracam do Kierzkowskiego. Długo walczył z chorobą, chciał jeszcze zostać w peletonie. Chciał, byśmy spisali jego biografię. A uśmiechać się lubił. Swego czasu mieszkał nad nim pięściarz Artur Olech. Opowiadał Kierzkowski, że z racji sportowych, ale i handlowych przyjaźni odwiedzali go znajomi z Niemiec. Wtedy schodził Turek, Olech znaczy, żeby i on mógł coś ze stołu podnieść. No więc schodzi raz Olech nie najlepiej ubrany, a dostrzegając to w drzwiach, Kierzkowski poucza: "Turek, zapraszam, ale ubierz się jakoś porządnie". Za chwil kilka znów więc puka Olech, w pięknym garniturze, lecz gdy spogląda Kierzkowski w dół, dostrzega brak... skarpetek. Pyta zatem kolegę, też medalistę olimpijskiego z Meksyku, gdzie ma skarpetki, na co ten spuszcza głowę i niewinnie odpowiada: "Uprałem".

A Stanisław Szozda? Spoczął obok, na Osobowicach. Tuż przed śmiercią, gdy odwiedził go we wrocławskim szpitalu Szurkowski, napisał mu Szozda na kartce: "Rysiek, ja niczego nie żałuję. Naprawdę niczego nie żałuję". Też bym tak chciał.

Tydzień temu odszedł nagle mjr Dariusz Wielgo, członek zarządu ciężarowej sekcji Śląska. 47 lat! Zawsze pytał, kiedy hondę sprzedaję, miał na nią chrapkę. Latem siedzieliśmyrazem na kolacji w Obornikach Śl., przy okazji olimpiady młodzieży. Gdy zobaczył, jak prezes Mariusz Jędra - niemały, policzki jak poduszki powietrzne- subtelnie zabiera się za brzoskwinię, w swoim stylu zaproponował: "Mariuszku, nie wstydź się. Połknij z pestko". Z pestko, bo stolik obok siedziała ekipa z Ciechanowa, swojskim akcentem wprowadzając nas w świetny nastrój. 47 lat! Szok.

A więc dopada kostucha coraz młodszych. Wywiadu naszej gazecie udzielił ostatnio Maciej Szczęsny, ojciec Wojciecha. I pytają go, co myśli o wojnie na Ukrainie, eboli, upadającym ZUS-ie etc. A ten Szczęsny to znany ironista. "Mój kolega piłkarz, a nie był specjalnie lotny, 20 lat temu powiedział: µ»Ja pier…, do czego ten świat zmierza? To musi w końcu pieprznąć«. Prorok jakiś czy co?" - tak to spuentował. Moja puenta oryginalna nie będzie. Cieszmy się życiem, póki je mamy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska