Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Tak nas ogłupia kampania wyborcza

Wojciech Koerber
Wybory. Całe życie jest sztuką wyboru. Pampersów, szkoły, zawodu, później miejsca pracy, samochodu, kobiety (w tej kolejności: samochodu i kobiety), chleba na śniadanie, mięsa na obiad, wreszcie chipsów i bronka do transmisji z Ligi Mistrzów.

A największy kłopot z tym bronkiem właśnie. Im dłużej się wszystkim podlizuje w okresie przedwyborczym, tym bardziej mnie ta postawa żenuje, brzydzi oraz odrzuca. Czy on naprawdę sądzi, że dwadzieścia procent za Kukizem oznacza dwadzieścia procent za JOW-ami? Bo ja wniosek wyciągam absolutnie odmienny. Otóż jest to dwadzieścia procent zmęczonych kłamstwami, obiecankami i bezczelnością. Nie tylko grupy trzymającej władzę, co klasą polityczną w całej swej rozciągłości. A JOW-y? Promil tylko, odsetek tych wyborców Kukiza, jest w temacie zorientowany.

Teoretycznie rzecz biorąc, prezydencka reelekcja może społeczeństwu służyć. Otóż ta druga kadencja, a więc i brak perspektyw na kolejną, przyczynić się może do podejmowania decyzji mniej popularnych, za to lepszych dla kraju, a nie tylko dla swoich. Bo później zostaje już tylko fotel bujany i odbieranie tytułów doktora honoris causa na kolejnych uczelniach. No ale to teoria tylko, skoro nawet podczas ulicznego wiecu z ludźmi daje sobą PBK sterować współczesnym specom od kreowania wizerunku ("przytulmy panią").

Kontrkandydat obiecuje politykę dialogu. Czy to w jej ramach zamierza wsadzać do więzienia za in vitro? Też żenada. Zatem jak głosować, jak żyć? Na szczęście są internauci. Widzieliście Macierewicza uchylającego drzwi lodówki od środka? "Jarek, mogę już wyjść, siku mi się chce?".

Wiecie, ile ci kłamliwi politycy muszą przejść szkoleń, by móc sobie kupić nasz głos? Ja zawsze zwracam uwagę na pracę rąk, mianowicie nigdy nie wiadomo, co z nimi robić podczas publicznych wystąpień, a postawa musi być przecież przyjazna. No więc można je złożyć w "koszyczek", wtedy opuszczamy dłonie i splatamy palce. Można też stworzyć "wieżyczkę", tzn. końcówki lekko rozstawionych palców obu dłoni, skierowanych ku górze, dotykają siebie. Zauważyłem, że z mody wychodzi powoli pocieranie łapki o łapkę, co nazywam akcją "czyste ręce". Tę opcję wypiera obecnie kręcenie obrączki dwoma palcami drugiej dłoni: kciukiem i środkowym lub kciukiem i serdecznym, wtedy jest nawet bardziej elegancko. Próbujecie?

Dobra, coś też o sporcie jako sztuce wyboru. Działacze siatkarskiego Impela wybrali na początek Kasię Skowrońską-Dolatę, licząc na poparcie męskiej części. Mnie to wyjaśnił trener Pałaszewski, jako laik zawsze staram się doń przysiąść, co zalecam wszystkim adeptom dziennikarstwa. "Panie redaktorze, trzy pozycje są w siatkówce kluczowe: rozegranie, atak i przyjęcie. Resztę da się jakoś przykryć. W ataku nie można głaskać jak ksiądz kropidłem w kościele. Tam musi być pie… nięcie". Proste. Jak u Kazia Górskiego: "Pamiętajcie, macie grać piłką, a oni mają za nią biegać. Tylko żeby mi nie było na odwrót!".

Żużlowcy za to zawsze wybierają moją panią w szpilkach, a nie mnie. Otóż Nicki Pedersen uśmiecha się i pyta: "How are You?", Woffinden całuje w policzek, a Janowski zaprasza po jakichś portalach, podczas gdy mnie wszyscy ci mistrzowie mają generalnie w du... żym poważaniu. Aha, po każdej transmisji meczu ta moja pani dostaje też wiadomości, że "w telewizji cię non stop pokazywali", podczas gdy ze mnie telewizja korzysta raczej sporadycznie, mimo że siedzę w temacie od lat. Czy w tym kraju jest sprawiedliwość?!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska