Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Pokolenie ani-ani? Jesteśmy tacy sami

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber
Wojciech Koerber Janusz Wójtowicz
Jako człowiek przewidujący spodziewałem się po zeszłotygodniowym tekście internetowego najazdu rowerzystów, mimo że jestem z nimi całym sercem. I był najazd. No ale na hejterów też trzeba sobie zasłużyć. Dzięki Wam czuję się potrzebny. Dzięki! Pędzę jednak do nowości, bo czasu mało, miejsca tym bardziej.

Otóż minionej soboty wybrałem się autem do Polanicy-Zdroju na Aleję Gwiazd Koszykówki i mistrzostwa Polski oldbojów. Oldbojów, znaczy juniorów starszych. I juniorek starszych. Jedna z nowych dłoni w alei należy do dwukrotnej wicemistrzyni Europy, Marioli, co pracowała na trzy nazwiska - Pawlak, Kudłak i Marzec. Więc zgłasza ona projekt, że jednak winny kobiety zostawać przy panieńskim nazwisku.

Hmm, polecam receptę sztangistki z Legnicy, mistrzyni świata, Oli Klejnowskiej, po ślubie z lekarzem kadry Klejnowskiej-Krzywańskiej. Mówiła ona tak: "Gdy czuję, że jestem w formie i będzie wynik, to zgłaszam się do protokołu jako Klejnowska. A gdy formy brak, wtedy podaję się za Krzywańską".

Tak, baby są sprytne, wiadomo nie od dziś. Wiecie, że na tę aleję rokrocznie przyjeżdża Witold Zagórski, rocznik 30., trener drużyny, która w 1963 roku zdobyła w Hali Ludowej srebro ME. Z Łopatką i Frelkiewiczem? A nowych odcisków było w Polanicy przez weekend więcej. Nie tylko Zeliga, Binkowskiego, Pawlak i pośmiertnie Kępki-Swędrowskiej. Skoro grają oldboje, to odcisków musi być więcej. Powroty bywają bowiem ciężkie.

Tak się zastanawiam, skąd niby między tymi oldbojami a dzisiejszą młodzieżą mentalna przepaść. Bo, jak powszechnie wiadomo, mamy obecnie ofensywę pokolenia ani-ani. Tzn. ani do nauki, ani do roboty. Widzę to po stażystach w gazecie, regularnie piszą mejle, że nie wpadną, bo "właśnie coś im wypadło". Tak, im zawsze coś wypada, głównie impreza. No nie dogadamy się - ja pracuję od poniedziałku do piątku, a później jeszcze od soboty do niedzieli. Ale to nie ich wina. Dziś małolat w każdej chwili udać się może na Strachowice i po dwóch godzinach ląduje już tanią linią w Alicante. Dlatego np. coś mu wypada. Ja o świecie dowiadywałem się głównie z niedzielnego programu Andrzeja Turskiego "7 dni - świat". Sprzed telewizora. Jest różnica?

Skąd niby mentalna przepaść między oldbojami a dzisiejszą młodzieżą? Bo mamy ofensywę pokolenia ani-ani. To znaczy ani do nauki, ani do roboty

To nie młodzież jest zła. To my jesteśmy zepsuci. Władze Warszawy pozwoliły ostatnio, by zawisł billboard z podobizną śp. Lecha Kaczyńskiego oraz kota. I hasło: "W Twoim związku brak pazura? Spróbuj romansu. Największy polski portal randkowy dla ludzi w związkach". W ten oto sposób potraktowała stolica swego byłego prezydenta, profesora, tragicznie zmarłą głowę państwa. Nawołując do zdrady. To my jesteśmy ani-ani. A skorupka tylko nasiąka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska