Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Pod światłami widać, jacy jesteśmy

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber, szef działu sport
Wojciech Koerber, szef działu sport Janusz Wójtowicz
Polska jest piękna, a najbardziej z lotu ptaka. W sobotni wieczór, gdy uprawiałem kanaping i piloting, patrzyłem jak na przepięknym Stadionie Narodowym, przy okazji Lotto GP Polski, mieliśmy ciąg dalszy afery taśmowej. Pobudziło to do działania internautów. Taki obrazek, program "Szansa na sukces", pamiętacie? Wojciech Mann do żużlowca Jasona Doyle'a: Jason, jaką taśmę wybierasz? Doyle: "Poproszę profesjonalną". Takiej jednak nie było, więc fałszowano bez. Od zawsze się upieram, że budowanie krótkich, wąskich i rozsypujących się torów na piłkarskich obiektach to przerost formy nad treścią. Brakuje prędkości, mijanek i emocji, brakuje zapachu drzew i smażonych kiełbasek, brakuje żużlowej otoczki, słońca... Wspominałem o tym jeszcze w piątek.

Wiem, że nie zawsze podzielacie moje zdanie, lecz - ważna uwaga - ja również nie zawsze zgadzam się tu sam z sobą. Po prostu czasem przekłamuję rzeczywistość, przejaskrawiam ją. Bo felieton nie lubi szarości. Stąd niekiedy przedstawiam rzeczywistość bardziej białą niż jest, a niekiedy bardziej czarną niż powinienem. Felietonowe poglądy muszą być biało-czarne, w żadnym wypadku szare. No, czasem wynika to również z faktu, że brakuje miejsca na rozwijanie wątków i maglowanie ich. Choć znam też pismaków, którzy nie zgadzają się sami z sobą z innego powodu. Otóż zwyczajnie nie potrafią ubrać własnych myśli w słowa. Droga między mózgiem a klawiaturą komputera okazuje się zbyt odległa, nie do przebycia. Czasem tak bywa, że mija się ktoś z powołaniem.

Pamiętacie, jak zrodził się pomysł, by na Narodowy przenieść też Puchar Świata w skokach narciarskich? W tym miejscu protestowałem, znów przerost formy nad treścią. Cóż to za rarytas, skakanie na stadionie po 60, 70 metrów? Jaki to sens i jaka inwestycja, budowanie za grube miliony euro konstrukcji na dwa dni? O to tylko chodzi, by dać kontrakt znajomym królika i klepać się po plecach w strefie VIP. Czy skoki narciarskie w Polsce wymagają takiej popularyzacji? Nie wymagają żadnej, o wszystko zadbał Małysz, sam jeden poruszył tę gospodarkę. Skoki to góry i naturalny śnieg, to Wisła i Zakopane, Giewont i oscypki.

Kilka dni temu wspominałem Markowi Cieślakowi, trenerowi kadry, że Golloba to trzeba żegnać w Bydgoszczy albo w Toruniu. Gdzie wszystko się zaczęło. Gdzie wciąż byłby w stanie pokazać kilka sztuczek, zamiast kurczowo się trzymać kierownicy. Tam ludzie nie opuściliby stadionu przed ceremonią uczczenia jednego z największych sportowców w historii Polski. Nie musiałby przemawiać do pustych krzesełek i do betonu...

Nie szanujemy się. Wymagamy od polityków, lecz wszyscy wszystkich mają w d... użym poważaniu, co widać nie tyle wszędzie na ulicy, co wszędzie na drodze. Choćby w korku przed światłami. Kiedy nie jesteśmy pierwsi w kolejce, liczymy auta przed nami z nadzieją, że uda się na najbliższym cyklu. Jesteśmy wtedy zwarci i gotowi, z ręką na drążku, i zwymyślamy tych przed nami, że ociągają się frajerzy, gdy już zielone zaświeci. Lecz kiedy się nie uda i za chwilę to my stoimy pierwsi bądź drudzy pod światłami, napięcie znika, a stopą nie stukamy już nerwowo w sprzęgło. Zaczynamy sprawdzać w telefonie, co na fejsie i co się na świecie w ciągu ostatnich pięciu minut zmieniło. Teraz mamy już pewność, że ja, że JA przejadę, stąd ten spokój. A jak się dowiemy, że już zielone? Normalnie, ci z tyłu zatrąbią. Teraz oni żyją w napięciu i złorzeczą na frajerów z przodu. Mnie też się te błędy zdarzają. Ale przynajmniej z nimi walczę. Przynajmniej próbuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska