Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Ktoś się rodzi księdzem, a ktoś złodziejem

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber
Wojciech Koerber Janusz Wojtowicz
Rywalizacja to coś pięknego. Pięknego, o ile nie w podłym wydaniu. Rywalizują sportowcy, partie polityczne, mężczyźni, kobiety, mężczyźni z kobietami, zwierzęta, ludzie inteligentni, kretyni, nawet jabłka na drzewie, które piękniejsze…

Moja kobieta, hiperpoprawna, mówi np. jabułka, ale mniejsza z tym. Gdy mowa o rocznicy smoleńskiej, w grę wchodzi żenująca rywalizacja partii - osobiście jestem tematem zmęczony, lecz wobec tak wielkiej tragedii mnóstwa ludzi potrafię zacisnąć zęby. Ci, którzy stracili tam najbliższych, do dziś nie mogą się pozbierać, co trzeba przeżyć, by zrozumieć. A niezadowolonym przypominam - przycisków w pilocie macie do wyboru niemało.

Ta rywalizacja jest patologiczna, nie tylko w Polsce. Sport? Za chwilę się okaże, że latem w Rio de Janeiro będzie trzeba dobierać olimpijską obsadę spośród wolontariuszy. Zresztą spójrzmy tylko na naszych ministrów od sportu z lat minionych: Lipiec - oskarżony o koks i łapówki, Dębski - zastrzelony, Drzewiecki - futra małżonki, Jakubiak - absolutny brak kompetencji, Biernat - prześwietlany, Mucha... No Mucha akurat miała tę zaletę, że była z nich wszystkich najładniejsza.

Pamiętacie narodowe pojednanie po Smoleńsku? No ile trwało - dwa dni, trzy? A pojednanie kibiców Wisły i Cracovii po śmierci Papieża Polaka? Po kilku dniach ci pojednani znów się sztyletowali. A propos. W sobotę Śląsk ograł Cracovię, a red. Guz zauważył, że najciekawsza ocena zdarzeń wyszła nie z ust trenera czy zawodnika, lecz dziennikarza jeżdżącego za „Pasami”: „A ch..., najważniejsze, że Wisła jest w ciemnej dupie”. To samo dostrzega żużlowy trener Marek Cieślak, znów pracujący w Zielonej Górze, koło Gorzowa. Jego autobiografia pt. „Pół wieku na czarno” nie schodzi z listy bestsellerów empik.com, co cieszy mnie nie dlatego, że objęliśmy nad wydaniem patronat, lecz dlatego, że osobiście ją pisałem (od środy będzie leżała na półkach, na razie dostępna jest w przedsprzedaży internetowej). No więc Cieślak wspomina sesję rady miejskiej Gorzowa: „W Gorzowie zbudowaliśmy tyle i tyle mieszkań. W Zielonej Górze powstało w tym samym czasie tyle i tyle. A więc znacznie mniej!” Książkę polecam, mięsista, prawdziwa, dowcipna! - w końcu... mamy patronat.

Dziś w ogóle sporo cytatów, ile można własnych złotych myśli co tydzień na rynek wypuszczać (wiecie, że tylko się stylizuję na takiego bufona?). A zatem z PO wystąpił właśnie Paweł Rańda, argumentując to sensownie: „Nie będzie mojej zgody na nieuczciwą grę i mówienie, że taka jest polityka”. Paweł, a uciekaj od niej jak najdalej!

Ujął mnie też ostatni wpis Szymona Majewskiego, bo i ja na tę głupotę od zawsze zwracam uwagę: „Rany! Ludzie! Kolejny raz słyszę, że jestem związany z PiSem, bo... ponoć pracuję w TVP! Tego samego dnia słyszę, że siedzę po uszy w PO, bo... wiadomo, kiedyś TVN. Mówię o Powstaniu Warszawskim, że ważne - jestem z PIS-u, popieram kobiety - lewak, śmieję się z Lisa - jestem z PiS-em, smutno mi z powodu klaczy z Janowa - na pasku PO, kocham rodzinę i harcerzy - PIS. Polsko! Wyjdź z tych dwóch słoików!

Wielokrotnie zachodziłem w głowę, z czego u nas ta niezdrowa rywalizacja wynika. Otóż tłumaczyłem sobie, że być może z biedy. Ale nieee. Najprościej wyjaśnił to twórca „Psów” Władysław Pasikowski, Bogusiowi Lindzie - znaczy, Franzowi Maurerowi - wkładając w usta takie oto wynurzenie: „Ktoś się rodzi księdzem, ktoś kur..., a ktoś inny złodziejem”.

Ktoś złodziejem, a ktoś k... Jakie to proste, prawda?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska