Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Każdy w mieście może poświętować

Wojciech Koerber
Wojciech Koerber, szef działu Sport
Wojciech Koerber, szef działu Sport Janusz Wójtowicz
Każda społeczność ma prawo do swojego święta w mieście. Każda! Byleby od święta, jak sama nazwa wskazuje, a nie co tydzień. Bo wtedy to już nie święto, a męka dla innych. Raz na jakiś czas, jak świetnie wiecie, lubię zaczepić rowerzystów, ci ripostują od razu. No więc tylko w minionym tygodniu pani Małgosia Szafran, z Centrum Zarządzania Kryzysowego, dwukrotnie mejlowała o możliwych utrudnieniach w ruchu.

Najpierw rowerzyści planowali go storpedować w tak szczytnym celu jak "wyrażenie solidarności z Tunezją i jej wybór w celach turystycznych". Tych ludzi, cierpiących wyraźnie na brak społecznego zainteresowania, eskortowała policja. A nie lepiej promować naszych tunezyjskich przyjaciół np. na plaży w Mietkowie? Można lepiej poczuć klimat. Za drugim razem centrum kryzysowe odezwało się za sprawą Radia Rodzina i Liceum Salezjańskiego, które to zorganizowały Rowerowy Przejazd Papieski w ramach Nocy Kościołów. Przy czym, co ciekawe, nie w godzinach nocnych, jakby idea nakazywała, lecz również w tzw. szczycie, kiedy to ludzie zamierzają wrócić do domu, odebrać po drodze dziecko i jeszcze mieć kawałek wieczoru dla siebie. A nie lepiej kilka pętli wokół katedry zaliczyć? Gdy byliśmy mali, bawiliśmy się z kolegami w speedrower, lecz nie wokół pl. Grunwaldzkiego, a na podwórku na Nowym Dworze. Wokół przychodni. I też było zaje..., jak mawiał "Laska" z filmu "Chłopaki nie płaczą".

Maraton, półmaraton? Przykro czytać te internetowe hejty, jadem podlewane, że to paraliż miasta, żeby wy... nosili się itd. Powtarzam - raz w roku każdy ma prawo do swojego święta. Szanujmy się. Zwłaszcza że za czasów Prezydenta Słońce, Commendatore Orderu Gwiazdy Solidarności Włoskiej, chevalier francuskiej Legii Honorowej, no i laureata Królewskiego Orderu Gwiazdy Polarnej (chodzi o samego króla Szwecji!), stał się Wrocław europejską stolicą kultury, muzyki, kościołów, mostów, zabytków, koncertów, rowerów, stadionów, gejów etc. A niebawem stanie się być może miastem aut nowych i najnowszych, bo swoją 11-letnią hondą będę mógł sobie po Smolcu co najwyżej pokrążyć. A więc gdyby nie działo się nic, narzekalibyśmy, że pustynia. A tak dzieje się, oj, dzieje.

D zieje się i w kraju. "Korol. Człowiek, który został ministrem". Sportu. Kiedyś wiosłowałem z nim na sucho, mówił, że nawet dobrze mi idzie. Dziś wiem, że mógł kłamać, został politykiem. Dobra, żartuję. Poczciwy, skromny człowiek, zawsze był w cieniu bardziej wygadanego kolegi z łódki, Kolbowicza, z którym dziś łączy go tak szorstka przyjaźń jak Tuska ze Schetyną. Nie miał buźki kojarzonej z trefnymi politykami, więc dostał wózek szlakowego polskiego sportu. Trzymam kciuki.

Internet rządzi się swoimi prawami. Otóż musicie wiedzieć, jakiego rodzaju formy są w wirtualnych wersjach gazety najlepiej czytane. Dla przykładu: list czytelniczki zbluzganej przez motorniczego, fotoreportaż z karambolu aut oraz przepis na wiosenne ciasto z rabarbarem. To się czyta, z czym doświadczeni dziennikarze, kultywatorzy starej szkoły, nie do końca potrafią się pogodzić. A wiecie, jaki klub jest bodaj jedynym w mieście, który lepiej niż w internecie sprzedaje się w wersji papierowej? To, rzecz jasna, I Klub Sportowy Ślęza, mający kibiców 50+ i to znacznie 50+. Ostatnio na pl. Solnym zrobiła Ślęza sympatyczną imprezę z okazji 70-lecia, rozdawała swoją znaną szarlotkę. Rzecznik Paweł Kucharski ma podrzucić przepis, wtedy podam dalej. Żeby tekst był bardziej smakowity, czy też w ogóle zjadliwy. I żebym poprawił sobie czytelnictwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska