Wielokrotnie już pisałem, że piękno sportu dla jednych oznacza brutalność dla drugich. Tak, dla drugich - to odpowiednie słowo, w Dortmundzie coś o tym wiedzą. Drugi to przecież pierwszy przegrany. Choć, rzecz jasna, nie zawsze. Mianowicie pojawił się też na tym święcie Jacek Jaracz, były zapaśnik, pierwszy polski medalista MŚ w sumo. Lat 47. I ten wielki Jacek wziął niedawno udział w zapaśniczych mistrzostwach Polski. Był piąty.
I drwi teraz z samego siebie: "Pierwszą walkę z małym Wrońskim przegrałem. Wojtuś, przecież ja go na obozach na rękach nosiłem, niemowlaka". A o brąz? "A o brąz z młodym Fafińskim. Ja go w wózku kiedyś pchałem - rozkłada ręce Jaracz. Koledzy, medaliści olimpijscy, już synów w bój wysyłają, już ci synowie wózek wykonują (taka technika, wiecie), a Jacek wciąż na macie. Ale i on jest zwycięzcą. Zrzucił 20 kilo, by zmieścić się w limicie kategorii 120.
Pochwaliłem się też marszałkowi Jurkowlańcowi - bo to kolarz w zasadzie zawodowy - że czwartkową czasówkę Giro d'Italia przejechałem. 20,4 km do piekła. Tzn. do nieba, bo non stop w górę, nachylenie 10 procent momentami. Bez przetaczania krwi, bez golenia nóg i bez tego specjalistycznego obuwia z twardą podeszwą, które pod górę daje podobno depnięcie dwakroć mocniejsze. Jeno na pizzy.
A propos, żeby nie tylko o sporcie było. Ta prawdziwa włoska pizza musi mieć średnicę większą od średnicy talerza, na którym to została podana. Bo o to chodzi, by się nią uświnić i upaćkać, a dookoła nakruszyć, ile wlezie (dlatego nakrycie jest podwójne, to na górze zmieniane z każdym nowym klientem). Jeśli się nie uświnisz i nie zostawisz po sobie chlewu, znaczy to, że ci nie smakowało. To potwarz dla szefa kuchni. I całej restauracji. Takie mam przemyślenia, nie może być inaczej. Choć to zupełnie inaczej jak na polskich salonach.
PS. W Dniu Matki przypomina mi się zawsze świetna reklama testu ciążowego: "Sprawdź, może to także Twoje święto".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?