Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po bandzie: Coaching czy mentoring? Plażing!

Wojciech Koerber
Koleżanka gdzieś coś usłyszała i droczy się ostatnio. "Jesteś takim wieśniakiem, że powinieneś dostawać dotacje z Unii" - zauważyła, całkiem nawet z sensem. Tyle że dotacje z Unii dostają z reguły ci, którzy robią coś bez sensu. Jak wysłannicy firm szkoleniowych, które próbują poprawiać naszą wydajność.

Znajomi narzekają, że w związku z powyższym każą im grać w łapki i układać klocki lego, by sprawdzić, jak u nich z synergią grupy, tzn. jak sobie w tej grupie radzą. Tam sami wizjonerzy.

Parę ładnych lat temu pojawił się u mnie wysłannik pewnego klubu i mówi tak: "Słuchaj, od jutra nie używamy już słowa żużel. Jest tylko speedway". Poprosiłem grzecznie, by się oddalił.

Ci trenerzy, jak każą się nazywać, to - takie moje przypuszczenie - jedyna grupa, która dzięki szkoleniom dorwała pracę. Dzięki temu właśnie mogą pouczać tych, co pracę mają od lat. A więc jeśli zapytacie, jaki charakter zajęć wybrać: coaching czy mentoring, odpowiem bez zastanowienia - plażing!

Wychodzi wiceprezydent Bluj i pocierając łapka o łapkę ogłasza krótko - sukces! Bez wątpienia. Tyle że nie wasz, a pana Solorza

Nie trzeba się godzinami szkolić, wystarczy spojrzeć, jak to robią politycy. Wychodzi taki wiceprezydent Wrocławia Bluj i pocierając łapka o łapkę (taka imitacja mycia rąk, wiecie, podobno dodaje wiarygodności) ogłasza krótko - sukces! A na myśli ma - weźmy to w duży cudzysłów - "porozumienie" z Solorzem w sprawie Śląska. Panie prezydencie! Niewątpliwie jest to ogromny i kolejny sukces. Tyle że nie wasz, a Solorza, który to zaciera już łapki na 30 baniek od mieszkańców Wrocławia. Z tego, co pamiętam, miał dawać, a nie brać. No, ale wy, politycy, dorobicie sobie w spółkach, gdzie najcięższą pracą jest zasiadanie. Pamiętam słowa pewnego prominentnego przed paroma laty posła SLD z Dolnego Śląska. Otóż, z jakichś tam powodów musiał opuścić dodatkowe stanowisko, pytany zatem w kuluarowej rozmowie, czy zostanie tylko na poselskiej pensji, obruszył się: "Nie no, co ty, tak na golaska?!"

Nikt nie chce zostać na golaska, każdy się dziś rozpycha na rynku. Ostatnio wcisnęli mi kilka przynajmniej ulotek szkół... policealnych, co nawet cieszy gościa po trzydziestce. A może te panienki od ulotek trzeba wysłać do jakiegoś mentora? Spójrzcie, co się dzieje na rynku mediów elektronicznych. Właśnie ruszyły w kraju rozgrywki siatkarskie i koszykarskie. Jeśli zaryzykuję, że te pierwsze obsługują m.in. portale nadsiatka.pl, przysiatce i podsiatką, to pewnie się mocno nie pomylę. Po wieści spod kosza odsyłam na spodkosza.pl, trzysekundy, dwutakt, nietakt, trumna i miękkakiść.pl (luźny nadgarstek - dla mniej zorientowanych).

Tylu dziennikarzy, a pięciu graczy nie można w kraju zebrać. Brak szkoleń? Zły coaching i mentoring?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska