- Jestem bardzo mile zaskoczony nominacją. Nie spodziewałem się tego - powiedział nam w piątek "Mario", który cały czas widzi w swojej grze wiele elementów do poprawy.
- Do mojej gry w mijającym roku podchodzę bardzo krytycznie. Ciągle analizuję swoją postawę i chcę wypadać jeszcze lepiej. Nie spodziewałem się tej nominacji, bo jest wielu lepszych ode mnie sportowców- mówi skromnie Pawelec.
Minione miesiące dla piłkarskiego Śląska były mocno przeciętne, ale już sam "Mario" prezentował się chyba najlepiej, od kiedy w 2008 roku trafił do Śląska. Świetny w jego wykonaniu był zwłaszcza wygrany 2:0 mecz z Lechem Poznań na Pilczycach, kiedy to oceniliśmy go na "dziewiątkę" i na-pisaliśmy o nim "profesor Pawelec". Z czystym sumieniem musimy przyznać, że kilka tygodni wcześniej ani przez ułamek sekundy nie myśleliśmy, że ten obrońca może wskoczyć na taki poziom.
Pawelec przygodę z piłką zaczynał w Górniku Łęczna. Potem trafił na krótko do Zabrza, skąd na Dolny Śląsk ściągnął go Ryszard Tarasiewicz. W barwach WKS-u udało mu się już w pierwszym sezonie wywalczyć Puchar Ekstraklasy, a potem trzy medale mistrzostw Polski i Superpuchar Polski, a do sukcesów trzeba przecież jeszcze dopisać tegoroczny finał Pucharu Polski.
Owszem, Pawelec nie zawsze miał łatwo we Wrocławiu. Bywały mecze, po których kibice i dziennikarze nie zostawiali na nim suchej nitki, ale od kiedy we Wrocławiu zaczął pracować Stanislav Levy, to obrońca robi systematyczne postępy. Największym jego atutem jest jednak to, że zna swoje ograniczenia i jest niezwykle waleczny. Komu jak komu, ale jemu nie można nigdy zarzucić, że nie daje z siebie na murawie wszystkiego. Może też dlatego pojawiają się głosy, by wypróbował go w reprezentacji Adam Nawałka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
