Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plan Dutkiewicza na Śląsk. To się może nie udać, czy drużyna straci licencję?

Marcin Rybak, Jakub Guder
Współpraca Rafała Dutkiewicza z Zygmuntem Solorzem skończy się licytacją klubu za długi
Współpraca Rafała Dutkiewicza z Zygmuntem Solorzem skończy się licytacją klubu za długi fot. Janusz Wójtowicz
Mnożą się wątpliwości wokół planu odzyskania piłkarskiego Śląska przez magistrat z rąk Zygmunta Solorza przy pomocy wojska. Nawet jeśli plan uda się szybko przeprowadzić - co jest mocno wątpliwe - to nie ma pewności, że nowy Śląsk nie będzie musiał zaczynać piłkarskiej kariery w jednej z najniższych lig.

Ta wątpliwość może być nieaktualna z dwóch powodów. Po pierwsze, Śląsk może znaleźć się w tak dramatycznej sytuacji finansowej, że zbankrutuje. Albo - co bardziej prawdopodobne - straci licencję na grę w T-Mobile Ekstraklasie. Nawet jeśli nie zostanie wykluczony w trakcie tego sezonu, to nie dostanie licencji na nowy.

W środę ogłoszono plan odbicia klubu z rąk Zygmunta Solorza. Jego pomysłodawcą jest poznański prawnik Jacek Masiota. Związany z Lechem Poznań. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: DUTKIEWICZ vs SOLORZ W ŚLĄSKU WROCŁAW. MIASTO WZYWA NA POMOC WOJSKO

Plan zakłada, że Śląsk zostanie zlicytowany za długi, jakie spółka (w której większość akcji ma Solorz, a mniejszość Wrocław) zaciągnęła w magistracie. Powstała nowa firma z udziałem wojska, która ma przejąć drużynę na licytacji. A spółkę tę przejmie miasto.

Czy nowy klub będzie mógł grać w T-Mobile Ekstraklasie? Szef Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Padewski na konferencji prasowej w gabinecie Rafała Dutkiewicza zapowiedział, że tak. Ale decyzja należy do komisji licencyjnej PZPN.
Jej szefem jest Krzysztof Sachs. Prywatnie kierujący wrocławskim oddziałem firmy doradczej Ernst &Young.

Sachs nie chce rozmawiać. Mówi, że wyłączy się z orzekania w sprawie Śląska, bo ma konflikt interesów. Firma, w której pracuje, ma kontrakt z wrocławskim magistratem. Od czasu, gdy występuje ów konflikt interesów, Sachs nie uczestniczy w obradach i głosowaniach komisji na temat WKS-u.

Czytaj dalej na kolejnej stronie
Zajrzeliśmy do "Podręcznika Licencyjnego" - dokumentu, w oparciu o który są przyznawane licencje na grę w T-Mobile Ekstraklasie. Wynika z niego, że dostać ją może firma, która jest członkiem PZPN przez co najmniej trzy lata. A utworzona przez wojsko spółka WKS Śląsk SA ma kilka tygodni i od niedawna należy do struktur PZPN.

- Licencję na prowadzenie zespołu w ekstraklasie na sezon 2013/2014 dostała konkretna spółka i trudno mi sobie wyobrazić, aby jakakolwiek inna w trakcie rozgrywek przejmowała tę licencję - mówi nam Bogusław Biszof, prezes Ekstraklasy SA, firmy zarządzającej rozgrywkami. Choć podkreśla, że sprawę zna tylko z mediów i decyzja dotycząca licencji należy do komisji.
- To precedens i nie jest powiedziane, jak zachowa się komisja - mówi nam człowiek znający się na meandrach licencyjnych procesów. - Jedni powiedzą, że tak można. Inni, że nie.

Nasz rozmówca przywołuje przepisy UEFA, które zakazują "nieuprawnionego awansu sportowego".

Rzecz w tym, że sprawa z licytacją drużyny za długi może potrwać. Kontrolowany przez Solorza Śląsk może przeciągać sądową procedurę. To nietrudne. Tymczasem w kwietniu przyszłego roku rusza proces licencyj-ny na następny sezon. Już w tym roku wrocławski klub miał problem z licencją. Właściciele Śląska zgodnie zapewniali PZPN, że będą utrzymywać klub. Teraz się kłócą i nie łożą na niego. Zanim więc dojdzie do licytacji, problem licencji może się okazać bezprzedmiotowy. Śląsk ją straci.

A wizja bankructwa? Sekretarz miasta Włodzimierz Patalas, członek Rady Nadzorczej Śląska, zapewnia, że do końca roku klub powinien "w miarę normalnie funkcjonować".

Jacek Masiota, mecenas od piłki

Adwokat - architekt planu odbicia Śląska, już raz pracował dla nas. Mecenas Jacek Masiota z Poznania w 2008 roku przygotowywał niedoszłą fuzję Śląska Wrocław z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski. Fuzję - którą popierała rada miejska - w ostatniej chwili storpedował prezydent Dutkiewicz, uznając ją za wątpliwą i ryzykowną. Masiota zajmował się treż m.in. fuzją Amiki Wronki z Lechem Poznań. Jest blisko związany z poznańskim klubem. Pojawiły się głosy, że to konflikt interesów, bo magistrat zaangażował prawnika związanego z konkurencją. Masiota zapewniał nas, że konfliktu nie ma, bo on pracuje nie dla Śląska Wrocław, lecz dla wrocławskiego urzędu miejskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska