Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plakaty wyborcze szpecą miasto legalnie. Komitety są bezkarne

Celina Marchewka
Celina Marchewka
Zniszczone plakaty wyborcze szpecą miasto legalnie
Zniszczone plakaty wyborcze szpecą miasto legalnie Pawe£ Relikowski / Polskapress
Według Kodeksu Wyborczego wszystkie plakaty powieszone w czasie kampanii podlegają szczególnej ochronie. Nie można ich usunąć nawet jeśli znajdują się gdzieś nielegalnie lub są podziurawione czy pomalowane. Za ich zdjęcie grozi kara nawet do 5 tysięcy złotych.

Podczas trwającej właśnie kampanii wyborczej komitety obwiesiły miasto wyjątkowo dużą liczbą banerów i plakatów. Część z nich jest zniszczona, kandydaci mają na przykład wycięte oczy lub dopisane różne nieprzyjemne opinie na czole. Według przepisów dbanie o materiały wyborcze i utrzymywanie ich w należytej kondycji leży po stronie komitetów, nie ma jednak żadnego środka przymusu, którym służby mogłyby się podeprzeć.

Plakaty sprzątać można jedynie, jeśli są całkowicie zerwane i leżą na przykład na chodniku. W takim wypadku są one traktowane jako śmieci i ich usuwaniem zajmuje się Ekosystem.

- Jeśli jakieś materiały leżą w pasie drogowym, ale nie zagrażają bezpieczeństwu, wówczas usuwamy je według normalnego harmonogramu sprzątania miasta. Natomiast w przypadku, jeżeli takie zagrożenie występuje, wtedy reagujemy niezwłocznie - mówi rzecznik Ekosystemu, Dorota Witkowska.

Nie można natomiast ruszyć materiałów wiszących, nawet jeśli są całkowicie pocięte, albo trzymają się na przykład tylko na jednym mocowaniu. Ściągać nie wolno też plakatów, które znajdują się na przystankach czy latarniach nielegalnie. Co więcej, nawet właściciel prywatnej posesji nie ma prawa zdjąć materiału wyborczego powieszonego na zewnętrznej stronie swojego płotu.

Komitety zawiadomione o tym, że ich plakaty znajdują się w nieodpowiednich miejscach, często tłumaczą się tym, że wieszane były one przez wolontariuszy i ochotników, którzy nie uzgodnili z nimi lokalizacji. Zdarza się nawet, iż politycy oskarżają siebie nawzajem o to, że ci drudzy rozwieszają materiały przeciwnej opcji w niedozwolonych lokalizacjach po to, by pogorszyć wizerunek danej partii w oczach wyborców.

Przemysław Czarnecki z PiS poinformowany przez ZDiUM, że jego plakaty znajdują się na słupach oświetleniowych bez zezwolenia, zasłonił się tym, że akurat te słupy nie należą do miasta, a do Tauronu i w związku z tym, on nie ma obowiązku pytać magistrat o zgodę. Słupy stoją jednak w tak zwanym pasie drogowym, więc zdaniem ZDiUMu opłata powinna zostać jednak uiszczona. Sprawę zgłoszono do odpowiednich służb.

Płacić czy nie płacić miastu za plakaty?

Aby powiesić plakaty lub banery wyborcze w pasie drogowym (latarnia, przystanek) należy uzyskać zgodę zarządcy terenu, którym w przypadku Wrocławia jest Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta.

- Ze względu na obowiązek umożliwienia prowadzenia kampanii wyborczej w przestrzeni miejskiej, dozwolone jest emitowanie plakatów wyborczych na słupach oświetlenia i barierach przystankowych. Zakazane jest wieszanie banerów na balustradach mostów, kładek, wiaduktów i estakad stanowiących własność miasta. Komitet wskazuje lokalizację i jest ona najpierw opiniowana przez organ zarządzający ruchem drogowym – Wydział Inżynierii Miejskiej pod względem m.in. bezpieczeństwa. Po uzyskaniu pozytywnej opinii komitet uzyskuje decyzję na zajęcie pasa drogowego na wyłączność - tłumaczy rzecznik ZDiUM, Ewa Mazur.

Za rozwieszenie materiałów wyborczych naliczana jest opłata za każdy metr kwadratowy bannera lub plakatu, za każdy dzień emisji i w zależności od kategorii drogi: - 0,50 zł za 1m2 za dzień przy drodze gminnej - 0,60 zł za 1m2 za dzień przy drodze powiatowej - 0,70 zł za 1m2 za dzień przy drodze wojewódzkiej - 0,80 zł. za 1m2 za dzień przy drodze krajowej. Stawki opłat są zgodne z Uchwałą Rady Miejskiej Wrocławia.

Komitety często decydują się jednak wieszać materiały wyborcze bez jakiejkolwiek zgody, ponieważ jedyną karą, jaka może spotkać polityków, jest ograniczenie wolności lub grzywna do 5 tysięcy złotych, ale o jej przyznaniu decyduje sąd. Nie wolno natomiast nielegalnych plakatów i bannerów zdjąć, chyba, że bezpośrednio zagrażają bezpieczeństwu.

Taką sytuację niedawno opisywaliśmy: Plakat wyborczy zasłania motorniczym sygnalizator

Plakaty Krzysztofa Mieszkowskiego z KO wisiały też w miejscu, gdzie zasłaniały na przykład kamery miejskiego monitoringu. W takich przypadkach można je zdjąć, a kosztem interwencji obciążyć dany komitet wyborczy, jednak musi się to wszystko odbyć zgodnie z formalną procedurą. Robi to straż miejska lub policja.

Wszystkie nielegalnie lub niebezpiecznie rozwieszone materiały można przez całą dobę zgłaszać do dyspozytora ZDiUM pod numerem 71 376 00 22.

Po niedzielnych wyborach komitety będą miały 30 dni na całkowite oczyszczenie miejskich przestrzeni ze swoich plakatów i banerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska