PiS już gotowe na wybory. Opozycja ściga się z czasem. Zdąży?

W całym kraju uprawnionych do zarejestrowania list z kandydatami do Sejmu jak i do Senatu w Państwowej Komisji Wyborczej jest w sumie 88 komitetów wyborczych. To komitety reprezentujący zarówno koalicje, partie, ruchy społeczne, jak i niezależnych polityków. Wśród nich mamy komitety Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej, Lewicy, Koalicji Polskiej – PSL, Bezpartyjnych i Samorządowców, ale też takie kwiatki jak na przykład komitety wyborcze: Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów, KW Normalny Kraj czy Komitet Wyborczy Wyborców Uczciwe Wybory.

Czasu jest już bardzo mało, bo termin składania list z podpisami upływa dziś (wtorek, 3 września) o północy. Potem przed urzędnikami Państwowej Komisji Wyborczej jeszcze prześwietlanie dokumentów dostarczonych przez poszczególne komitety. - Wszystko musimy sprawdzić, to że ktoś zdąży złożyć listy nie oznacza, że zostaną one przez nas zaakceptowane – powiedziała nam Magdalena Kaszuba z Delegatury Państwowej Komisji Wyborczej we Wrocławiu.

Jak na razie w wyborach mogą wystartować tylko kandydaci PiS

Z informacji przekazanych nam przez PKW wynika, że jak na razie wymogi stawiane przed komitetem wyborczym, a dotyczące rejestracji kandydatów spełnia tylko jeden z nich – Komitet Wyborczy Prawa i Sprawiedliwości. - Pełnomocnicy części pozostałych komitetów dostarczają nam partiami listy z podpisami lub umówiły się z nami na ich przekazanie we wtorek – mówi Magdalena Kaszuba z PKW. Pracownicy delegatury będą dyżurować do północy. Zapewnienia – o tym, że zdążą przed północą we wtorek – usłyszeliśmy od przedstawicieli zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i Koalicji Polskiej, a także Bezpartyjnych i Samorządowców. Lewica pochwaliła się co prawda, że złożyła już komplet list z podpisami wyborców, ale jak usłyszeliśmy we wrocławskiej PKW, nie zostały one jeszcze pozytywnie zweryfikowane.

Kto nie zostanie zarejestrowany i nie wystartuje?

Najczęstszymi powodami odmowy rejestracji jest niewystarczająca liczba podpisów pod nazwiskami kandydatów lub niewystarczająca liczba samych kandydatów na liście. Jak czytamy w Kodeksie Wyborczym każda lista powinna być poparta podpisami co najmniej 5 tys. wyborców stale zamieszkałych w danym okręgu wyborczym. Komitet wyborczy nie musi dołączać list z podpisami jeżeli zgłosił już takie listy kandydatów co najmniej w połowie okręgów wyborczych w kraju. Liczba kandydatów na liście nie może być mniejsza niż liczba posłów wybieranych wdanym okręgu wyborczym i większa niż dwukrotność liczby posłów wybieranych wdanym okręgu wyborczym. Musi też być zachowany parytet płci. Jak czytamy w Kodeksie wyborczym: liczba kandydatów – kobiet nie może być mniejsza niż 35 proc. liczby wszystkich kandydatów na liście. Podobnie jest z liczbą kandydatów – mężczyzn.

Wnioski o rejestracje list kandydatów sprawdzane są też pod kątem wielu innych formalności, na przykład danych samych startujących w wyborach czy pełnomocników komitetów wyborczych, którzy ich zgłaszają, a także oświadczeń lustracyjnych. Te wszystkie wymogi opisane są szczegółowo w Kodeksie wyborczym. Zgłaszający listy mają jeszcze trzy dni na usunięcie błędów, poza jednym – nie mogą uzupełnić brakujących podpisów wyborców. W przypadku nieusunięcia błędów w terminie, komisja postanawia o odmowie rejestracji listy w całości lub co do poszczególnych kandydatów. Komitety na wszelki wypadek przeważnie zgłaszają listy z maksymalną liczbą kandydatów.

To czy poszczególne listy zostaną zaakceptowane przez Państwową Komisję Wyborczą i ile ich w sumie będzie we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, powinniśmy dowiedzieć się najprawdopodobniej jeszcze przed końcem tygodnia. Posłów i senatorów wybierać będziemy 13 października.