- Jeżeli prezydent deklaruje w internecie tak bezwarunkowe poparcie dla nauczycieli, to dlaczego nie podwyższy ich wynagrodzeń i nie wniósł jeszcze pod obrady Rady Miejskiej projektu uchwały podnoszącego dodatki nauczycielskie, które są w gestii samorządu? - pyta radny PiS Michał Kurczewski. W złożonym w ratuszu piśmie, domaga się od prezydenta Jacka Sutryka informacji, kiedy to nastąpi i jaki będzie wymiar tych podwyżek.
To, że w poszczególnych miastach płace nauczycieli są różne, pokazaliśmy przed kilkoma dniami na przykładzie Lubina. Tam magistrat finansuje wyższe dodatki dla nauczycieli niż we Wrocławiu. W efekcie, nauczyciel mianowany w 2018 roku zarabiał w Lubinie średnio 4537,81 zł, tymczasem we Wrocławiu było to 3964,20 zł (do marca) i 4176,29 zł (od kwietnia). Z kolei nauczyciel dyplomowany w Lubinie dostaje miesięcznie średnio 5879,35 zł brutto, tymczasem we Wrocławiu do marca było to 5065,37 zł, a od kwietnia - 5336,37. Różnica sięga więc około 500 złotych
- Każdy może sobie przyczepić znaczek, że popiera strajk nauczycieli i ogłosić to w internecie, ale nie każdy ma takie instrumenty jak prezydent Wrocławia czyli przeforsowania decyzji o podniesieniu dodatków dla nauczycieli i nic w tym kierunku nie robi – argumentuje Kurczewski. Wskazuje też na wynagrodzenia pracowników administracji i obsługi zatrudnionych we wrocławskiej oświacie. - Kiedy i o ile zostaną podwyższone ich pensje, przecież nie są gorsi od nauczycieli? – pyta prezydenta radny PiS.
Radni PiS póki co nie uzyskali odpowiedzi na żadne z pytań wysłanych do prezydenta.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?