Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS chce zdobyć Dolny Śląsk, by dzielić miliardy z Unii

Redakcja
n/z cezary przybylski roman szelemej jerzy michalak polityka samorzad sejmik samorzadowy glosowanie przewodniczacagazeta wroclawskapawel relikowski / gazeta wroclawska
n/z cezary przybylski roman szelemej jerzy michalak polityka samorzad sejmik samorzadowy glosowanie przewodniczacagazeta wroclawskapawel relikowski / gazeta wroclawska Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
Prawo i Sprawiedliwość szykuje się do przejęcia władzy w sejmiku dolnośląskim. Choć po wyborach partia była w opozycji, za kulisami próbuje przekonać do siebie część radnych spoza tej partii. Chodzi nie tylko o stanowiska we władzach regionu. Rządząc Dolnym Śląskiem partia będzie mogła dzielić miliardy z Unii Europejskiej.

Do pierwszej próby sił może dojść już na najbliższej sesji sejmiku dolnośląskiego - w czwartek. PiS może zaatakować rządzącą województwem koalicję Platformy Obywatelskiej i Rafała Dutkiewicza z Polskim Stronnictwem Ludowym.

Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego mają już plan. – Nie będziemy składać jeszcze wniosku o odwołanie marszałka czy członków zarządu. Ale wierzymy w to, że będziemy mogli odwołać wiceprzewodniczącego sejmiku Kazimierza Huka z PSL. Jeżeli to się uda, to będziemy na początku drogi – słyszymy od ważnego polityka PiS.

PiS chce sprawdzić, na ilu radnych spoza swojego klubu może faktycznie liczyć oraz pokazać, że rośnie w siłę. Gra toczy się o sporą stawkę, bo to urząd marszałkowski jest odpowiedzialny za podział unijnych miliardów.

PiS jeszcze przed ubiegłorocznymi wyborami parlamentarnymi nie ukrywało, że marzy o przejęciu władzy w sejmiku, a co za tym idzie – w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Dolnośląskiego.

Jakie PiS ma szanse? Zaraz po wyborach parlamentarnych udało mu się „postraszyć” władze województwa. O mały włos nowym przewodniczącym sejmiku nie został Andrzej Jaroch (szef klubu PiS). Sytuację musieli ratować prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i szef PO w regionie Jacek Protasiewicz, którzy szybko ustawili do pionu swoich radnych.

Dlaczego do tego testu wybrano akurat wiceprzewodniczącego sejmiku z PSL? Bo to najłatwiejsze. Żeby go odwołać, potrzebne są głosy 19 radnych z 36-osobowego gremium. Zaś za odwołaniem kogoś z zarządu musiałoby głosować aż 22 radnych, a tylu głosów PiS nie ma. Koalicja PO – Dutkiewicz – PSL ma 21 głosów, a Prawo i Sprawiedliwość i Bezpartyjni Samorządowcy – 13 głosów. Kogo jeszcze biorą pod uwagę politycy PiS?

– Na pewno radnych lewicy – słyszymy. Znamienne jest, że na ostatniej sesji miało dojść do podpisania porozumienia programowego między dwoma radnymi SLD a koalicją rządzącą. Politycy się jednak nie dogadali i do porozumienia nie doszło.

PiS chce tę sytuację wykorzystać. Politycy partii Jarosława Kaczyńskiego wymieniają także nazwiska radnych klubu Platformy Obywatelskiej. – W ich gronie nie brakuje niezadowolonych – twierdzą. Politycy PiS wymieniają konkretne nazwiska. Mówią, że nowym projektem politycznym mogliby być zainteresowani radni Rafała Dutkiewicza: Marek Obrębalski i Janusz Marszałek. Ten drugi twierdzi, że nie wie nic o takich planach.

– Pierwsze słyszę o tym. Jak na razie jesteśmy grupą od prezydenta Rafała Dutkiewicza i wstąpiliśmy do koalicji bardzo świadomie – mówi Marszałek.

– W koalicji są sprawy, które budzą kontrowersje, ale wyjaśniamy to. Póki co układ jest stabilny – przekonuje Marek Obrębalski. Ale zaraz dodaje: – Historia zna różne sytuacje i scenariusze, ten na najbliższą sesję jest jeszcze nienapisany.
W kuluarach wymienia się także innych polityków z koalicji. – Nie wszyscy ludowcy są zadowoleni z obecnej sytuacji w sejmiku – przekonuje polityk PiS.

Andrzej Jaroch, szef klubu PiS, oficjalnie nie potwierdza, że jego partia będzie chciała dokonać zmian. Ale przyznaje, że jak każda formacja działająca w opozycji, PiS chce przejąć władzę. – Widać, że konflikt w koalicji jest coraz większy, a to nie sprzyja dobremu rządzeniu – dodaje Jaroch.

Tymoteusz Myrda z Bezpartyjnych Samorządowców deklaruje, że poprze każdą inicjatywę, która będzie zmierzała do zmiany zarządu. – To jest najsłabszy zarząd województwa w historii – ocenia ostro Myrda.

Politycy PiS-u przyznają, że zechcą dokonać próby odwołania wiceprzewodniczącego tylko wtedy, kiedy będą pewni 19 głosów. Inaczej w najbliższy czwartek próby nie podejmą.

Pewne jest, że do zmian personalnych w samym urzędzie marszałkowskim dojdzie już niedługo za sprawą Grzegorza Schetyny, nowego lidera PO. Od początku nie był zwolennikiem zawartej pod patronatem Jacka Protasiewicza (szefa PO w regionie) koalicji z Dutkiewiczem. Ale rewolucji nie zrobi, bo to mogłoby oznaczać utratę władzy w regionie. Mówi się więc o wymianie niektórych urzędników, np. sekretarza województwa.

W tym tygodniu dowiemy się, czy Bogdan Zdrojewski zmieni Protasiewicza na stanowisku szefa dolnośląskiej PO. Jeżeli tak się stanie, to niedługo będą zmiany w urzędzie marszałkowskim, dokonane przez obecną koalicję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska