PiS chce więcej pszczół we Wrocławiu

W najbliższy czwartek podczas sesji rady miejskiej zaplanowano głosowanie nad zmianą "Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie miasta". Radni PiS proponują zmianę przepisów, które pozwolą we Wrocławiu na hodowlę pszczół.

- Nawet 75 proc. naszego pożywienia zależy od pszczół i innych owadów zapylających. Pszczoły w mieście zapylają rośliny na działkach, w ogrodach, parkach, co pozwala roślinom wydać zdrowe owoce. Badania przeprowadzone w USA wykazały, że przeżywalność pszczół w mieście wynosi ponad 60 proc., podczas gdy poza miastem 40-50 proc. - mówi Mirosława Stachowiak-Różecka.

PiS proponuje, żeby ule znajdowały się tylko na terenie ogrodzonym, który będzie oznaczony tablicami z napisem: "Uwaga-pszczoły! Osobom nieupoważnionym wstęp wzbroniony". Ule miałyby się znaleźć w odległości co najmniej 100 m od granicy nieruchomości i 30 m od drogi publicznej, a w przypadku dachów 10 m od okien. Odległości mogą zostać zmniejszone do 10 m w przypadku budowy szczelnego parkanu lub żywopłotu o wysokości 3 m.

Miejskie pszczoły mają pochodzić z najłagodniejszych ras, które nie zaatakują człowieka. Na terenie jednej nieruchomości mogą stanąć maksymalnie trzy ule, chyba że na ich większą liczbę zgodzą się sąsiedzi oraz prezydent Wrocławia. Szczególną ostrożność należy zachować w otoczeniu szkół, przedszkoli, przychodni, szpitali i domów opieki społecznej - w tych przypadkach ule muszą być zlokalizowane co najmniej 150 m dalej.

W ciągu ostatnich lat miejskie pszczoły zaczęto hodować w Warszawie, Łodzi, Szczecinie, Krakowie i Poznaniu. Ile miałoby ich powstać we Wrocławiu? Tego nie wiadomo. Przypomnijmy, że we wrześniu zeszłego roku Fundacja Instytut Rozwoju Pszczelarstwa wystąpiła z postulatem hodowli pszczół w stolicy Dolnego Śląska. W tej sprawie napisała list do Jacka Ossowskiego, przewodniczącego wrocławskiej rady miejskiej. Temat jednak ucichł.