Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Przybecki podsumował I fazę mistrzostw i ocenił szanse Polaków

Piotr Janas
Jakub Łucak (z lewej) i Piotr Przybecki
Jakub Łucak (z lewej) i Piotr Przybecki FOT. Piotr Jakóbczyk Jr.
Trener szczypiornistów Śląska Wrocław Piotr Przybecki, który w trakcie trwających mistrzostw Europy piłkarzy ręcznych komentował dla Polsatu Sport mecze w grupie C (rozgrywane w Hali Ludowej we Wrocławiu - przyp. PJ) ocenił dla nas I fazę tych zawodów oraz szanse "biało-czerwonych". - Stawiam na to że Polacy zagrają w finale i tego się trzymam - mówi szkoleniowiec, który przez ponad 15 lat grał w Budeslidze.

Czy grupa C z Hiszpanią, Niemcami, Szwecją i Słowenią, nazywana "grupą śmierci", faktycznie nią była w Pana opinii?

Ona nas nie rozczarowała, ale o tym czy była "grupą śmierci" przekonamy się dopiero po wynikach II fazy, po tym jak poznamy wyniki półfinałów i finałów oraz tego kto się w nich znajdzie. Na pewno drugi dzień tej grupy był najbardziej emocjonujący. W środę te mecze były już bardziej że tak powiem "ustawione", to znaczy Słoweńcy nie mieli za dużo argumentów i zasłużenie przegrali z Niemcami, natomiast Hiszpanie, pomimo że męczyli się ze Szwedami i w ogóle nie mieli w tej grupie łatwych spotkań, to zdołali wypunktować Skandynawów.

Który z tych zespół ma Pana zdaniem największe szanse na awans do strefy medalowej?

Wszyscy liczą na Hiszpanów, bo oni na papierze są faworytami, ale musi wrócić Arpad Šterbik (urodzony w Serbii hiszpański bramkarz, uznawany za jednego z najlepszych na świecie - przyp. PJ), który ma drobny uraz i nie występuje. Niemcy są na tyle nieobliczalni, że jest to bardzo młody zespół z dużą ilością debiutantów. Weszli już na odpowiedni poziom i odbudowali się po zwycięstwach ze Szwedami i Słoweńcami, więc na pewno będą groźni. W II grupie trafiają na Rosjan, Węgrów i Duńczyków, także na pewno mecze z ich udziałem będą bardzo atrakcyjne.

Zgodzi się Pan z opinią, że największą niespodzianką w tej grupie był remis Słowenii z Hiszpanią?

Tak, a nawet powiem więcej - Słoweńcy powinni ten mecz wygrać. Wszyscy, którzy byli na hali to widzieli. Bardzo szkoda było Słoweńców, bo sobie zasłużyli na wygraną. Grali bardzo dobrze agresywnie w obronie, zaskoczyli tym Hiszpanów i powinni zdobyć 2 pkt.

Myśli Pan, że reprezentacja Polski ma szanse dojść aż do finału? Najprawdopodobniej już bardzo niewiele będzie mógł jej pomóc Bartosz Jurecki

Trudno będzie go zastąpić. Na razie do składu wskoczył za niego młody Maciek Gębala, który jest zawodnikiem bardzo pozytywnie nastawionym do wychodzenia nawet w tak poważnych zawodach, natomiast na pewno nie będzie "ciągnął" nam meczu. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli już większych urazów. Ja stawiam na to, że jednak wystąpimy w finale i się tego trzymam.

Spodziewał się Pan, że sprawimy Francuzom takie lanie?

Oczywiście, że nikt z nas nie spodziewał się takiego stylu i rozmiarów porażki Francuzów, ale ona była spowodowana tym, że nasi zawodnicy wywarli dużą presję na przeciwniku. Widać było po Francuzach, że w pewnym momencie byli po części bezradni. Zagrali dosyć słabe zawody na prawej stronie, gdzie występował Valentin Porte oraz Nikola Karabatić, który miał jeden ze słabszych dni, ale spowodowany głównie bardzo dobrą postawą Sławomira Szmala i naszej formacji defensywnej. Oby więcej takich meczów w naszym wykonaniu.

Kto jest największą siłą naszej kadry? Michał Jurecki?

Tak. Trudno sobie wyobrazić tą kadrę bez Michała Jureckiego. Oprócz tego, że jest znakomitym zawodnikiem wykańczającym akcje, to jeszcze dołożył do tego wszechstronność i rozgrywanie. Poza tym od lat gra także w obronie. Ma ogromny wpływ emocjonalny na tą drużynę i widać to było w tych momentach, kiedy "latały ręce" w spotkaniach z Macedonią czy z Serbią. Kto wtedy brał piłkę? Oczywiście "Dzidziuś" i kończył akcję bramkami. Nie jest to jedyny bohater naszych wcześniejszych triumfów, ale bez wątpienia jest to dobry duch i lider tego zespołu.

Pan także dołożył cegiełkę do tej kadry odbudowując Jakuba Łucaka. Myśli Pan, że jest już w takiej formie w jakiej był przed kontuzją?

Myślę, że jeszcze nie, ale fajnie że dostał tę szansę, że jest w tej kadrze i wystąpił w meczu z Francją. Zaprezentował się bardzo pozytywnie, ale musimy brać pod uwagę, że on jest po ogromnych komplikacjach z kolanem. Ten chłopak zasługuje na to żeby grać w tej reprezentacji, ale ja osobiście też cieszę się z występów Bartosza Konitza, dlatego że miałem z nim do czynienia w Szczecinie.

Pytał i notował - Piotr Janas

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska