Zajął Pan w naszym Plebiscycie 3. miejsce. Jest to dla Pana powód do dumy, czy liczył Pan na więcej?
Jestem bardzo zadowolony z faktu, że znalazłem się na podium. Wręcz wydaje mi się, że jest to rezultat lepszy od spodziewanego. W minionym roku nie osiągnąłem zbyt dużo, bo tak naprawdę tylko wygrałem Diamentową Ligę. Niemniej jednak jestem szczęśliwy i cieszę się, że znów jestem na balu. To bardzo fajna okazja do spotkania się z kolegami i znajomymi.
Trzeba przyznać, że jest Pan bardzo skromny, mówiąc "tylko wygrałem Diamentową Ligę". W końcu nie każdemu to się zdarza i niecodziennie.
Oczywiście, ale na dzisiejszym balu (rozmawialiśmy zaraz po ogłoszeniu wyników - przyp. PJ) jest wielu medalistów mistrzostw Europy i świata, świetnych młodych sportowców, przed którymi drzwi do wielkich karier są otwarte, więc troszkę byłem zdziwiony, aczkolwiek bardzo zadowolony.
W Diamentowej Lidze zdystansował Pan swojego odwiecznego rywala - Niemca Roberta Hartinga - wpisując się niejako w serię zwycięstw polskich sportowców nad naszymi zachodnimi sąsiadami w 2014 roku.
Zdystansować to raczej za duże słowo. Wygrałem cykl Diamentowej Ligi, ale niestety w konkursach, w których startowaliśmy obaj, nie udało mi się wygrać. Zgadzam się jednak, że miniony rok był bardzo udany dla polskich lekkoatletów i w ogóle sportowców. Zdobyliśmy wiele medali na mistrzostwach Europy, a o sukcesach piłkarzy, siatkarzy i szczypiornistów powiedziano już chyba wszystko.
Będzie upragnione przez Pana złoto na igrzyskach w Rio?
Bardzo chciałbym zdobyć tytuł mistrza olimpijskiego, ale jak to będzie? Musimy poczekać do lata 2016 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?