Koronawirus w piłkarskim Śląsku Wrocław
"Informujemy, że powtórzone w czwartek testy na obecność SARS-CoV-2 w przypadku jednego z zawodników dały wynik dodatni.
Zgodnie z rekomendacjami medycznymi, badanie zostanie przeprowadzone ponownie w piątek. Wtedy też zapadną decyzje dotyczące dalszych kroków, o których będziemy informować" - poinformował w czwartek wieczorem po godz. 21 Śląsk Wrocław.
Dalej stwierdza też, że zakażony zawodnik "nie wykazuje żadnych niepokojących objawów" i "przebywa w kwarantannie domowej". Klub zapewnia, że od kilku dni zawodnik jest odizolowany od I drużyny i nie trenuje z nią.
Wniosek z tego, że to jeden z zawodników, którzy zamiast się izolować, to poszli w sobotę na imprezę. Chodzi o Węgra Marka Tamasa, Hiszpana Erika Exposito i trzeciego piłkarza, którego personaliów nie znamy. Porta Weszło - który jako pierwszy napisał o całej sprawie - sugeruje, że jest to hiszpańskojęzyczny gracz.
PRZECZYTAJ:
Piłkarze Śląska zamiast się izolować, poszli na imprezę w nocnym klubie
WKS nie potwierdził ani nazwisk, ani nawet liczby piłkarzy odsuniętych od zajęć. Fakt jest taki, że od wtorku nie trenują już z kolegami, tylko czekają na dalsze instrukcje, kolejne wyniki badań, a przede wszystkim kary dyscyplinarne, które zapowiedział Śląsk.
Oczywiście to, że u jednego z nich stwierdzono koronawirusa nie oznacza, że zarazili się akurat na wspomnianej imprezie. Generalnie jednak w świat poszedł nie najlepszy przekaz.
Przypomnijmy, że w niedzielę wrocławianie mają zagrać w Łodzi z ŁKS-em w I rundzie Pucharu Polski. Jeśli "imprezowicze" ostatni raz spotkali się z kolegami w poniedziałek, to wiarygodne testy można wykonać najwcześniej w sobotę. Niedzielny mecz zaczyna się o godz. 20.30.
- Rozmawiałem telefonicznie z tymi zawodnikami. Wiedzą, że zachowali się nieprofesjonalnie, popełnili błąd. Teraz są odłączeni od drużyny, zrobili testy i czekamy na wyniki. Mam nadzieję, że wyjdą negatywne, tak by mogli znowu trenować z zespołem. Zarząd wyznaczy im karę, ale oni wiedzą, że zrobili złą rzecz - mówi w czwartek, jeszcze przed poznaniem wyników, trener Śląska Vitezslav Lavicka.
Wcześniej nie było wiadomo, czy ŁKS będzie mógł grać, bo koronawirusa wykryto u Jana Grzesika, który przechodził testy przed transferem do Warty Poznań. Grzesik był z kolegami na ostatnim zgrupowaniu, a w sobotę zagrał w sparingu. W Łodzi wszystkich jeszcze raz przebadano i wszystkie testy wyszły negatywne. Nikt nie ma też niepokojących objawów. Dlatego właśnie na ten moment ŁKS trenuje normalnie.
W ostatnich dniach z powodu koronawirusa odwołano już dwa mecze Pucharu Polski. W sobotę miało się odbyć spotkanie Sandecji Nowy Sącz z Rakowem Częstochowa, ale dwóch zawodników gospodarzy jest chorych. Nie będzie też niedzielnego meczu Podhale Nowy Targ - Pogoń Szczecin.

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?