Piłkarskie ORŁY. Maciej Tomaszewski - stoper od karnych

- Wygraliśmy i z tego się cieszymy, bo zakończyliśmy szczęśliwie tę rundę - powiedział po meczu trener Ślęzy Wrocław Grzegorz Kowalski. - Były w naszej grze fragmenty fajne, ale były też trudne. Przeciwnik tworzył groźne sytuacje do strzelenia bramki. Nie miał w tym wszystkim szczęścia, bo wpadła tylko jedna, aczkolwiek za tę jedną też mamy pretensje do naszych zawodników, że w takim momencie pozwoliliśmy sobie ją strzelić zaraz po uzyskaniu prowadzenia na 2:0. Po tym straconym przez nas golu mecz się otworzył i był z jednej strony ciekawy, a z drugiej dla nas nerwowy. Czekaliśmy na następną bramkę, żeby to spotkanie zamknąć. Ona nie przyszła i momentami było naprawdę gorąco - analizował Kowalski.

Pierwszego gola dla Ślęzy strzelił w tym meczu Maciej Tomaszewski, który kolejny raz skutecznie wykorzystał rzut karny. Dla 22-letniego obrońcy żółto-czerwonych to już dziewiąte trafienie w tym sezonie, co czyni go - obok Viniciusa Matheusa - najskuteczniejszym zawodnikiem wrocławian w III lidze. Większość tych trafień zaliczył z rzutów karnych. Więcej - to także najlepszy dolnośląski strzelec w III lidze. Przygodę z piłką zaczynał w Gryfie Świdnica, gdzie na pierwszy trening zawiozła go mama. Potem trafił do Lechii Dzierżoniów, a w 2018 roku do Ślęzy Wrocław, gdzie jest dziś zawodnikiem podstawowej jedenastki i cieszy się dużym zaufaniem trenera Kowalskiego.

Prywatnie Tomaszewski to kibic Barcelony i Manchesteru City. - Bardzo lubię drużyny, które trenuje Guardiola. Chciałbym kiedyś zagrać w takiej drużynie, która tak operuje piłką. Może Ślęza Wrocław będzie takim zespołem... - marzył swego czasu. Pytany o piłkarskich idoli wskazuje Ronaldinho, Messiego i Ronaldo, ale z czasów pierwszej przygody z Manchesterem United.

Co poza piłką? E-sport i siatkówka. Lubi też słuchać polskiej muzyki. W większości jest to zazwyczaj hip-hop, ale też rock i takie klasyki jak Perfect, Budka Suflera czy Myslovitz.