Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Wielki pech "Semeny". Metraco poszuka wzmocnień?

Jakub Pęczkowicz
Karolina Semeniuk-Olchawa
Karolina Semeniuk-Olchawa Piotr Krzyżanowski/Polskapresse
Jak pech, to pech. Karolina Semeniuk-Olchawa, rozgrywająca KGHM Metraco Zagłębia Lubin w tym sezonie już nie zagra. Liderka "Miedziowych" szczypiornistek po pięciu minutach ostatniego ligowego spotkania z Pogonią Balticą Szczecin zerwała ścięgno Achillesa. W klubie mają spore problemy kadrowe i być może niebawem pojawią się wzmocnienia.

Trzynasta kolejka dla piłkarek Zagłębia Lubin okazała się naprawdę pechowa. Zaledwie pięć minut spędziła na parkiecie kapitan zespołu Karolina Semeniuk-Olchawa. Rozgrywająca Metraco podczas jednej z akcji w obronie zerwała ścięgno Achillesa i do końca sezonu już nie zagra. W poniedziałek przeszła operację w Poznaniu.

Ostatnie miesiące były dla liderki Zagłębia bardzo trudne. Najpierw nabawiła się kontuzji barku, jednak po operacji dość szybko wróciła do zdrowia. Pod koniec tamtego sezonu, kiedy grę w klubie przeplatała z występami w kadrze, pojawił się problem z kaletą przy ścięgnie Achillesa. Lekarze reprezentacji stwierdzili, że potrzebny będzie zabieg. Po nim zawodniczka znów przechodziła rehabilitację. W związku z tym rozgrywająca Metraco opuściła okres przygotowawczy oraz większość pierwszej rundy tego sezonu. Do gry wróciła w połowie listopada na mecz z Ruchem Chorzów. To spotkanie lubinianki zremisowały 30:30. Później podopieczne Bożeny Karkut udał się w 12. kolejce do Tczewa, gdzie wygrały z Aussie 27:16.

- Według lekarzy Karolina była gotowa i mogła wrócić do gry. No to wróciła... na dwa mecze. W trzecim znów nabawiła się kontuzji i to bardzo poważnej. Z Ruchem rozegrała bardzo dobre zawody i wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze, że powoli będzie wracać do formy - nie kryje rozczarowania trener Zagłębia Bożena Karkut.

Opiekun wicemistrzyń Polski praktycznie od początku tego sezonu boryka się z problemami kadrowymi swojego zespołu. Co chwilę któraś z zawodniczek wypada na z powodu kontuzji - Jakiś czas temu wypadła mi Ania Pałgan, u której stwierdzono pęknięcie kości w stopie. Powoli będzie wracać do gry, ale nie wiadomo jak z formą po dość długiej absencji. Trochę z konieczności korzystam na tej pozycji z Kaji Załęcznej. Ona dobrze gra na środku, ale na to ważna pozycja i trzeba mieć na niej solidnego zmiennika, a obecnie nie mamy takiego - tłumaczy problem Bożena Karkut. Wcześniej dość długo pauzowała kolejna z doświadczonych zawodniczek - Agnieszka Jochymek. Nadal leczy się młoda Brazylijka Juliana Malta, która zerwała więzadła krzyżowe w kolanie i zagrać będzie mogła dopiero w kwietniu.

Bożena Karkut nie ma zamiaru panikować i nie spisuje tego sezonu na straty, ale jednocześnie przyznaje, że klub będzie się rozglądał za wzmocnieniami. - Trochę się pogodziliśmy, że tak jest i musimy sobie radzić, ale będziemy się rozglądać za ewentualnymi wzmocnieniami. Mój problem z tym zespołem polega na tym, że podczas gry, kiedy potrzebuję zrobić zmianę, by wzmocnić szyki zespołu, to po prostu nie mam na ławce dziewczyn, które zagwarantują mi odpowiednią jakość. Są młode zawodniczki, mające po 18-20 lat, jednak one dopiero uczą się gry. Nie pociągną całego zespołu. Teraz może być ciężko kogoś sprowadzić bo sezon jest w toku. Obowiązują kontrakty - tłumaczy trener Bożena Karkut.

Jej drużyna w 14. kolejce (7 luty -red.) zagra w derbach z KPR-em Jelenia Góra na wyjeździe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska