W zeszłym sezonie było blisko - podopieczne Bożeny Karkut do ostatniej kolejki walczyły o złoty medal PGNiG Superligi kobiet, ale w decydującym meczu musiały uznać wyższość Vistalu Gdynia. Gdy jest się o krok od końcowego zwycięstwa, srebro smakuje nieco bardziej gorzko, więc lubinianki osłodziły sobie wicemistrzostwo zwycięstwem w Pucharze Polski. Teraz kadra jest szersza, a przede wszystkim już w dużej mierze zdrowa.
Można pokusić się o stwierdzenie, że to właśnie zdrowia brakowało do mistrzostwa Polski. Może gdyby w decydujących momentach trener Karkut miała do dyspozycji świetnie rzucającą z drugiej linii Małgorzatę Mączkę czy też leworęczną prawoskrzydłową w osobie Małgorzaty Trawczyńskiej, losy sezonu 2016/17 potoczyłyby się inaczej.
Wiosną i latem w Lubinie zrobiono wszystko, żeby uniknąć powtórki z zeszłych rozgrywek. Kadra „Miedziowych” została wzmocniona i poszerzona, dzięki czemu Bożena Karkut, która rozpoczyna swój siedemnasty sezon na ławce trenerskiej Metraco Zagłębia ma przynajmniej po dwie zawodniczki na każdą pozycję.
- Kadra jest przede wszystkim szersza, dzięki czemu kontuzje takie jak uraz Gosi Mączki (leczy zerwane więzadła - RYG), czy Gosi Buklarewicz (zerwana torebka stawowa - RYG) nie są w tym momencie przerażające. W zeszłym sezonie siłą rzeczy momentami brakowało jakości, teraz wygląda to znacznie lepiej. Mam możliwość wystawienia dwóch zespołów na dwie połowy. Mogę dobierać zawodniczki pod preferowaną obronę i rozwiązania w ataku - podkreśla utytułowana szkoleniowec Metraco Zagłębia.
Nazwiska, które dołączyły latem do Lubina robią wrażenie. Aliny Wojtas nie trzeba przedstawiać żadnemu kibicowi, który interesuje się piłką ręczną. Etatowa reprezentantka Polski, dysponująca świetnymi warunkami fizycznymi i atomowym rzutem z dystansu powinna być gwiazdą Zagłębia i całej ligi.
Po drugiej stronie rozegrania zagra Klaudia Pielesz, która wraca do Lubina po kilku latach gry w Niemczech. Ona też potrafi rzucić z dystansu, podobnie zresztą jak Marta Rosińska i Agata Wasiak, wyróżniające się zawodniczki I ligi. Ta druga w zeszłym sezonie została królową strzelczyń zaplecza Superligi, zdobywając 136 bramek w barwach Sparty Oborniki Śląskie. Ostatnim wzmocnieniem jest Adrianna Górna, 21-letnia skrzydłowa AZS-u AWFiS-u Gdańsk, który w tym sezonie wycofał się z rozgrywek. Karkut podkreśla jednak, że mimo sporych umiejętności nowe piłkarki Zagłębia potrzebują czasu.
- Nie mogą od pierwszego dnia wszystkiego załapać, to niemożliwe. Zwłaszcza, jeśli chodzi o porozumiewanie się w obronie, czy sposób nabiegu na piłkę. Dla nich każdy mecz, każdy trening to wartość dodana, bo będą lepiej rozumieć się z pozostałymi dziewczynami - tłumaczy trener lubinianek.
Barwy Zagłębia dalej będą reprezentowały doświadczone liderki zespołu - Karolina Semeniuk, Żana Marić, Agnieszka Jochymek czy Kinga Grzyb. W bramce pozostały Monika Maliczkiewicz i Monika Wąż. Próżno szukać słabych punktów zespołu Bożeny Karkut i nic dziwnego, że lubinianki są faworytkami do złotego medalu. Ale opiekun wicemistrzyń Polski przestrzega przed nadmiernym optymizmem.
- Wszyscy już okrzyknęli nas faworytem, a według mnie o medal będzie trudniej niż przed rokiem. Kazdy chce walczyć o złoto, ale dla nas ważna jest również realizacja celów pośrednich. Dziewczyny podchodzą do sezonu z nadzieją i są gotowe do gry - kończy Karkut.
Pierwszy mecz Metraco Zagłębia dziś o 18 w Lubinie. Rywalem będzie UKS PCM Kościerzyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
