Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: To nie była sobota dla Zagłębia Lubin

Michał Rygiel
Najjaśniejszym punktem Zagłębia w derbach z Chrobrym był Arkadiusz Moryto
Najjaśniejszym punktem Zagłębia w derbach z Chrobrym był Arkadiusz Moryto Zagłębie Lubin
Lubińskie drużyny grające w PGNiG Superlidze mężczyzn i kobiet poniosły w sobotę porażki. Zespół męski przegrał w derbach Dolnego Śląska z Chrobrym, zaś panie uległy na wyjeździe mistrzyniom Polski, MKS-owi Selgrosowi Lublin

W szlagierze 7. kolejki PGNiG Superligi kobiet lepsze okazały się broniące czwarty rok z rzędu tytułu mistrzyń Polski szczypiornistki MKS-u Selgros Lublin. Zawodniczki prowadzone przez Nenada Hrupca podkręcały tempo wtedy, kiedy było to niezbędne i w efekcie dość spokojnie wygrały sześcioma bramkami. W bramce świetnie spisywała się tradycyjnie już niezawodna Weronika Gawlik. Udane interwencje zanotowała także jej zmienniczka, Aleksandra Januchta.

Był to pojedynek bramkarek, bowiem lubinianki również mają w składzie dwie fenomenalne golkiperki - Monikę Wąż i Monikę Maliczkiewicz. Obie dwoiły się i troiły, ale ostatecznie broniły na niższym procencie niż reprezentantka Polski grająca w barwach MKS-u. Oprócz znakomitej Gawlik lublinianki miały również więcej atutów w ofensywie. Pierwsze skrzypce grała oczywiście reprezentacyjna rozgrywająca, Marta Gęga, która oprócz wsparcia spodziewanego - koleżanki z klubu i kadry, Joanny Drabik, miała też pomocniczkę nieco mniej oczekiwaną. Presję jednej z największych rywalizacji w żeńskim szczypiorniaku udźwignęła 20-letnia skrzydłowa Selgrosu, Dagmara Nocuń. Do siedmiu bramek Gęgi dołożyła sześć swoich trafień.

A jak akcenty rozłożyły się w drużynie prowadzonej przez Bożenę Karkut? Liderką była Żana Marić, którą, co ciekawe, przed przyjściem do Lublina o polską piłkę ręczą wypytywał trener Hrupec. Ważną rolę odegrała wychowanka Zagłębia, powracająca powoli po kontuzji Kaja Załęczna, jak zawsze ważne bramki zdobywała Kinga Grzyb. Brakowało jednak trochę większego wachlarza rozegrań, może gdyby piłka czasami wędrowała do innych zawodniczek, wynik wyglądałby nieco inaczej?

Mimo to, Metraco Zagłębie nie ma się czego wstydzić. Choć na razie marzenia o powrocie do fenomenalnych rywalizacji z Selgrosem o mistrzostwo Polski trzeba odłożyć w przyszłość, tak grające „Miedziowe" nie powinny mieć problemu z uplasowaniem się w najlepszej szóstce zespołów ligi po 22 kolejkach. Okazja do zapomnienia o porażce w Lublinie już w przyszłą niedzielę - podopieczne Bożeny Karkut podejmą we własnej hali UKS PCM Kościerzyna.

Zobacz także: Weekend pod znakiem hitów

Na przeciwnym biegunie znajdują się zawodnicy Pawła Nocha. Zagłębie przegrało szósty mecz z rzędu, tym razem lepszy okazał się Chrobry Głogów. Zagłębie zaczęło niezwykle nerwowo, zaś podopieczni Jarosława Cieślikowskiego spokojnie wykorzystywali proste błędy techniczne gospodarzy, wyskakując po pierwszych 10 minutach na prowadzenie 6:2. W tym momencie trener zespołu z Lubina wziął czas, uspokoił swoich zawodników i prosił ich o mądrzejsze rozgrywanie piłki.

Wszystkie sugestie Nocha okazały się trafne. Lubinianie wygrali następne dziesięć minut w stosunku 9:2, wychodząc na trzybramkowe prowadzenie. Zanim jednak nadeszła przerwa, obie drużyny popełniły kilka błędów i ostatecznie Zagłębie schodziło do szatni mając dwa trafienia przewagi.

Po przerwie znów lepiej prezentował się Chrobry. Wystarczyły trzy minuty żeby doprowadzić do remisu i choć Zagłębie jeszcze raz zdołało odskoczyć, gdy do końca meczu pozostał kwadrans, głogowianie mieli wszystkie argumenty w ręku. Wynik na tablicy świetlnej brzmiał 23:23, a czerwoną kartkę dostał Jan Czuwara. Wcześniej 2 minuty kary otrzymał inny zawodnik „Miedziowych" i zawodnicy mieli przewagę dwóch zawodników.

O dziwo, nie wykorzystali jej, ale potem dostali od gospodarzy za dużo prezentów, żeby nie wyjść na prowadzenie. W bramce świetnie spisywali się Rafał Stachera i Michał Kapela, na kole spustoszenie siał Damian Krzysztofik, a mądrze w obronie i rozegraniu grali Kamil Sadowski i MVP spotkania, Grzegorz Sobut. Po drugiej stronie za dużo błędów popełniali Dawid Przysiek i Mateusz Wolski, słabe spotkanie zagrał także Michał Bartczak. Warto podkreślić znakomity mecz Arkadiusza Moryto. Dziewięć bramek młodego zawodnika to bardzo dobry rezultat - ten chłopak naprawdę ma potencjał!

W tym spotkaniu nie zabrakło żadnego elementu derbów. Kibice zobaczyli walkę, kary, faule, sporo błędów i nerwowości, częste zmiany wyników oraz kilka fenomenalnych rzutów. Miejscowi byli po końcowej syrenie rozczarowani, zaś mocna grupa kibiców z Głogowa świętowała jeszcze kilkanaście minut po zakończeniu pojedynku.

Głogowianie wygrali czwarte spotkanie z rzędu. To musi cieszyć, bo terminarz robi się coraz mniej przyjazny. Za to „Miedziowi" muszą się poważnie zastanowić, co dalej. Niewykluczone, że pozycja trenera Nocha powoli przestaje być stabilna. Lubinianie potrzebują zwycięstwa jak tlenu.

MKS Selgros Lublin - Metraco Zagłębie Lubin 28:22 (14:11)
MKS: Gawlik, Januchta - Migdaliowa 3, Uzar, Rola 4, Kowalska, Gęga 7, Matuszczyk, Repelewska 1, Kozimur 1, Drabik 3, Nocuń 6, Skrzyniarz 2, Charzyńska, Rosiak 1.
Metraco: Wąż, Maliczkiewicz - Grzyb 3, Załęczna 4, Mączka, Semeniuk 2, Trawczyńska, Buklarewicz, Premović 1, Wiertelak, Ważna, Walczak, Marić 6, Jochymek 2, Malta, Milojević 4.

Zagłębie Lubin - Chrobry Głogów 28:30 (15:13)
Zagłębie: Małecki, Skrzyniarz – Stankiewicz 2, Przysiek 4, Kużdeba 1, Szymyślik 6, Mrozowicz, Czuwara, Wolski, Gudz, Bartczak 1, Pietruszko, Moryto 9, Dżono 5.

Chrobry: Stachera, Kapela – Miszka 2, Pawłowski, Świtała, Sadowski 5, Sićko 2, Gujski, Tylutki, Sobut 7, Biegaj 5, Krzysztofik 4, Kubała 2, Rydz 3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska