Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. "Kola" spełnia marzenia

Jerzy Filipiuk, Piotr Janas
Karol Bielecki jest lewym rozgrywającym reprezentacji Polski. Ma 202 cm wzrostu i waży 100 kg.
Karol Bielecki jest lewym rozgrywającym reprezentacji Polski. Ma 202 cm wzrostu i waży 100 kg. Anna Kaczmarz
Czy w sobotnim spotkaniu przeciwko Norwegom jubilat Karol Bielecki znów pokaże klasę?

- Przed meczem poszedłem do Karola i powiedziałem: „Mam przeczucie, że rzucisz 6 bramek”. Ale się pomyliłem, bo rzucił 9. Czułem, że Karol zagra świetne zawody. Gdy nasz bombardier ma dzień, mógłby trafić do bramki nawet z szatni – mówił po spotkaniu z Francją nasz rozgrywający Rafał Gliński.

Karol Bielecki wysoką formę zasygnalizował na styczniowym turnieju w hiszpańskiej miejscowości Irun, gdzie został uznany za najlepszego lewego rozgrywającego, a w meczu ze Szwecją zdobył siedem bramek. Organizowane w Polsce Euro rozpoczął przeciętnie. Z Serbią i Macedonią zdobył 3 i 2 gole. Pod względem skuteczności ustępował Krzysztofowi Lijewskiemu, Kamilowi Syprzakowi oraz Bartoszowi i Michałowi Jureckim. W meczu z Francją (31:25) pokazał jednak wielką klasę. Przypomniał się stary, dobry „Kola”, rzucający jak za najlepszych lat.

– Wreszcie nie zagraliśmy nerwowo, byliśmy bardziej wyluzowani, nie mieliśmy nic do stracenia. Wszystko wychodziło nam idealnie – powiedział Bielecki. 

Chce wraz z kolegami zdobyć pierwszy w historii polskiego handballu medal ME. Ma w kolekcji młodzieżowe mistrzostwo Europy (2002), wicemistrzostwo świata (2007) oraz brązowe medale MŚ (2009 i 2015).

W pierwszej reprezentacji występuje od 2002 roku. Dwukrotnie (w latach 2008 i 2012) ogłaszał zakończenie gry w drużynie narodowej, ale dał się namówić najpierw Bogdanowi Wencie, a potem Michaelowi Bieglerowi do powrotu do kadry.
Jego żoną jest Ola Sobczyk, modelka, wicemiss Polonia Ziemi Świętokrzyskiej z 2006 r. Pobrali się pod koniec ubiegłego roku, wcześniej Bielecki w centrum Kielc otworzył restaurację, spełniając swe wielkie marzenie. Prowadzi ją m.in. z siostrami Agnieszką i Joanną.

Najlepsze wina Bielecki sprowadza m.in. z Krakowa. Ale dziś w tym mieście skupia się na tym, by pomóc reprezentacji zdobyć upragniony medal w Euro 2016, którego mu tak bardzo brakuje.

– Gramy dalej z czterema punktami na koncie. Zachowujemy jednak spokój, twardo stąpamy po ziemi. Kocentrujemy się nad tym, co jest przed nami. Nie możemy być zbyt pewni siebie. Chcemy krok po kroku realizować swoje cele. Skupiamy się na najbliższym przeciwniku. Na pewno trzy kolejne mecze nie będą łatwe – przekonuje Bielecki. 

Jeśli nasi szczypiorniści spełnią pokładane w nich nadzieje i awansują do strefy medalowej, to w półfinale w Krakowie zagrają z którymś z zespołów z grupy II, w której rywalizacja rozpocznie się w piątek w Hali Ludowej we Wrocławiu. Po wczorajszych spotkaniach poznaliśmy jej ostateczny skład. Zagrają w niej Hiszpania, Niemcy i Szwecja (pierwsze trzy miejsca w grupie C – przyp. PJ) orz Dania, Rosja i Węgry (pierwsze trzy miejsca w grupie D – przyp. PJ).

W stolicy Dolnego Śląska rozegrano w środę ostatnią serię gier w grupie C. Losy awansu w zasadzie rozstrzygnęły się już po pierwszym meczu, w którym Niemcy pokonali Słoweńców 25:21 (12:10). Pierwszy kwadrans to okres wyrównanej gry. Raz jedni, raz drudzy przedzierali się przez defensywę rywali i wynik cały czas był „na styku”. Dopiero około 20 minuty wyższą jedno czy dwubramkową przewagę wypracowali sobie Niemcy i na przerwę schodzili prowadząc 12:10.

W drugiej połowie obraz gry nie zmienił się. Słoweńcy zablokowali się w ofensywie i przez kilka minut nie byli wstanie rzucić gola. Podopieczni Veselina Vujovicia często rzucali wprost w niemieckiego bramkarza.

Słoweńcy przegrali ten mecz w głowach. Brakowało w ich postawie niesamowitego zaangażowania oraz poświęcenia, czyli cech, którymi imponowali w poprzednich spotkaniach. Ostatecznie zakończyli udział w tych mistrzostwach z 1 pkt koncie.
W drugim wczorajszym meczu w Hali Ludowej też było ciekawie, bo choć Hiszpanie i Szwedzi awans mieli już zapewniony, to robili wszystko, by wygrać i awansować do drugiej fazy z 4 punktami. W pierwszej połowie lepiej radzili sobie Hiszpanie, którzy głównie dzięki dobrej współpracy Raúla Entrerríosa z Julenem Aguinagalde wygrywali do przerwy 12:10.

Po zmianie stron drużyna prowadzona przez Manuela Cadenasa kontrolowała grę i nie pozwoliła Skandynawom się dogonić. Hiszpanie wygrali 24:22 i zajęli pierwsze miejsce w „grupie śmierci”. Kolejne mecze w Hali Stulecia już w piątek.

GRUPA I (Kraków)
1. Polska 2 4 55:48
2. Norwegia 2 4 63:58
3. Chorwacja 2 2 58:55
4. Francja 2 2 55:54
5. Białoruœ 2 0 48:56
6. Macedonia 2 0 46:54

Czwartek: Francja - Białoruśœ(g. 18.15), Macedonia - Chorwacja ( 20.30). Sobota: Francja - Chorwacja ( 18.15), Polska - Norwegia (20.30). Poniedziałek: Macedonia - Norwegia (18.15), Polska - Białoruśœ( 20.30). Środa: Macedonia - Białoruś ( 16), Francja - Norwegia ( 18.15), Polska - Chorwacja ( 20.30).

GRUPA II (Wrocław)
1. Dania 2 4 61:47
2. Hiszpania 2 4 56:51
3. Niemcy 2 2 54:53
4. Rosja 2 2 52:57
5. Szwecja 2 0 48:51
6. Węgry 2 0 48:57

Piątek: Szwecja - Rosja (18.15), Niemcy - Węgry ( 20.30). Niedziela: Hiszpania - Dania ( 18.15), Niemcy - Rosja ( 20.30). Wtorek: Szwecja - Dania ( 18.15), Hiszpania - Węgry (20.30). Środa: Hiszpania - Rosja (16), Niemcy - Dania ( 18.15), Szwecja - Węgry ( 20.30).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska