Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Zagłębie szykuje się do starcia z Widzewem

Paweł Kucharski
W Łodzi wiele będzie zależało od Dawida Plizgi
W Łodzi wiele będzie zależało od Dawida Plizgi Fot. Piotr Krzyżanowski
To będzie trudny tydzień dla piłkarzy Zagłębia Lubin. 22 września o godz. 18 czeka ich wyjazdowe spotkanie w 1/16 finału Pucharu Polski z Widzewem Łódź, a w niedzielę ligowe starcie w Białymstoku z tamtejszą Jagiellonią.

Miedziowi nie mieli szczęścia w losowaniu PP. Trafili chyba najgorzej jak tylko mogli, bo pozostałe zespoły ekstraklasy, wyłączając z tego grona Górnika Zabrze i Lechię Gdańsk, zagrają z drużynami z niższych klas rozgrywkowych.

Widzew ma już za sobą pucharowe przetarcie. W 1/32 finału łodzianie za rywala mieli Zawiszę Bydgoszcz, a o tym meczu słyszała cała Polska. Niestety, nie z uwagi na piękną grę obu drużyn. Na trybunach stadionu im. Zdzisława Krzyszkowiaka kibice obu drużyn stoczyli regularną bójkę między sobą i policją. Na boisku zdecydowanie lepszy był Widzew, wygrywając 3:0 po bramkach Piotra Grzelczaka, Łukasza Grzeszczyka i Przemysława Oziębały. Swoje możliwości podopieczni trenera Andrzeja Kretka potwierdzają w lidze, gdzie w ostatniej kolejce zaaplikowali pięć bramek Śląskowi Wrocław.

- Puchar Polski to najłatwiejsza droga do występów w europejskich pucharach, o czym marzy każdy piłkarz. Na pewno nie będziemy się oszczędzać i meczu z Widzewem nie potraktujemy ulgowo - zapowiada Dawid Plizga, który w ostatnim ligowym spotkaniu z Legią był najlepszy na boisku. Co więcej, zdobył swoją pierwszą od 2008 roku bramkę w ekstraklasie.

- Pamiętam dokładnie, kiedy to było. Graliśmy na wyjeździe z Zagłębiem Sosnowiec i wygraliśmy 3:0. Potem zostaliśmy zdegradowani do pierwszej ligi. Chociaż szybko awansowaliśmy, to na zapleczu ekstraklasy nie wiodło mi się najlepiej - wspomina Plizga. Dziś 25-letni zawodnik wszelkie problemy ma za sobą. Wyleczył wszystkie urazy, a po tym, co pokazał z Legią, trudno wyobrazić sobie, by zabrakło go w podstawowym składzie na Widzew. Tym bardziej że trener Marek Bajor zapowiada, że o odpuszczaniu Pucharu Polski nie może być mowy.

Drobnych korekt można się oczywiście spodziewać, ale nie wydaje się, by w Łodzi wystąpili sami rezerwowi. Na pewno nie zagra Grzegorz Bartczak, któremu dokucza drobny uraz kolana. Na Jagiellonię popularny Baczo będzie już jednak w pełni sił.

Lubinianie przed meczem z Widzewem (relacja w Polskim Radiu Wrocław oraz TVN Turbo) zameldują się w Gutowie Małym, gdzie spędzili noc z wtorku na środę. Tam też będą przebywać i trenować przed spotkaniem z Jagiellonią. Do Białegostoku wyjadą w sobotę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska