Stawiamy dolary przeciwko orzechom, że w tym sezonie Zagłębie Lubin nie opuści szeregów T-Mobile Ekstraklasy. I choć przewaga nad przedostatnim w tabeli ŁKS-em Łódź wydaję się komfortowa (osiem punktów), to jest jeszcze o co grać. Choćby o premie i miano najlepszej drużyny wiosny. Dziś (20.30) dojdzie do bezpośredniego starcia najpoważniejszych pretendentów do tego tytułu.
Korona i Zagłębie w ośmiu meczach uzbierały po 17 punktów. W przypadku naszej drużyny to wynik o cztery oczka lepszy niż przez 17 kolejek pierwszej części sezonu. W czym upatrywać tak diametralnej zmiany w grze lubinian?
- Ciężka praca na treningach, dobre transfery, przebudowanie bloku defensywnego i zaprzestanie indywidualnych popisów naszych piłkarzy. Z tym ostatnim różnie bywało w przeszłości - wylicza trener Pavel Hapal. I nie sposób się z nim nie zgodzić. Tacy gracze, jak Adam Banaś i Jiri Bilek znacząco podnieśli poziom sportowy Zagłębia. Co więcej, mają pozytywny wpływ na dyspozycję Costy Nhamoinesu i Csaby Horvatha, którzy teraz równają w górę, a nie w dół. Znaczną zwyżkę formy notuje w ostatnich tygodniach także Szymon Pawłowski, na którym co poniektórzy już dawno temu postawili krzyżyk. Tymczasem dziś chodzą słuchy o zainteresowaniu jego osobą Wisły Kraków. A kto wie, czy po ostatnich wybrykach Sławomira Peszki Szymek znów nie zapuka do bram reprezentacji.
Wróćmy jednak do dzisiejszego starcia z Koroną. Wydaje się, że czeka nas naprawdę ciekawe widowisko. Kielczanie uchodzą bowiem za zespół, który nie kalkuluje. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego, niezależnie od tego, z kim grają, rzucają się na rywali z agresywnym pressingiem. Jak widać, w naszej bardzo przeciętnej ekstraklasie daje to bardzo zadowalające efekty.
- Zdajemy sobie sprawę z walorów rywali i z tego, że niekiedy grają na pograniczu brutalności, ale my na pewno odpowiemy im tym samym - zapowiada czeski szkoleniowiec Zagłębia Lubin.
Spotkanie w Kielcach może mieć szczególne znaczenie dla Adama Banasia. Kapitan miedziowej jedenastki spodziewa się pierwszego dziecka. Co prawda termin porodu jego partnerki lekarze wyznaczyli na niedzielę, ale matka natura bywa kapryśna i kto wie, może już dziś nadarzy się okazja do kołyski?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?