- Nie przejmuję się za bardzo tym, co piszą gazety, tym bardziej że prezes Jerzy Koziński zaprzeczył tym doniesieniom. Oczywiście, trzeba jednak pamiętać, że zmiany są wpisane w zawód trenera - tyle na ten temat miał do powiedzenia szkoleniowiec Zagłębia.
I dobrze, bo martwić się na zapas nie ma sensu. Tym bardziej że w niedzielę jego podopieczni podejmą przed własną publicznością chorzowski Ruch, a to oznacza szansę na kolejne trzy punkty.
Powodów do optymizmu nie brakuje. Pierwszy i najważniejszy to świetna dyspozycja Zagłębia we wspomnianym meczu z Lechem. Jeśli lubinianie zagrają tak, jak przez ostatnie pół godziny w Poznaniu, to o wynik możemy być spokojni. Oczywiście, nie można zapominać o grze obronnej, ale jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że uraz Csaby Horvatha po starciu z Artjomsem Rudnevsem okazał się niegroźny, a zdrowy jest już także Grzegorz Bartczak, to wyjdzie na to, że u bukmachera śmiało można postawić na gospodarzy. - Nie możemy się obawiać Ruchu. Gramy u siebie i chcemy potwierdzić, że na własnym obiekcie też potrafimy wygrywać, bo ostatnio nie było z tym najlepiej - przyznaje trener Bajor. Dodajmy, że szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Martinsa Ekwueme, Costy Nhamoinesu i Kamila Wilczka, który w tygodniu nabawił się urazu mięśnia przywodziciela.
To i tak nie zmienia faktu, że lubinianie stoją przed olbrzymią szansą na trzy punkty. I niech nikogo nie zmyli fakt, że Niebiescy reprezentowali nasz kraj w Lidze Europy. Trzecie miejsce w sezonie 2009/2010 to już odległa przeszłość, a odejście Andrzeja Niedzielana i Artura Sobiecha to tak, jakby z pistoletu wyjąć magazynek z nabojami. - Rzeczywiście, Ruch ma mniej atutów niż w poprzednim sezonie, ale na pewno nie będzie łatwym przeciwnikiem - ocenia, nieco asekuracyjnie, Bajor.
O kłopotach z grą ofensywną Niebieskich doskonale zdają sobie sprawę działacze Ruchu. Dlatego też parę dni temu zakontraktowali Andreja Komaca, 31-letniego Słoweńca, który brał udział w mistrzostwach świata w RPA. Furory, tak jak jego reprezentacja, na Czarnym Lądzie nie zrobił. Nie przeszkodziło to jednak wielu osobom obwołać go przyszłą gwiazdą ligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?