Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Zagłębie Lubin słono zapłaci za Moralesa

Paweł Kucharski
Morales (tu w barwach Śląska) okazał się wielkim niewypałem.
Morales (tu w barwach Śląska) okazał się wielkim niewypałem. Tomasz Hołod
Niespełna pół miliona złotych (120 tysięcy euro) musi zapłacić Zagłębie Lubin za piłkarza, który w barwach tego klubu nie zagrał ani jednego meczu o punkty i zaledwie dwa w rozgrywkach Pucharu Ekstraklasy. O kim mowa? O Fernando Moralesie.

Przypomnijmy. Paragwajczyk został wypatrzony w Ameryce Południowej przez Jerzego Fiutowskiego, byłego prezesa Miedziowych. Do Lubina piłkarz trafił w trakcie zimowego okienka transferowego sezonu 2005/2006. Razem z nim do Polski przyjechał Manuel Arboleda. Oczekiwania wobec nich były duże, ale karierę w lidze zrobił tylko ten drugi. Popularny Maniek jest dziś podporą defensywy Lecha Poznań, a jeśli otrzyma polski paszport, to kto wie, czy nie zagra w reprezentacji Franciszka Smudy.

A Morales? Może i na początku sprawiał dobre wrażenie na treningach, ale w ekstraklasie grać nie mógł, bo przez długi czas do Lubina nie nadchodził jego certyfikat z Paragwaju. - To piłkarz o bajecznej technice - zachwycał się trener rezerw Zagłębia Andrzej Wójcik. Niestety, 20-letni wówczas zawodnik nie miał okazji potwierdzić tego na boisku. Poza tym był ponoć bardzo religijny i nosił przy sobie figurki świętych. Bozia jednak nie pomogła.

Dopiero w rundzie jesiennej sezonu 2006/2007 piłkarz wystąpił w dwóch meczach Zagłębia w Pucharze Ligi. Jak się później okazało, były to jego pierwsze i ostatnie epizody w barwach Miedziowych. Wiosną został wypożyczony do drugoligowego Śląska Wrocław. Tam furory też nie zrobił - zagrał w 11 meczach, ale tylko 3 z nich zaczynał w podstawowej jedenastce.

- To był młody i zdolny piłkarz. Miał niezłą lewą nogę, był dobry technicznie. Poza tym, to sympatyczny i spokojny chłopak, miał duże ambicje. Myślę, że problemy z certyfikatem, a przez to brak gry w meczach, miały niekorzystny wpływ na jego pobyt w Polsce - wspomina Jan Żurek, który wówczas był trenerem WKS-u. Po rundzie wiosennej Morales spakował się i wrócił do swojego rodzinnego kraju.

Paragwajczyk nie pozwolił jednak o sobie zapomnieć. Jego macierzysty klub, Cerro Porte-no, zażądał od Zagłębia ekwiwalentu za wyszkolenie, a spór między obiema stronami ciągnął się bardzo długo. Niestety, wyrok światowej federacji nie jest korzystny dla Miedziowych. FIFA nakazała lubinianom wpłacenie 120 tysięcy euro na konto paragwajskiego klubu. Jakby tego było mało, Zagłębie musi ponieść koszty procesu, czyli 5 tysięcy franków szwajcarskich. A zatem pięć lat po transferze Moralesa obecne władze Zagłębia muszą zapłacić wysoką cenę za błędy i niekompetencję poprzednich sterników klubu.

- Decyzja FIFA jest ostateczna i nieodwołalna. W ciągu dwóch tygodni musimy spłacić wszystkie zobowiązania finansowe. Trudno mi cokolwiek komentować, bo to nie my ponosimy odpowiedzialność za te zaniedbania. Pożytku z Moralesa nie było żadnego, a teraz musimy jeszcze płacić. Nie posiadamy osobnej kasy na tego typu wydatki. Mamy do zapłacenia określoną kwotę i o tyle nasz bieżący budżet będzie mniejszy - mówi prezes Jerzy Koziński. Pół miliona złotych - chyba w żadnym polskim klubie ubytek takich pieniędzy nie byłby bez znaczenia. Jest to przecież kwota, za jaką można pozyskać solidnego piłkarza na średnim poziomie ekstraklasy.

4630 zł - mniej więcej tyle kosztować będzie Zagłębie każda minuta gry Moralesa w barwach klubu

Jerzy Fiutowski, który był odpowiedzialny za transfer Moralesa, związany z Zagłębiem był przez lata. Najpierw jako trener, a następnie jako dyrektor sportowy i w końcu prezes. Za czasów jego rządów, w sezonie 2003/2004, lubinianie wywalczyli awans do ekstraklasy. Jak się później okazało, dokonali tego w nieczystej rywalizacji. Mówiąc wprost - uwikłani w korupcję działacze kupili sobie możliwość gry w ekstraklasie. Największym sukcesem 61-letniego Fiutowskiego jest doprowadzenie Miedzi Legnica do zwycięstwa w finale Pucharu Polski w roku 1992.

Tymczasem Morales ma dziś 24 lata. Po wyjeździe z Polski grał w paragwajskich klubach Fernando de la Mora i 12 de Octubre FC Itaugua, choć w przypadku tego drugiego nie sposób znaleźć jego nazwiska w kadrze zespołu. Na jednym z portali internetowych w rubryce "atuty" ktoś wpisał "buena tecnica". Niestety, dla Zagłębia Morales nie był ani buena, ani tym bardziej tecnica.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska