Czy po meczu z GKS-em Bełchatów przeważa w Panu uczucie zadowolenia z remisu, czy żalu po stracie dwóch?
Na pewno żal, że nie udało nam się wygrać. Przed nami bardzo ciężkie mecze, dlatego z takimi drużynami, jak GKS Bełchatów powinniśmy zdobywać trzy punkty. Niestety, przespaliśmy pierwszą połowę. Gra wyglądała tak, jakby nas nie było na boisku, myślami byliśmy gdzie indziej. W drugiej połowie musieliśmy gonić wynik i udało nam się zremisować. Przed przerwą taki rezultat wzięlibyśmy pewnie w ciemno, choć z drugiej strony sędzia nie podyktował nam ewidentnego rzutu karnego.
Nie ma Pan wątpliwości, że arbiter powinien podyktować jedenastkę?
Widząc to z boiska, nie miałem wątpliwości. Jak zobaczyłem powtórki w telewizji, to tylko się utwierdziłem w tym przekonaniu. Myślę, że arbiter po obejrzeniu zapisu wideo też doszedł do takiego wniosku.
Mówi Pan, że w pierwszej połowie byliście nieobecni na boisku. Czy w związku z tym w szatni padły ostre słowa ze strony trenera Marka Bajora?
Sami wiedzieliśmy, że nie wygląda to tak, jak powinno. Powiedzieliśmy sobie w szatni, że nie mamy nic do stracenia i musimy zrobić wszystko, żeby wygrać. Wiadomo, jaka atmosfera panuje wśród kibiców - jeśli nie będziemy wygrywać, to będzie jeszcze gorzej. Myślę, że w drugiej połowie zrobiliśmy wszystko, żeby wygrać.
Wiadomo, że do końca tej rundy gracie nie tylko o jak najwyższą pozycję w tabeli, ale także o premie, które zostały zamrożone. Czy po meczu z GKS-em pochylił się Pan nad ligową tabelą i skrupulatnie liczył punkty brakujące do ósmego miejsca?
My nie myślimy o premiach i o tym, ile możemy zarobić, jeśli zajmiemy ośme miejsce w tabeli. Chcemy po prostu zdobyć jak najwięcej punktów. To się przełoży na pozycję w tabeli. A im wyżej skończymy rundę jesienną, tym bardziej spokojnie będziemy mogli wyjeżdżać na obozy zimowe i przygotowywać się do rundy wiosennej. Nie chcemy grać z nożem na gardle i drżeć o utrzymanie się w ekstraklasie.
A ile pieniędzy możecie ugrać, jeśli zajmiecie ósme miejsce na koniec rundy jesiennej?
Wolałbym o tym nie mówić. To nie ma większego znaczenia.
Cały czas się dużo mówi o fatalnym stanie murawy na Dialog Arenie, która pokryta jest piachem. To rzeczywiście utrudnia grę?
O tak, bardzo przeszkadza. Płyta boiska jest miękka, bardziej wchodzi w nogi, po prostu ciężej się biega. Jeśli jednak trawa jest zroszona wodą, to piłka "chodzi" dużo lepiej.
Można zażartować, że po rundzie będziecie gotowi do gry w reprezentacji beach soccera.
Moglibyśmy spróbować. Ciekawe, jak by to wyglądało (śmiech).
Przed Wami mecz z Wisłą Kraków. W poprzednim sezonie przegraliście 0:1 i 1:4. Jest się czego bać?
Ja nie pamiętam tych porażek, to znaczy, wolałbym nie pamiętać. Wisła potwierdziła już w tym sezonie, że jest mocnym zespołem, dysponuje piłkarzami o bardzo wysokim poziomie umiejętności. W meczu z nimi musimy od pierwszej minuty być bardzo skoncentrowani. Jeśli prześpimy pierwszą połowę, tak jak w spotkaniu z GKS-em Bełchatów, to nie mamy co liczyć na korzystny wynik w Krakowie.
Po powrocie do gry po długotrwałej kontuzji bardzo szybko dochodzi Pan do wysokiej formy. Nie myśli Pan czasem: "Skoro trener Franciszek Smuda powołuje tak wielu zawodników ligi polskiej, to dlaczego ja nie miałbym zagrać w reprezentacji"?
Na razie nie skupiam się na grze w kadrze. Najpierw muszę być w pełni zdrowy, by móc ustabilizować formę na najwyższym poziomie. Jeśli uda mi się to osiągnąć, to chciałbym jak najlepiej spisywać się w lidze. Na razie jest dobrze. Cieszę się, że wytrzymuję na boisku pełne 90 minut. Oby tak dalej.
Rozmawiał Paweł Kucharski
============11 (pp) Zdjęcie Autor(18644401)============
fot. piotr krzyżanowski
============40 (pp) Apla Tytuł 12/14.5 Bk benton(18644397)============
Dla Dawida Plizgi mecz z GKS-em Bełchatów był setnym występem w ekstraklasie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
