Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. W poniedziałek Zagłębie zagra na wyjeździe z Cracovią

PK
Orest Lenczyk wraca do Krakowa, ale tylko na moment. Pracy w Zagłębie (na razie) nie porzuca. Jest jeszcze trochę do zrobienia.
Orest Lenczyk wraca do Krakowa, ale tylko na moment. Pracy w Zagłębie (na razie) nie porzuca. Jest jeszcze trochę do zrobienia. Piotr Krzyżanowski
W Lubinie wszyscy już chyba marzą tylko o tym, żeby piłkarska jesień wreszcie się skończyła. Ostatnie miesiące to najgorszy okres Zagłębia od momentu awansu do ekstraklasy w roku 2009. Fatalna postawa zawodników, zmiany trenerów, kiepska frekwencja, a do tego niedawne, skandaliczne wydarzenia, już poza boiskiem.

- Mam ogromną nadzieję, że dotrwamy do końca i powalczymy skutecznie jeszcze o jakieś punkty. Te trzy zdobyte [w czwartek z Podbeskidziem - dop. PK] pozwalają pozostać w grupie zespołów, które wiosną mogą powalczyć o lepszy wynik - mówił Orest Lenczyk po zwycięstwie z "Góralami". Dzisiaj trenera lubinian czeka sentymentalna wizyta w Krakowie. Zagłębie zmierzy się z Cracovią (godz. 18).

Lenczyk urodził się w Sanoku, studiował we Wrocławiu (na AWF-ie, temat pracy magisterskiej: "Wydolność 8-18 letniej młodzieży podczas obozu harcerskiego"), ale dom ma w Krakowie. Tamtejsza Wisła to klub, który najczęściej sięgał po usługi tego doświadczonego szkoleniowca. Podejść do "Białej Gwiazdy" Lenczyk miał cztery.

Ale pracował również w Cracovii, odwiecznym rywalu Wisły. Działo się to w sezonie 2009/2010. Kilka tygodni wcześniej trener poprowadził Zagłębie z I ligi do ekstraklasy, ale wspólnego języka w temacie przedłużenia kontraktu obie strony nie znalazły. Trafił więc Lenczyk do "Pasów".

A tam plany były mocarskie. Zespół miał się bić o szczyty ekstraklasy, tymczasem skończyło się walką o uniknięcie degradacji. Dwunaste miejsce na koniec sezonu nie zadowalało nikogo. Pozostał więc Lenczyk bez pracy. Kilka miesięcy później trafił do Śląska Wrocław, ale ten fragment sportowego życiorysu trenera kibice w regionie znają doskonale.

Dziś doświadczony szkoleniowiec funkcjonuje już w zupełnie innych realiach. Wrócił do Lubina, ale tu problemów co nie miara. Zwłaszcza tych sportowych. Niedawne zwycięstwo z Podbeskidziem było dopiero drugim od momentu, gdy zespół objął Lenczyk. Teraz już wiemy, że Zagłębie jest w tak totalnej rozsypce, że nawet on, uznawany za najlepszego "ratownika" w kraju, nie mógł wpłynąć na poprawę gry.

Na domiar złego doszły kolejne problemy. Lubińscy troglodyci pobili Roberta Jeża, a Michałowi Gliwie uszkodzili samochód. Obaj nie wystąpili w meczu z Podbeskidziem. Wiele wskazuje też na to, że w Zagłębiu nie zagrają już nigdy. - Chodzą mi po głowie różne rozwiązania. Na pewno to zdarzenie ze środy skłania mnie do tego, by rozwiązać kontrakt. Ale nic nie jest jeszcze przesądzone - mówił Gliwa, który w przeszłości bronił barw Cracovii.

Mimo przeciwności, zwycięstwo z Podbeskidziem tchnęło troszkę optymizmu w dusze i serca piłkarzy z Lubina. - Zostały nam dwa mecze, w których nie odpuścimy i zawalczymy o kolejne punkty - stwierdził Bartosz Rymaniak. - Do Krakowa jedziemy po trzy punkty, nie ma innej opcji. Cracovia jest dobrym zespołem, jednak nasza liga pokazuje, że każdy może pokonać każdego. Nasza sytuacja w tabeli nie jest za dobra, dlatego musimy zdobywać jak najwięcej punktów w kolejnych meczach - wtórował mu młody Sebastian Bonecki.

Ale to w Krakowie na nikim wrażenia nie robi. W przypadku zwycięstwa Cracovia zrówna się punktami z Pogonią Szczecin, która jest na piątym miejscu. - Po raz pierwszy w tej rundzie jesteśmy w komfortowej sytuacji. Praktycznie wszyscy zawodnicy, poza Marianem Jarabicą, są zdrowi i do mojej dyspozycji. W tym również Saidi Ntibazonkiza, który jest mocno brany pod uwagę, jeśli chodzi o podstawowy skład. W coraz lepszej dyspozycji jest Krzysiek Danielewicz, do wyższej formy wraca także Edi Bernhardt - mówi trener Wojciech Stawowy cytowany przez oficjalną stronę klubu.

Początek meczu Cracovia - Zagłębie o godz. 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska