Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: W Lubinie stawiają na młodzież

JP
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Tomasz Bold
Z Bogdanem Piszem, trenerem juniorów starszych (rocznik 1995 i młodsi) Zagłębia Lubin, rozmawia Jakub Pęczkowicz.

Pana drużyna wygrała ostatnio w Centralnej Lidze Juniorów z MKS-em Kluczbork 5:0. Gracie skutecznie od początku sezonu.
Tak, ale trzeba zwrócić uwagę, że jest to nowy zespół. W tym roku doszło wielu piłkarzy. Ponadto są na różnym stopniu przygotowania, więc musimy jeszcze sporo popracować. Na pierwszym miejscu stawiam jakość gry. Z MKS-em graliśmy wysokim pressingiem. W drugiej połowie każda nasza akcja pachniała bramką. Nie było nieprzemyślanych zagrań.

W Lubinie przykłada się dużą wagę do szkolenia młodzieży.
Zgadza się. Jesteśmy po Legii i Lechu wyróżniającą się szkółką. Bardzo poważnie podchodzimy do tego tematu. Szkolenie młodzieży jest obowiązkiem wszystkich drużyn. W Polsce jest wiele talentów, tylko trzeba chcieć z nimi pracować. Jeśli kluby będą się bardziej angażowały w pracę z młodymi zawodnikami, to przyniesie tylko same korzyści.

Trzy miesiące temu ruszyła Akademia Piłkarska Zagłębia Lubin. Jak dziś funkcjonuje?
Na razie nie funkcjonuje tak jak powinna, ponieważ cały czas ją budujemy. Tworzymy profesjonalny ośrodek szkoleniowy. Do tej pory powstało jedno boisko ze sztuczną nawierzchnią i oświetleniem. Są też dwa trawiaste, ale póki co nie gramy na nich, bo trawa nie jest jeszcze zakorzeniona. Będzie też kolejne sztuczne boisko i następne dwa z naturalną trawą. Na dziś nie mamy gdzie się podziać przez tę budowę, ale za jakiś czas będzie się czym pochwalić.

Dyrektorem akademii jest Richard Grootscholten. Dlaczego klub wybrał holenderską myśl szkoleniową?
Richard stopniowo poznawał, jak funkcjonujemy. Nie wyglądało to tak, że przyszedł i od razu powiedział, jak mamy prosperować. Najpierw wszystkich poznał. Być może zarząd zdecydował się go zatrudnić, bo w przeszłości pracował w akademii Sparty Rotterdam, gdzie dobrze się spisywał. Ma dziś przedstawić swoją wizję struktury szkolenia młodzieży. Rozmawiałem z nim wiele razy i ma ciekawe uwagi.

Klub chce dołączyć do czołowych ośrodków szkoleniowych w Europie Środkowo-Wschodniej. Liczycie też na zainteresowanie zagranicznych piłkarzy?
Gdyby się pojawiło, nie byłoby problemów, pod warunkiem że dany zawodnik byłby lepszy od naszego. Sensem akademii jest szkolenie tutejszych graczy. Tutaj jest rywalizacja i zaawansowana selekcja. Jeśli ktoś nie daje sobie rady, to mu dziękujemy. Nie będziemy trenować zawodnika przez pięć lat, jeśli na początku widać, że nic z tego nie będzie. Ja mam w kadrze 22 piłkarzy i oni cały czas konkurują ze sobą. Z tych, którzy nie robią postępów, rezygnujemy.

Nie boicie się konkurencji zachodnich klubów? W Warszawie już działa szkółka Barcelony.
Nie (śmiech). Myślę, że największym zagrożeniem dla młodych piłkarzy jest grupa pseudomenedżerów, którzy są tylko zainteresowani zarabianiem pieniędzy. Jeśli młody chłopak jest szarpany i obiecuje się mu złote góry, to w ten sposób przegapi najlepszy okres w swoim życiu.

Klub ma zamiar w przyszłości współpracować z zagranicznymi klubami?
Myślę, że tak. Ja sam mam dobre kontakty w klubach z Czech, Francji czy Niemiec. Być może dzięki Richardowi otworzą się i holenderskie drzwi. Nie powinno być problemu. Ostatnio dostałem informację od Herthy Berlin, że chcieliby rozegrać z naszymi juniorami sparing. Jeśli nowa baza treningowa będzie zakończona, to będzie możliwość wymiany piłkarskiej w zakresie dokształcania.

Nie uważa Pan, że do tej pory drużyny młodzieżowe były w Polsce zaniedbywane?
Były i to bardzo poważnie. To wszystko było postawione na głowie. Prezesi i trenerzy interesowali się tylko wynikami pierwszego zespołu. Piłkarskie młodzieżówki ciągle kuleją. To jest pokłosie tego, że nikt nie myśli o szkoleniu racjonalnie. W Czechach i Niemczech też był taki problem, ale się zreflektowali i zaczęli to prostować. U nas najszybszym lekarstwem na słabe wyniki było kupienie 4-5 zawodników i opieranie na nich gry. Mamy w kraju demograficzny niż piłkarski.

Kibice często nie wiedzą, kto jest trenerem juniorskich sekcji ani kto w nich gra.
To prawda, ale to jest dobre, bo młodzi widzą, że jeśli się będą wyróżniać, to mogą trafić do pierwszego zespołu. Pytanie tylko, czy się wybiją. Mało jest takich, którzy chcą grać w pierwszym składzie seniorskiej drużyny, a potem walczyć o powołanie do kadry. U nas spełnieniem marzeń jest wyjazd za granicę i tyle. Nie ma takiego zęba, zaangażowania. Trzeba od trampkarzy budować w zawodnikach poczucie, że mają być najlepsi.

Dobre wyszkolenie młodzieży powinno być podstawą budowania reprezentacji.
Ja mam zawodników w takim wieku, że powinni grać już na poziomie piłki seniorskiej. Tymczasem niektórzy mają nadal spore braki. Nie mogę uczyć ich gry kombinacyjnej, bo na przykład nie mają techniki. Jak ktoś ma swobodnie grać, jeśli nie potrafi opanować piłki? Nie może tak być, że ustawiamy się na boisku i czekamy na ruch przeciwnika. Jeśli przyjeżdża dana drużyna, która ma swój styl, to będzie chciała nam go narzucić od początku. Siedzę trochę w piłce i wiem, że musimy się uzbroić w cierpliwość. Szkolenie młodzieży jest podstawą do budowania reprezentacji, bo bez nich za jakiś czas nie miałby kto grać w barwach narodowych.

Zagłębie oszlifowało talent Piotra Zielińskiego, który dziś gra w Udinese i coraz częściej pojawia się w kadrze.
Widać, że ten chłopak jest jednym z tych, którzy chcą się ciągle rozwijać. Stara się kreować grę w reprezentacji i myślę, że powinien regularnie w niej grać.

Rozmawiał Jakub Pęczkowicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska