Zwycięstwa na inaugurację sezonu, do tego wywalczone na obcym terenie zawsze podbudowują zespół. Ale w przypadku Zagłębia ewentualna wygrana w Szczecinie może mieć wartość szczególną. Pamiętajmy, że lubinianie przystępują do rozgrywek z trzypunktowym deficytem. To kara za przewinienie piłkarzy Zagłębia, którzy w 2006 roku kupili remis z Cracovią, który w końcowym rozrachunku dał im przepustkę do występów w Pucharze UEFA.
Podopieczni Pavla Hapala zaczynają więc nie od zera, a od poziomu minus trzy. Muszą jak najszybciej wygrzebać się z ostatniej pozycji, bo im dłużej taki stan się będzie utrzymywał, tym w szeregi Zagłębie wkradać się będzie coraz więcej nerwowości.
- Nie jesteśmy w komfortowej sytuacji, ale przy pełnej mobilizacji powinniśmy szybko się z niej wykaraskać - zauważył czeski szkoleniowiec, który nie chciał jednak składać deklaracji, jak daleko zajdą jego piłkarze. - Na pewno nie powiem, że będziemy pierwsi, bo w polskiej lidze trudno wskazać faworytów. W zeszłym sezonie, kiedy przejąłem drużynę, graliśmy o utrzymanie i wtedy mówiliśmy o tym głośno. W tym sezonie interesują nas zwycięstwa w każdym najbliższym meczu. Zobaczymy, do czego to wystarczy - stwierdził.
Na spotkanie z Zagłębiem nie może się już doczekać Mo-hamadou Traore. Napastnik z Senegalu tego lata zamienił Lubin właśnie na Szczecin. W ekipie "Miedziowych" kariery nie zrobił, ale u "Portowców" ma czystą kartę. - Ten mecz to dla mnie naprawdę poważna sprawa. Jestem przygotowany na sto procent. Znając atuty Zagłębia, myślę, że stać nas na zwycięstwo - powiedział piłkarz, cytowany przez oficjalną stronę Pogoni.
Początek meczu w Szczecinie w piątek o godz. 18. A inauguracja w Lubinie dokładnie tydzień później. Zagłębie podejmie Piasta Gliwice, czyli kolejnego z beniaminków. PAP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?