Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Trener Miedzi Legnica zwolniony. Prezes: Moje oczekiwania były wysokie

Piotr Janas, WoK, JG, red.
Wojciech Stawowy nie jest już trenerem Miedzi Legnica
Wojciech Stawowy nie jest już trenerem Miedzi Legnica fot. Piotr Krzyżanowski
Po kolejnej ligowej porażce Miedzi Legnica Wojciech Stawowy spotkał się z prezesem Dadełłą. Efekt? Rozwiązanie kontraktu ze szkoleniowcem.

Nie tak wyobrażali sobie kibice "miedzianki" początek sezonu w pierwszej lidze. Po 11. kolejkach legniczanie mają na koncie sześć porażek, trzy remisy i tylko dwa zwycięstwa. W tym momencie znajdują się na przedostatnim miejscu w tabeli, a przecież Miedź to klub, który nie ukrywa swoich ekstraklasowych ambicji.

Taka sytuacja nie mogła dłużej pozostać niezauważona. Trener Stawowy także nie zamierzał udawać, że nic się nie dzieje, co wyraźnie potwierdza jego wypowiedź po ostatnim meczu z Chojniczanką Chojnice przegranym 0:1.

- W poniedziałek spotkam się z prezesem Dadełło i podejmiemy najlepszą decyzję, jaką można podjąć dla Miedzi. Jeżeli największym złem i powodem tego, że Miedź nie wygrywa meczów, jest moja osoba, to ja umiem powiedzieć przepraszam, dziękuję i do widzenia- powiedział zaraz po zakończeniu spotkania.

Sytuacja robi się coraz bardziej gorąca, bo wiele wskazuje na to, że zamiast bić się o awans, Miedzi Legnica przyjdzie walczyć o utrzymanie w I lidze. Złe wyniki mogą mieć też negatywny wpływ na atmosferę w szatni.

- Przegraliśmy kolejne bardzo ważne zarówno dla układu tabeli, jak i dla atmosfery spotkanie. Sytuacja teraz jest trudna, a nawet bardzo trudna. Dlatego w poniedziałek spotkam się z prezesem. To po prostu nie może dalej tak wyglądać, że przegrywamy mecze, w których nie jesteśmy gorsi od rywala. Być może przyczyna naszej nieskuteczności tkwi w mojej osobie i może usunięcie mnie z klubu, czy moje podanie się do dymisji, będzie dobrym dla zespołu rozwiązaniem - powiedział trener.

Spotkanie prezesa Miedzi ze Stawowym zakończyło się w poniedziałek wieczorem. Umowa z trenerem została rozwiązana. Z klubu odchodzą też jego asystenci.

- Trener Stawowy otrzymał ode mnie komfortowe warunki pracy. Dostał asystentów, których sam sobie wybrał, szeroką kadrę pierwszego i drugiego zespołu, z której mógł wyselekcjonować dowolnych piłkarzy plus możliwość jej wzmocnienia według własnego uznania z niezłym jak na pierwszoligowe warunki budżetem. Oprócz tego wsparcie struktur organizacyjnych klubu we wszelkich obszarach. Takich warunków do pracy nie oferuje się w innych klubach pierwszoligowych, dlatego moje oczekiwania były wysokie. Jeśli dużo daję jako właściciel klubu to również mam prawo dużo oczekiwać. Skoro oferuję komfortowe warunki pracy, nie boję się głośno powiedzieć również i o tym, że oczekuję walki o najwyższe cele - tłumaczył swoją decyzję Andrzej Dadełło.

- Wszyscy mają prawo być zmęczeni faktem, że w ciągu trzech lat mieliśmy kilku trenerów. To prawda, ale tak samo było w drużynie rezerw, gdzie w ciągu mojej kadencji w Miedzi było 5 trenerów. Od drużyny rezerw oczekiwałem awansu i na tym poziomie rozgrywkowym wysokich zwycięstw różnicą minimum 5-6 bramek w większości meczów. Byłem i jestem przekonany, że mamy potencjał, by to osiągnąć. Wymieniałem trenerów, dopóki nie znalazł się taki, który ten cel zaczął osiągać - dodał właściciel klubu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska