Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Śląsk Wrocław przegrał w Kielcach z Koroną 1:2 (0:0)

Mariusz Wiśniewski
Dochodziła 57 minuta spotkania. Na tablicy wyników widniał remis 0:0. Gospodarze wywalczyli rzut wolny w bocznej strefie boiska. Do piłki podszedł Andradina. Mocno dośrodkował w pole karne Śląska, a tam próbujący interweniować Krzysztof Wołczek wpakował piłkę do własnej bramki. To był pierwszy strzał na bramkę zespołu Pawła Barylskiego. I to nie strzał piłkarza Korony.

Paradoksalnie więc gospodarze prowadzili 1:0, chociaż sami nie oddali ani jednego celnego strzału.
To był decydujący moment meczu. Strata gola wyraźnie podłamała wrocławian, którzy do straty gola prezentowali się dobrze, a momentami nawet bardzo dobrze. Więcej, to Śląsk stwarzał lepsze okazje bramkowe i powinien prowadzić. Sam Vuk Sotirović miał trzy stuprocentowe sytuacje.

W 30 min Serb po doskonale rozegranej akcji i podaniu Cristiana Diaza znalazł się sam na piątym metrze przed bramką Korony. Przed sobą miał tylko bramkarza rywali i właśnie trafił w niego. Kilka chwil wcześniej po ładnym podaniu Sebastiana Mili Sotirović też miał przed sobą tylko Zbigniewa Małkowskiego, ale nie trafił czysto w piłkę.

Na samym początku spotkania do siatki mógł trafić Diaz. Argentyńczyk ładnie zwiódł w polu karnym obrońców Korony, uderzył jak powinien, ale Małkowski zdołał instynktownie wybić piłkę na róg.
To tylko te najlepsze okazje Śląska z pierwszej połowy do zdobycia gola. Przypominało to poprzednie mecze, kiedy wrocławianie stwarzali okazje bramkowe, ale do siatki trafiali rywale. I historia się powtórzyła, tyle że przeciwników wyręczył Wołczek.

Po stracie gola gra Śląska wyraźnie siadła. Zaczęły się nerwy i wzajemne kłótnie. Tak było między innymi przy rzucie wolnym z 20 metrów, kiedy Sotirović wyganiał Wołczka od piłki.
Korona starała się wykorzystać załamanie Śląska i w końcu zaczęła stwarzać sobie sytuacje bramkowe. Po jednej z nich, przy biernym zachowaniu obrońców, z bliska do siatki trafił Jacek Markiewicz.

Na pocieszenie dla Śląska w doliczonym już czasie gry gola zdobył wprowadzony kilka minut wcześniej Łukasz Gikiewicz. Śląsk nie jest już w trudnej sytuacji, ale w arcytrudnej. Za tydzień wrocławianie zmierzą się na wyjeździe z Wisłą Kraków. Po spotkaniu i reakcji wrocławskich piłkarzy na stratę gola widać, że ten zespół jest zupełnie rozbity. Zawieszenie trenera Ryszarda Tarasiewicza w tym momencie, a tak naprawdę zwolnienie go, nic nie zmieniło. Można się zastanawiać, czy to był dobry moment, czy nie można było poczekać kilku dni.

[b]Korona Kielce - Śląsk Wrocław 2:1 (0:0)
Bramki:[/b] Wołczek 57 (samobójcza), Markiewicz 84 - Gikiewicz 90.
Sędziował: Robert Małek (Zabrze)
Widzów: 9000

Korona: MałkowskiI - Markiewicz, Stano, Hernani, Golański (70. Nowak) - Sobolewski, VukovićI, Jovanović (88. Malarczyk), Andradina, Korzym (46. Kaczmarek) - Niedzielan.

Śląsk: Kelemen - CelebanI, FojutI, Spahić, WołczekIII - Sobota, Kaźmierczak, Mila (82. Ćwielong), Madej (75. Gancarczyk) - Sotirović, Diaz (85. Gikiewicz).
Ekstraklasa

Sobota: Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze (14.45), Polonia Warszawa - Polonia Bytom (17), Cracovia - Arka Gdynia (18.15), Ruch Chorzów - Widzew Łódź (19.15).

Niedziela: GKS Bełchatów - Wisła Kraków (17), Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin (17.15, Orange Sport).

1. Korona Kielce 7 14 11-7
2. Jagiellonia Białystok 6 13 9-4
3. Górnik Zabrze 6 12 7-7
4. GKS Bełchatów 6 12 9-6
5. Polonia Warszawa 5 10 8-4
6. Wisła Kraków 6 10 7-7
7. Widzew Łódź 6 9 9-6
8. Lech Poznań 5 8 8-4
9. Arka Gdynia 6 8 4-3
10. Lechia Gdańsk 6 8 5-4
11. Polonia Bytom 6 7 5-6
12. Ruch Chorzów 6 7 5-5
13. Zagłębie Lubin 6 7 6-8
14. Legia Warszawa 6 6 4-9
15. Śląsk Wrocław 7 4 7-14
16. Cracovia Kraków 6 0 5-15

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska