Najlepszy zespół rewanżowej rundy dolnośląsko-lubuskiej III ligi - klub, który prowadzili m.in. Romuald Szukiełowicz, Tadeusz Pawłowski, Roman Masztalerz czy też niedoszły uczestnik igrzysk olimpijskich w Barcelonie Mirosław Drączkowski, a występowali w nim znani z boisk ekstraklasy - Ireneusz Kowalski (m.in. Legia Warszawa, ŁKS Łódź, Zagłębie Lubin) i Piotr Jawny (Śląsk Wrocław, Arka Gdynia), młodzieżowi mistrzowie Europy z 1993 roku (Tomasz Kosztowniak i Marek Kowalczyk), zdobywcy Pucharu Regionów UEFA 2007 (Tomasz Jaworski, Arkadiusz Półchłopek, Michał Sudoł, Michał Wróbel) i wielu innych, nie przystąpi do nadchodzących rozgrywek.
- Najbardziej żal mi chłopaków. W klubie ćwiczy spora grupa młodych ludzi. Ambitnie podchodzą do treningów - mówi Białek. - Jednak nie otrzymujemy wsparcia odgminy i burmistrza. Tu nawet nie chodzi o pieniądze. Nie usłyszymy nawet podziękowań. Wręcz przeciwnie, to my stajemy się wrogami numer jeden. A przecież promujemy tę niewielką miejscowość. To swego rodzaju ewenement, że radzimy sobie w III lidze, grając niemal samymi wychowankami. W klubie trenuje kątecka młodzież. Pokazują, że wcale nie są skazani na stanie pod budką z piwem. Chyba lepiej przeznaczyć więcej na sport teraz, zapobiegawczo, niż później wydawać krocie na opiekę społeczną - twierdzi dystrybutor skuterów i elektronarzędzi.
Motobi w minionym sezonie zajęło czwarte miejsce w III lidze. W bezpośrednich starciach z mistrzem (MKS Oława) oraz drugą ekipą rozgrywek (Promień Żary) zdobyło aż dziesięć punktów. 21-letni snajper ekipy Marcina Foltyna - Piotr Janusz, zaliczył 12 goli, dzięki czemu uplasował się na czwartej pozycji w klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ligi. Jednak poza boiskiem w kąteckim zespole kolorowo już nie było. Zawirowanie zaczęło się, gdy gmina wycofała dotację dla klubu i nie wypłaciła obiecanej premii za zajęcie miejsca w pierwszej piątce.
- Odebrano nam 24 tysiące zł za użytkowanie szatni. Gmina nam ją wybudowała, ale to my ją wykończyliśmy i wyposażyliśmy. Okazało się, że tę 20-tysięczną premię za wyniki otrzymamy, ale w częściach. Pierwszą transzę na początku nowego sezonu, a kolejną dopiero w przyszłym roku - mówi Białek. - Na dwa zespoły dolnośląskiej ligi juniorów otrzymujemy tylko 12 tysięcy zł. Do tego na klub z gminy wpływa 160 tysięcy, to mało, bo na funkcjonowanie III-ligowego zespołu potrzeba 450 tysięcy. Kontrakty trenerów to 50 tysięcy, a jeszcze opłaty do związku i inne koszty. My sami nie damy rady tak długo tego ciągnąć, a nawet nie usłyszymy dobrego słowa. Kluby z niższych klas mogą liczyć na znacznie większe niż Motobi wsparcie ze strony swoich gmin - dodaje.
Klub ma też problemy z boiskiem. - Ono nie spełnia III-ligowych wymogów. Do tej pory przystępowaliśmy do rozgrywek warunkowo. Gmina nawet nie chce z nami rozmawiać na temat poprawy sytuacji, a przecież mamy jedną z najgorszych muraw w lidze. Odważnych zapraszam do przyjechania tutaj, aby zobaczyć jak wygląda nasze "boisko" - mówi.
Działacz zapewnia, że już definitywnie klub z Kątów Wrocławskich żegna się z III ligą, jednak na pytanie, czy sam zamierza rozstać się z futbolem odpowiada wymijająco. - Całą cierpliwość stracił już Tomasz Kowalski. A sam tego wózka nie pociągnę. W nadchodzących rozgrywkach Motobi nie wystąpi. Współpracę proponowałem Środzie Śląskiej, jednak druga strona odmówiła - ucina.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
