Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Ostatni sezon Śląska Wrocław na stadionie przy Oporowskiej

Mariusz Wiśniewski
Kameralny stadion na Oporowskiej ma swój klimat
Kameralny stadion na Oporowskiej ma swój klimat Michał Pawlik
- Pozostaną miłe wspomnienia. Osobiście bardzo lubię ten stadion i może trochę będzie mi go żal - zaczyna rozmowę o stadionie na Oporowskiej Janusz Sybis, legenda piłkarskiego Śląska i zawodnik, którego niemal cała kariera była związana z tym kameralnym obiektem.

Za rok o tej porze wrocławski zespół będzie się szykował nie tylko do otwierającego sezon meczu, ale także do spotkania inaugurującego ligowe rozgrywki na stadionie na Maślicach. Mogący pomieścić prawie 44 tys. osób obiekt ma zostać oddany do użytku wiosną 2011 roku.

- Jak graliśmy na Stadionie Olimpijskim, przychodziło po 40 tysięcy kibiców. Widać więc, że Wrocław kocha piłkę nożną, tylko zespół musi być w czubie tabeli - opowiada Sybis. Zaraz dodaje: - Ale na Oporowską też przychodziło dużo kibiców.

Śląsk jest chyba jedynym klubem w historii ekstraklasy, który rozgrywał swoje ligowe spotkania na dwóch obiektach. Kiedy było wiadomo, że mecz przyciągnie kilkadziesiąt tysięcy kibiców, był on przenoszony na większy Stadion Olimpijski. Głównym obiektem była jednak Oporowska.

- Były takie mecze, że trybuny były wypełnione po brzegi i jeszcze kibice siedzieli na górce Pafawag za stadionem i na nasypie kolejowym. Ogromna masa ludzi - wspomina Sybis.

To była jednak zupełnie inna Oporowska. Przez lata obiekt wielokrotnie był bowiem modernizowany. Niektórym pewnie będzie trudno w to uwierzyć, ale jeszcze w latach 80. wokół boiska była normalna bieżnia lekkoatletyczna. Trybuna główna była znacznie mniejsza i oczywiście z drewna.

- Budynek klubowy też zupełnie inaczej wyglądał. Był jeszcze jeden, taki mały, w miejscu, gdzie teraz są wejścia na trybunę odkrytą. To były bardziej magazyny - opisuje Sybis.

Ostatni raz Oporowska poważnie została zmodernizowana w 2008 roku w związku z meczem eliminacji do mistrzostw świata, który miał być rozgrywany na Oporowskiej (Polska zremisowała ze Słowenią 1:1). Później już były wykonywane tylko drobne prace, bowiem ruszyła budowa stadionu na Maślicach i jasne się stało, że to tam Śląsk będzie rozgrywał swoje mecze.

- Przenosiny na Maślice będą dużą zmianą. To stadion o światowym standardzie, zupełnie inny świat - stwierdza Sybis. Na koniec jednak dodaje: - Mnie jednak będzie żal Oporowskiej.

Różnica między dwoma obiektami jest ogromna. Warto tylko wspomnieć, że stadion na Maślicach będzie należał do najnowocześniejszych w Europie i w rankingu stadionów UEFA znajdzie się w najwyższej klasie Elite.

Ale to dopiero za rok. W niedzielę jeszcze na Oporowskiej Śląsk zagra z Jagiellonią Białystok (godz. 17).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska