Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Miedź liderem, chce zostać nim do końca

Paweł Witkowski
Marcin Nowacki (po lewej) ma poprowadzić Miedź do awansu
Marcin Nowacki (po lewej) ma poprowadzić Miedź do awansu fot. piotr krzyżanowski
- Wszystko idzie ku dobremu, ale jeszcze nie ma co tryskać optymizmem. To, że wygraliśmy 5:0 w jednym meczu, niewiele znaczy. Cel jest tylko jeden. Usiedliśmy w fotelu i chcemy w nim zostać do końca sezonu - mówi Marcin Nowacki. 30-letni rozgrywający ma poprowadzić Miedź Legnica do awansu.

- Trochę łyknąłem II ligi. Dobrze wiedziałem, co mnie tutaj czeka. Trener Bogusław Baniak wiele ode mnie wymaga, wiele od siebie wymagam też ja sam. Wiadomo, jaka jest rola środkowego pomocnika w futbolu. Jednak nie czuję się liderem. Wszyscy jedziemy na tym samym wózku. Piłkarze na pozostałych pozycjach też spełniają istotne funkcje, a jeśli chodzi o doświadczenie, to nie tylko ja występowałem tak wysoko. Jest przecież Andrzej Bledzewski, Zbigniew Zakrzewski. Od ich gry też wiele zależy - tłumaczy.

W ekstraklasie zaliczył 157 spotkań (14 goli). Był w Odrze Wodzisław, Groclinie Grodzisk, Koronie Kielce i Ruchu Chorzów. W Odrze zagrał nawet w europejskich pucharach. Jak piłkarz z takim doświadczeniem dostosował się do II-ligowej rzeczywistości? - Na początku było ciężko. W Wiśle Płock miałem takie mecze, że przez 10 minut piłka latała mi nad głową, raz w jedną, raz w drugą stronę. W ekstraklasie jest wyższa kultura gry, jest więcej miejsca na boisku. W II lidze jest więcej agresywnego futbolu. Wcale nie jest łatwo. Występy w tych rozgrywkach wcale nie traktuję jako krok w tył - twierdzi.
A jak Marcinowi Nowackiemu podoba się Legnica? - Bardzo. Nie jest to duże miasto, trochę przypomina mi rodzinny Brzeg. Tutaj też są poradzieckie koszary. To stare miasto o bogatej historii - opowiada.
Brakuje tylko I ligi, o którą klub Nowackiego mocno się stara. Mimo dobrej gry, w dalszym ciągu szuka wzmocnień. Wczoraj Miedź zasilił 20-letni Mateusz Kuzimski. Jego 36 goli przyczyniło się do awansu do III ligi Gryfu Tczew, a samemu napastnikowi dało tytuł króla strzelców. Transfer ma zwiększyć rywalizację w ataku i wśród młodzieżowców (rocznik 1991 i młodsi), których w każdym meczu II-ligi, w drużynie tej klasy rozgryw-kowej, na boisku ma przebywać przynajmniej dwóch. Kuzimski do Legnicy trafił na zasadzie wypożyczenia. W umowie jest opcja pierwokupu.

Z kolei z Miedzią nie trenuje już Wojciech Łobodziński. Były gracz Wisły Kraków czekał na zagraniczną ofertę, więc prawdopodobnie taką otrzymał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska