Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Mecz Śląsk - Lech. Potyczka dwóch kulawych drużyn (RELACJA ON LINE)

Jakub Guder
fot. Tomasz Hołod
Sobotni pojedynek Śląska Wrocław z Lechem Poznań (godz. 18, Stadion Wrocław) będzie potyczką dwóch kulawych drużyn. W jednej i w drugiej ekipie częściej się mówi bowiem o tym, kogo w drużynie brakuje i kto jest kontuzjowany, niż o tym, jak zagrać z najbliższym rywalem. Mecz Śląsk-Lech można będzie zobaczyć w tv - transmisja w Canal+ Family oraz Polsat Sport. Nie możesz oglądać meczu w telewizji? Relacja na żywo na www.gazetawroclawska.pl

Kadrowa sytuacja WKS-u nie jest dla nikogo tajemnicą. Trener Stanislav Levy określił ją w czwartek na przedmeczowej konferencji prasowej jako "dramatyczną". Rzecz dotyczy jednak bardziej przednich formacji, a w szczególności skrzydeł, bo Czech ma w tej chwili do dyspozycji jednego(!) bocznego pomocnika - Sebino Plaku.

Z piłkarzy grających ostatnio na lewej stronie zdrowy jest tylko Dudu. Sylwester Patejuk skręcił staw skokowy w rewanżowym meczu z Sevillą, a Amir Spahić naderwał mięsień przywodziciela uda w sparingu z GKS-em Katowice.

Śląsk Wrocław - Lech Poznań [RELACJA ONLINE NA ŻYWO, GDZIE W TV]

Co w tej sytuacji może zrobić Levy? Być może zaryzykuje rozdzielenie pary nieźle spisujących się stoperów Adam Kokoszka - Mariusz Pawelec i tego drugiego przesunie na lewą stronę, a w jego miejsce wstawi Rafała Grodzickiego, który po poważnym urazie barku wrócił do drużyny w dobrym stylu. Tak czy inaczej wydaje się, że lewoskrzydłowym ponownie będzie Dudu. Największym osłabieniem może się jednak okazać brak samego szkoleniowca, który został ukarany przez Komisję Ligi za wydarzenia w Gliwicach i dwa najbliższe spotkania obejrzy z trybun.

Nie mniejsze problemy mają w Lechu Poznań. "Kolejorz" od początku sezonu zmaga się z plagą kontuzji, ale tak trudnej sytuacji jak przed spotkaniem z WKS-em jeszcze nie miał. Wszystko wskazuje, że trener Mariusz Rumak nie będzie mógł wystawić aż siedmiu piłkarzy. Ze stoperów zdrowy jest tak naprawdę jedynie Manuel Arboleda, ale przypomnijmy, że Kolumbijczyk wciąż wraca do wysokiej formy po poważnym urazie.

Marcin Kamiński na zgrupowaniu reprezentacji skręcił kostkę i z pewnością nie będzie go w kadrze na Śląsk. Hubert Wołąkiewicz czuje ból w pachwinie - jego występ stoi pod znakiem zapytania.

Z prawej strony obrony w Lechu grał zazwyczaj Gambijczyk Kebba Ceesay, ale zmaga się z kontuzją stawu skokowego. Mateusz Możdżeń natomiast nadwyrężył staw skokowy podczas ostatniego sparingu. W tej sytuacji trener drużyny z Wielkopolski z pewnością postawi na Tomasz Kędziorę, który... wrócił do treningów po kontuzji mięśnia dwugłowego. Listę nieobecnych uzupełnia jeszcze bramkarz Jasmin Burić.

Gotowi do gry będą Łukasz Teodorczyk, Luis Henriquez jak i Barry Douglas. Niejako z konieczności brany pod uwagę ma być też Dimitrije Injac, chociaż ma za sobą ledwie kwadrans w dwóch ostatnich meczach, które poznaniacy rozegrali w przerwie na reprezentację.

Problemy kadrowe obu drużyn to jedno, ale Śląsk kuleje przecież też na drugą nogę - tę finansową. Czas pokaże, czy ostatnie pomysły miasta na uratowanie klubu to dobre rozwiązanie. Póki co na Oporowskiej żyją z pieniędzy za transfer Waldemara Soboty.

Tak jak zapowiadał wcześniej prezes Piotr Waśniewski piłkarze dostali część zaległych pieniędzy. - Dostaliśmy całość pieniędzy za mistrzostwo Polski (ok. 2 mln zł do podziału - przyp. JG). Czekaliśmy na nie półtora roku - mówi kapitan WKS-u Sebastian Mila.

- W drużynie jesteśmy świadomi problemów w klubie i mamy nadzieję, że właściciele dojdą do porozumienia i wrócimy do sytuacji sprzed zdobycia mistrzostwa - mówi piłkarz i dodaje, że drużyna nie podejmuje żadnych gwałtownych ruchów. - Staramy się zachować spokój, nie wytwarzać dodatkowej presji, czekamy na rozwój sytuacji, ale oczywiście wszystko ma swoje granice - zaznacza.

2 mln zł - które wypłacono jako zaległe premie za mistrzostwo - to niecała połowa zysku z transferu Soboty, a jednocześnie zaledwie ok. 35-40 proc, zobowiązań wobec piłkarzy. Pozostałe pieniądze przeznaczone zostaną na bieżącą działalność klubu. Ile dzięki temu można w miarę normalnie funkcjonować? Nieoficjalnie mówi się, że miesiąc, góra dwa. Potem problem wróci.
Na Oporowskiej czekają też na pieniądze od UEFA za udział w Lidze Europy, ale nie są one wypłacana automatycznie. W sumie może to być ok. miliona złotych jednak Śląsk przelew może dostać nawet po nowym roku, a wyloty na mecze w LE nie były tanie. Każdorazowy czarter samolotu był dla klubu wydatkiem rzędu kilkudziesięciu tysięcy euro. Kiedy sytuacja na Oporowskiej stanie się dramatyczna? - Trudno to precyzyjnie określić, ale biorąc pod uwagę ewentualny miesięczny poślizg w wypłacie pensji, to do końca roku klub powinien w miarę normalnie funkcjonować - mówi Włodzimierz Patalas członek Rady Nadzorczej WKS-u z ramieniu miasta.

T-Mobile Ekstraklasa - 7. kolejka

Piątek (13 września): Widzew Łódź - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:1, Wisła Kraków - Piast Gliwice 3:0.

Sobota (14 września): Zawisza Bydgoszcz - Cracovia (15.30, Canal+ Family, nSport, Polsat Sport), Śląsk Wrocław - Lech Poznań (18, Polsat Sport, Polsat Sport Extra, Canal+ Sport, sędzia Marcin Borski), Korona Kielca - Legia Warszawa (20.30, Canal+ Sport).

Niedziela (15 września): Jagiellonia Białystok - Ruch Chorzów (15.30, Polsat Sport, Polsat Sport Extra, Canal+ Sport), Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk (18, Canal+ Sport).

Poniedziałek (16 września): Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin (18, Eurosport 2, Canal+ Sport).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska