Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Legia - Śląsk: WKS nie zamierza się oszczędzać w Pucharze Polski

Piotr Janas
FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
W połowie lutego, w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski Śląsk Wrocław zremisował u siebie z Legią Warszawa 1:1. Jutro rozegrany zostanie rewanż w Warszawie. Pierwszy gwizdek o godz. 20

Oba zespoły nie prezentują ostatnio najlepszej formy. Dość powiedzieć, że w tym roku w spotkaniach o stawkę Śląsk jeszcze nie wygrał, a Legia zrobiła to tylko raz. W ostatniej kolejce T-Mobile Ekstraklasy aktualni mistrzowie Polski pokonali na własnym stadionie Podbeskidzie 3:0. Wcześniej warszawiacy przegrali w Amsterdamie z Ajaxem 0:1, w lidze na własnym stadionie z rewelacyjną ostatnio Jagiellonią Białystok 1:3, na wyjeździe bezbramkowo zremisowali z Koroną Kielce i polegli w rewanżu z Ajaxem 0:3.

Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego również na razie nie mogą „odpalić”, choć ich ostatni mecz ligowy w Zabrzu (remis 3:3 – przyp. PJ) może napawać optymizmem. Co prawda „trójkolorowi” dali sobie wbić trzy bramki, ale ogólnie byli stroną przeważającą. Jeśli uda im się wyeliminować indywidualne błędy w defensywie, to mogą się pokusić o niespodziankę na stadionie przy ul. Łazienkowskiej w Warszawie.

Wynik z pierwszego ćwierćfinału rozegranego na Stadionie Wrocław (1:1 – przyp. PJ) premiuje Legię. WKS musi więc jutro wygrać lub zremisować w stosunku wyższym niż 1:1.

Zadanie trudne, ale nie niemożliwe. Z powodu dwóch żółtych kartek z pierwszego meczu do dyspozycji sztabu szkoleniowego „wojskowych” nie będzie Tomasz Hołota. Analogiczna sytuacja dotyczy kapitana CWKS-u – Chorwata Ivicy Vrdoljaka.

– Szkoda, że w rewanżu nie będę mógł skorzystać z Tomka, ale moim zdaniem większy problem będzie miał trener Henning Berg, ponieważ wypadł mu bardzo ważny zawodnik ze środka pola – mówił zaraz po pierwszej odsłonie tej rywalizacji szkoleniowiec Śląska.

Ponadto wśród jutrzejszych gospodarzy zawieszony za kartki jest też podstawowy stoper – Jakub Rzeźniczak, co znacznie zawęża pole manewru znanemu ze stosowania częstych rotacji w składzie szkoleniowcowi Legii.

Wrocławianie traktują te rozgrywki bardzo poważnie i nie zamierzają eksperymentować ze składem.

– W naszej filozofii nie może być mowy o oszczędzaniu się. Ten najbliższy mecz jest dla nas zawsze najważniejszy. Nie będziemy kalkulować, bo to nigdy, patrząc na historię tego klubu, nie wychodziło nam na dobre – powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej asystent pierwszego trenera WKS-u Paweł Barylski.

– Wchodzimy w fazę kulminacyjną naszych przygotowań, którą rozpoczęliśmy po przyjeździe z Zabrza. Z Górnikiem rozegraliśmy fajne, ciekawe i widowiskowe spotkanie, ale dla nas nieprzekładające się na trzy punkty. Od razu rozpoczęliśmy przygotowania do rewanżu z Legią. Ten czas poświęciliśmy na krótką regenerację i dopracowanie kilku wariantów taktycznych. Jeszcze się zastanawiamy, które z nich wybierzemy – dodał.

– Ćwiczyliśmy elementy asekuracji w defensywie. Pracowaliśmy też nad wyjściami zawodników z ofensywy do formacji obronnej. To jest pierwszy krok, jednak w piłce potrzeba cierpliwości. Pamiętajmy, że zespół nastawiony na strzelanie bramek musi znaleźć ten balans w asekuracji i umieć się przestawić po tym, jak piłkę przejmie przeciwnik – zaznaczył Barylski.

Jutrzejszy mecz zapoczątkuje „operację Legia”, ponieważ niecałe 72 godziny po meczu w Warszawie oba zespoły zmierzą się ze sobą w meczu ligowym we Wrocławiu.

– To będą dwa bardzo ciężkie spotkania, dlatego mam nadzieję, że uda nam się wygrać w regulaminowych 90 minutach, by nie ciągnąć tego aż do dogrywki czy ewentualnych karnych. Jedziemy z nastawieniem na ostrą walkę i awans do kolejnej rundy. Jeśli zagramy na swoim optymalnym poziomie, to kibice o wynik mogą być spokojni – zapewnił obrońca Śląska Paweł Zieliński.

Zwycięzca tego dwumeczu w półfinale zagra z lepszym z pary Piast Gliwice – Podbeskidzie Bielsko-Biała. Pierwszy mecz padł łupem Górali, którzy wygrali w Gliwicach 2:1. a

Ćwierćfinały Pucharu Polski – pierwsze mecze

Błękitni Stargard Szczeciński – Cracovia 2:0
Bramki: Wiśniewski 87, Sretenović 90-sam.

Błękitni: Ufnal – Wojtasiak (68. Flis), FadeckiI, Pustelnik, Wawszczyk, Poczobut, Gajda (74. Wiśniewski), Gutowski (80. Zdunek), Zieliński, Kosakiewicz, LiśkiewiczI.
Cracovia: Stępniowski – Żytko, Sretenović, Polczak, Wdowiak, BudzińskiI, Dąbrowski, Marciniak, Diabang, Jendrišek (76. Kita), Zjawiński (60. Rakels).

Piast Gliwice – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:2
Bramki: Ciechański 84 – Kołodziej 64-k., Malinowski 67

Piast : Rusov – Mokwa, HorvathI, Osyra, Moskwik, Szeliga, Murawski (74. Vassiljev), Hanzel, Zivec, Wilczek (59. Ciechański), Janczyk (68. Kędziora).
Podbeskidzie: Zajac – Górkiewicz, Kołodziej, Hroszkiewicz, Kolcak, MazanI, Lenartowski, Trochim (46. Malinowski), PazioI, Demjan (60. Cisse), Korzym (74. Deja).

Wcześniejsze mecze: Śląsk Wrocław – Legia Warszawa 1:1 (M. Paixao 87 - Żyro 45), Znicz Pruszków – Lech Poznań 1:5 (Jędrych 50 – Linetty 17, Formella 62, Sadajew 65, 67, Keita 90).

Rewanże
Legia Warszawa – Śląsk Wrocław – Jutro o godz. 20, transmisja w Polsacie Sport od 19.30
Podbeskidzie – Piast Gliwice – 19.03, godz. 16.
Cracovia – Błękitni Stargard – 17.03, godz. 17.45
Lech Poznań – Znicz Pruszków – 18.03, godz. 17.45

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska