Gdy kontuzji doznaje najlepszy strzelec zespołu zawsze powstaje pytanie o to, kto go zastąpi. Pojawia się również niepokój i zwątpienie jak na absencję ważnej postaci zareaguje drużyna i czy wpłynie to na grę oraz wyniki. Przed takimi problemami stoi teraz Śląsk Wrocław w obliczu urazu Marco Paixao.
Przypomnijmy, że Portugalczyk zszedł w sobotę z treningu z grymasem bólu na twarzy, po starciu z bramkarzem Jakubem Wrąblem. - Marco pojechał do Lizbony, gdzie w miejscowej klinice przejdzie kilkudniowe konsultacje. Dopiero po nich poznamy ostateczną diagnozę, co do jego stanu zdrowia - mówi rzecznik Śląska Michał Mazur.
To nie koniec złych wiadomości. Podczas niedzielnego sparingu z Miedzią Legnica w Żaganiu, urazu doznał Juan Calahorro. Hiszpan swój występ okrasił bramką, ale w końcówce meczu podczas stałego fragmentu gry został uderzony w twarz przez rywala. Po przewiezieniu do Wrocławia i kompleksowych badaniach okazało się, że zawodnik złamał nos bez przemieszczenia.
Teraz czeka go kilkudniowa przerwa od treningów. - W przypadku Calahorro absencja będzie krótka. Zamówiliśmy mu specjalistyczną maskę zabezpieczającą, dzięki której piłkarz będzie mógł normalnie ćwiczyć z zespołem. Z czymś podobnym grał kiedyś Piotr Celeban i nie przeszkadzało mu to na boisku - dodaje Mazur.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?