Kibice, którzy kupili już bilety, mogą je zwrócić. Najlepiej dokonać tego w punktach, w których dokonali zakupu. Tam też dostaną od razu zwrot pieniędzy.
W ten weekend piłkarze mieli zakończyć zmagania w roku 2010. Górę wziął jednak zdrowy rozsądek władz ligi. Rozporządzeniem Departamentu Logistyki, 16. kolejka ekstraklasy odbędzie się dopiero pod koniec lutego przyszłego roku.
- To była słuszna decyzja. Trzeba przecież dbać o zdrowie zawodników. Poza tym, te mecze nie przyciągnełyby na trybuny wielu widzów. A gra się przecież dla kibiców - zauważa trener Zagłębia Marek Bajor.
Odwołanie spotkania z Koroną nie oznacza, że jego podopieczni będą mogli szybciej wyjechać na odpoczynek. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, piłkarze z Lubina będą trenować do 10 grudnia.
Tego samego dnia w Turcji odbędzie się towarzyski mecz reprezentacji Polski z Bośnią i Hercegowiną. Trener Franciszek Smuda powołał na tę konfrontację dwóch graczy Zagłębia Szymona Pawłowskiego i Dawida Plizgę.
Ten drugi o zaproszeniu do kadry dowiedział się jako jeden z ostatnich. Co prawda Plizga był w kręgu zainteresowania Smudy, ale na pierwotnej liście powołanych zabrakło go ze względu na kontuzję. Na szczęście, jego uraz okazał się niegroźny, a z uwagi na poważniejsze kłopoty ze zdrowiem Dawida Nowaka i Artura Sobiecha, selekcjoner przypomniał sobie o piłkarzu Zagłębia. To pierwsze w karierze powołanie dla 25-letniego gracza rodem z Rudy Śląskiej.
- Trudno mi powiedzieć, z jakimi nadziejami pojadę na zgrupowanie. To na pewno będzie dla mnie ciekawa przygoda - wyznaje sam zainteresowany, który wierzy, że nie będzie to pierwsze i ostatnie zaproszenie do gry w reprezentacji: - Znam swoje miejsce w szeregu, ale chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Każdy piłkarz marzy przecież o grze w reprezentacji, a ja będę chciał udowodnić, że się do tego nadaję.
Plizdze powinno być o tyle łatwiej, że w Turcji będzie mu towarzyszył Pawłowski, klubowy kolega z Zagłębia, dla którego występy z orłem na piersi to żadna nowość. Przypomnijmy, że trener Smuda na mecz z Bośnią i Hercegowiną powołał wyłącznie piłkarzy z polskich klubów.
Tymczasem w minioną środę lubinianie rozegrali sparing z Górnikiem Polkowice. Mecz rozegrano w Głogowie, a Miedziowi przegrali 0:2 (gole dla rywali zdobyli Kamil Wacławczyk i Kamil Biliński). Trener Marek Bajor wystawił do gry przede wszystkim młodych piłkarzy z drużyn juniorskich, a także dwóch testowanych graczy z trzecioligowego Radomiaka Radom. Mowa o 20-letnim pomocniku Piotrze Kornackim oraz jego rówieśniku Pawle Tarnowskim, który na boisku najlepiej czuje się w formacji ofensywnej.
- To młodzi piłkarze, którym chcieliśmy się przyjrzeć bliżej. Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że nic wielkiego nie pokazali. W tym momencie szukamy graczy, którzy z miejsca mogliby wskoczyć do pierwszego składu, dlatego nie wiążemy z nimi nadziei - tłumaczy Bajor. Po meczu z Górnikiem Kornacki i Tarnowski opuścili zespół i o grze w Zagłębiu mogą zapomnieć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?