Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: KGHM Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 1:0

Paweł Kucharski
fot. piotr krzyżanowski
Walczyli do końca. Zagłębie Lubin w dramatycznych okolicznościach pokonało Widzew Łódź 1:0 i pnie się w tabeli.

Mówiąc delikatnie, wielkich emocji w piątek na stadionie Zagłębia nie było. Piłkarze obu drużyn grali bardzo pasywnie, a braki w wyszkoleniu technicznym uniemożliwiały im stwarzanie zagrożenia pod bramką rywali. I jedni i drudzy myśleli bardziej o tym, żeby gola nie stracić. Na szczęście z upływem czasu gospodarze ryzykowali coraz bardziej i stworzyli sobie choć parę okazji strzeleckich. Upór się opłacił, a bramka dla gospodarzy padła w najlepszym momencie, bo w 94 minucie. Trzy punkty jeszcze bardziej przybliżyły Miedziowych do utrzymania się w T-Mobile Ekstraklasie.

O pierwszej połowie można powiedzieć tylko tyle, że się odbyła. Na boisku działo się niewiele, więc kibice komentowali między sobą nowy image Darvydasa Sernasa. Efektowny irokez na głowie Litwina prezentuje się całkiem, całkiem. No, dobrze, ale z dziennikarskiego obowiązku musimy wspomnieć o dwóch uderzeniach widzewiaków. Próbowali Dudu i Krzysztof Ostrowski - ten, co to kiedyś bronił barw i Zagłębia, i Śląska, a potem poszedł za pieniądzem do Legii Warszawa.
Miejscowi też szukali szczęścia. Tyle tylko, że Szymon Pawłowski i Łukasz Hanzel strzelali do koszyczka Macieja Mielcarza, a Sernas i Elton Lira panu bogu w okno.

Po zmianie stron gospodarze ruszyli do śmielszych ataków. Mielcarz wiele pracy jednak miał. A to dlatego, że z 14 strzałów lubinian tylko trzy leciały w światło bramki. Dwa z nich miały zostały oddane w... 94 minucie. Po kolei - dośrodkowanie z rzutu rożnego Ivana Hodura, przebitka w polu karny, wstrzelenie piłki na piąty metr Hanzela, sytuacyjny strzał Arkadiusza Woźniaka, instynktowna obrona Mielcarza i.... I gol! Do piłki dopadł Costa Nhamoinesu i w ułamku sekundy wprowadził kibiców w stan euforii.

Uczciwie trzeba przyznać, że Zagłębie zdobyło trzy punkty w pełni zasłużenie. Najzwyczajniej w świecie Miedziowym bardziej na nich zależało. Uwagę na to zwrócił nawet trener Widzewa. - Drużynie Zagłębia gratuluję determinacji - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej. - Z minuty na minutę było z nami coraz gorzej. W drugiej połowie zagraliśmy już bardzo słabo, sami sobie narobiliśmy sporo bałaganu w grze. Ciężko się z tym pogodzić, jeśli przegrywa się w ostatnich sekundach spotkania - dodał.
Jego vis-a-via cieszył się ze zwycięstwa, ale w hurraoptymizm nie popadał. - Nie jestem zadowolony z gry w pierwszej połowie. Zaczęliśmy bardzo nerwowo i traciliśmy sporo piłek. Nie graliśmy tak w żadnym z wcześniejszych spotkań - analizował Pavel Hapal.

KGHM Zagłębie Lubin - Widzew Łódź 1:0 (0:0)
Bramka: Nhamoinesu (90+4).
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 6729.
Zagłębie: Ptak - Widanow, Banaś, Horvath, Nhamoinesu - Pawłowski, Bilek, Rachwał (84 Hodur), Hanzel, Lira (64 Abwo) - Sernas (70 Woźniak).
Widzew: Mielcarz - Broź, Ukah, Abbes, Dudu (72 Bartkowski) - Ostrowski (68 Oziębała), PinheiroI, Panka, Okachi, KaczmarekI - Ben Dhifallah (46 Matusiak).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska