Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Jego Śląsk pokonał Fiorentinę

Jakub Guder
fot. Krystyna Pączkowska/WKS Śląsk Wrocław SA
- Dla chłopców to był duży prestiż. Nie na co dzień gra się z Hajdukiem czy Fiorentiną. Nie trzeba było ich dodatkowo mobilizować - mówi o udziale w turnieju Karol Wojtyła Cup Arkadiusz Bator trener juniorów starszych Śląska Wrocław.

Z trenerem juniorów starszych Śląska Wrocław Arkadiuszem Batorem rozmawia Jakub Guder

Wraz z juniorami starszymi Śląska wrócił Pan niedawno z Półwyspu Apenińskiego, gdzie rozegrano ciekawe zawody.
To była już siódma edycja juniorskiego turnieju Karol Wojtyła Cup, rozgrywanego w miejscowościach pod Rzymem. Co roku jeździ tam jedna polska drużyna. Tym razem zaproszenie dostał Śląsk Wrocław jako mistrz Polski. To zawody o dużej randze. Wystarczy powiedzieć, że finał z udziałem Hajduka Split i Lazio Rzym był na żywo transmitowany przez stację telewizyjną Rai Uno Sport.

W grupie wygraliście ze Sturmem Graz i Fiorentiną, a ulegliście Hajdukowi Split. Szczególnie pokonanie Włochów robi wrażenie.
Z perspektywy wyniku jest to faktycznie duży sukces i prestiż, bo akademia Fiorentiny działa już dłuższy czas. W pierwszej połowie mieli przewagę i stworzyli kilka groźnych sytuacji. Przetrzymaliśmy to jednak i w drugiej części meczu przejęliśmy inicjatywę. Strzeliliśmy bramkę, po chwili wyrównali, ale udało nam się jeszcze raz trafić do siatki. Ta część spotkania wyglądała bardzo dobrze w naszym wykonaniu.

W meczu o awans do finału przegraliście z Hajdukiem.
Chorwaci i całe Bałkany od dłuższego czasu słyną z bardzo dobrego szkolenia młodzieży. Przede wszystkim jednak mieli przewagę fizyczną. To byli piłkarze pod tym względem w optimum jak na swój wiek. Mieliśmy swoje szanse w tym spotkaniu. Po przerwie strzeliliśmy na 1:1, ale musieliśmy się odsłonić, bo tylko wygrana dawała nam awans do finału. Wtedy nadzialiśmy się na dwie kontry (ostatecznie było 1:3 - przyp. JG). Podsumowując jednak, zagraliśmy przynajmniej dwa naprawdę dobre mecze.

Żebyśmy byli precyzyjni - to były poważne drużyny, najsilniejsze w tej kategorii wiekowej dla każdego klubu?
Jak najbardziej. W Fiorentinie był nawet piłkarz, który trenuje już w serie A.

Jak ważny był to dla was turniej?
Brakuje nam takiego grania. Rzadko mamy okazję uczestniczyć w tego typu turniejach i meczach o stawkę. Być może niedługo coś się zmieni, bo rozgrywki od następnego sezonu mają zostać scentralizowane i nie będzie już spotkań do jednej bramki.

Jak sami zawodnicy odebrali zawody?
Dla chłopców to był duży prestiż. Nie na co dzień gra się z Hajdukiem czy Fiorentiną. Nie trzeba było ich dodatkowo mobilizować.

Skauci pytali o wrocławian? Ktoś się wyróżnił?
Zainteresowanie skautów było duże w kontekście całego turnieju. Nie chciałbym mówić o poszczególnych zawodnikach. Cały zespół zagrał na równym poziomie.

Awansowaliście do fazy makroregionalnej mistrzostw Polski. Stać was na to, by zagrać w ogólnopolskim finale?
Jest to jeden z naszych celów,by powalczyć o wygraną, bo w ostatnich latach Śląsk nie brylował w tych rozgrywkach. Najważniejsze jest jednak dla nas szkolenie indywidualne. Jeśli w czerwcu 4-5 piłkarzy trafi do Młodej Ekstraklasy, a potem może zapuka do pierwszego zespołu, to będzie dla nas największy sukces.

Jakie najbliższe plany? Jeszcze jakieś zagraniczne turnieje?
Nie. Teraz chłopcy mają wolne. Spotykamy się 7 stycznia i będziemy pracować nad przygotowaniem motorycznym, bo turniej we Włoszech pokazał, że w tym aspekcie jest jeszcze dużo do zrobienia. Potem czeka nas kilka sparingów z wymagającymi rywalami m.in. z Lechem z Poznaniu i u nas z Legią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska