Wrocławscy działacze póki co nie chcą się na to zgodzić, bo "Giki" kontrakt ważny ma do czerwca 2015 roku i mają nadzieję odzyskać pieniądze, jakie wyłożyli na jego transfer. Gikiewicz po tym, jak pobił się w szatni z Przemysławem Kaźmierczakiem i popadł w konflikt z resztą drużyny, nie ma szans na grę.
"Kaz" też jest świadom, że to może być jego ostatnie pół roku w klubie. Zarabia dużo, a WKS szuka oszczędności.
- Na razie żadnych ofert z nowym kontraktem ze Śląska dla mnie nie ma. Ja też muszę myśleć o sobie, o rodzinie, o przyszłości. Nikogo nie będę prosił o nową umowę. (...) Od stycznia będę mógł rozmawiać z nowymi klubami, które mogą mnie zakontraktować latem - powiedział w rozmowie z Głosem Szczecińskim.
Za nowym zespołem zaczął rozglądać się Dalibor Stevanović. Jak podał portal sports.kz jego agent robi rozeznanie na rynku... kazachskim. Słoweńcem, który we Wrocławiu zarabia ok. 10 tys. euro miesięcznie, zainteresowana jest podobno drużyna FC Kajrat Ałmaty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
