Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Frekwencja na meczach Śląska na duży plus

Mariusz Wiśniewski
Przychodzenie na mecze Śląska staje się stałym punktem weekendu dla mieszkańców regionu
Przychodzenie na mecze Śląska staje się stałym punktem weekendu dla mieszkańców regionu Tomasz Hołod
Średnia widzów na jesienne mecze Śląska to ok. 8100 widzów. Tylko spotkanie z Polonią oglądało mniej kibiców

- Zdecydowanie jesteśmy zadowoleni, chociaż zawsze będę uważał, że może być lepiej - zaczyna rozmowę o frekwencji na jesiennych meczach Śląska przy Oporowskiej prezes Piotr Waśniewski. - Dla mnie ważne jest to, że kibice wyraźnie zaczęli przychodzić nie na rywali, z którymi akurat gramy, ale na Śląsk. Niezależnie od tego, czy graliśmy z Ruchem Chorzów, czy Legią Warszawa, stadion był szczelnie wypełniony. Nawet spotkanie z Polonią Warszawa, która w naszym mieście nie jest postrzegana jakoś wyjątkowo atrakcyjnie, przyciągnęło wiele osób. To najlepszy dowód, że liczy się Śląsk, a nie klasa rywala - dodaje.

Że wzrost frekwencji na meczach Śląska w porównaniu z rundą wiosenną poprzedniego sezonu nie jest niczyim wymysłem, świadczą liczby. Majowy pojedynek z walczącym o mistrzostwo Polski Lechem Poznań zgromadził na trybunach kameralnego stadionu na Oporowskiej około sześciu tysięcy kibiców. We wrześniu na mecz z tym samym rywalem wszystkie wejściówki zostały sprzedane przed pierwszym gwizdkiem. Komplet widzów był też na pojedynku z Legią Warszawa. Na meczach z Jagiellonią Białystok, Górnikiem Zabrze oraz Zagłębiem Lubin zasiadało na trybunach po osiem tysięcy widzów. Na Ruchu Chorzów było około 8200, a najmniejszą frekwencję zanotowano na Polonii Warszawa i było to siedem tysięcy. Dla porównania wiosną najmniej kibiców, około 4500, zjawiło się na spotkaniu z GKS Bełchatów.

- Stało się to, co sobie stawialiśmy za cel, czyli kibice przyzwyczaili się do cotygodniowego spotkania ze Śląskiem. Jeżeli nasz zespół gra na wyjeździe, to fani jadą za nim w ogromnej liczbie lub oglądają go w telewizji, a jak gra na Oporowskiej, idą na stadion. Nie wyobrażają sobie weekendu bez Śląska. Nawet po nieudanych występach frekwencja na Oporowskiej nie spadła. A na koniec rundy, kiedy przyszły dobre wyniki, zainteresowanie Śląskiem jeszcze bardziej wzrosło. To cieszy i napawa optymizmem - komentuje prezes Waśniewski.

Niemały wpływ na podniesienie frekwencji mogło mieć wprowadzenie przedsprzedaży biletów. To był strzał w dziesiątkę. Poza tym, że fani mogli wcześniej zaopatrzyć się w wejściówki, to jeszcze były one tańsze. Przez całą jesień w tygodniu poprzedzającym mecz we Wrocławiu codziennie pod kasami ustawiały się mniejsze lub większe kolejki. Przed spotkaniami z Lechem i Legią Warszawa zainteresowanie kupnem wejściówek było tak duże, że kibice stali pod kasami jeszcze przed ich otwarciem, a w kulminacyjnym momencie kolejka liczyła kilkuset fanów.

Doskonałym pomysłem było także wprowadzenie tak zwanych biletów rodzinnych i rozpoczęcie sprzedaży wejściówek drogą internetową. Chociaż trzeba uczciwie przyznać, że na początku nie było wielu chętnych na zakup biletów drogą elektroniczną.

- Na początku kibice do tego typu sprzedaży biletów, jak do każdej nowości, podchodzili z pewną rezerwą. Ale z czasem się to zmieniło i teraz na każdy mecz przez internet sprzedajemy duży procent biletów. Kibice coraz bardziej się do tego przekonują. I trudno im się dziwić. To nowoczesne i wygodne rozwiązanie, dzięki któremu można zaoszczędzić mnóstwo czasu - komentuje Michał Mazur, rzecznik Śląska.

Prezes Waśniewski dodaje: - Ulgowe wejściówki dla całych rodzin, przedsprzedaż biletów, atrakcyjne ceny karnetów, sprzedaż on-line, dobra promocja w mediach, najbezpieczniejszy stadion w lidze, dobre transfery latem - to wszystko wpłynęło na coraz lepsze postrzeganie klubu i drużyny. Zdajemy sobie jednak sprawę, że wielkie wyzwanie, jakim jest nowy stadion, jeszcze przed nami. Dysproporcja między Oporowską a budowanym stadionem jest tak ogromna, że nie ma nawet co porównywać.

Śląsk na nowy obiekt ma się przenieść z początkiem następnego sezonu. Nawet jeżeli wszystkie trybuny stadionu, który będzie mógł pomieścić 43 tysiące kibiców, nie będą oddane do użytku, a istnieje taka możliwość, włodarzy klubu z Oporo-wskiej czeka trudne zadanie. Jesień pokazała, że zapotrzebowanie na piłkę nożną we Wrocławiu jest duże. Trzeba to tylko wykorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska