Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna. Danielewicz w Śląsku. Na ostatniej prostej walczył o niego też Lech

Jakub Guder
fot. Krystyna Pączkowska - WKS Śląsk Wrocław
Krzysztof Danielewicz wreszcie trafił do Śląska Wrocław. Jego droga do WKS-u była długa i kręta. Kilka pytań na temat tego transferu jeszcze zostało bez odpowiedzi. Nie wiadomo na przykład, czy wrocławianie musieli zapłacić za niego ekwiwalent za wyszkolenie - 160 tys. zł.

Sztab szkoleniowy Śląska nie odpuszcza w żadnym momencie piłkarzom. Środowy poranny trening trwał grubo ponad 1,5 godziny i nieźle dał się zawodnikom we znaki. Po raz kolejny w zajęciach uczestniczył Krzysztof Danielewicz, który piłkarzem WKS-u co prawda wtedy nie był, ale miał nim zostać właściwie lada chwila. Nie było to jednak takie oczywiste, bo do gry o zawodnika włączyły się inne kluby, w tym - w ostatniej chwili - Lech Poznań. Tak przynajmniej twierdził w południe jego menedżer Ireneusz Hurwicz.

Danielewicz dołączył do Śląska ponad miesiąc temu, na początku lipca, jako wolny zawodnik. Jego kontrakt z Cracovią wygasł, a zawodnik - mimo nowej oferty od "Pasów" - nie zdecydował się go przedłużyć. Dość szybko przekonał do siebie trenera Tadeusza Pawłowskiego, więc postanowiono go zatrudnić, ale najwcześniej 26 lipca. Dlaczego? Otóż tego dnia pomocnik kończył 23 lata i wedle obowiązujących przepisów Polskiego Związku Piłki Nożnej jego byłemu klubowi nie należałby się od pracodawcy ekwiwalent za wyszkolenie - po 80 tys. zł za sezon. W sumie w ten sposób wrocławianie zaoszczędziliby 160 tys. zł za dwa sezony Danielewicza w Krakowie. Nagle jednak... zmieniły się przepisy.

Cztery dni przed urodzinami Danielewicza - 22 lipca - zarząd PZPN przyjął uchwałę, wedle której teraz trzeba płacić za zawodnika, nawet jeśli skończył już 23 lata. Wystarczy, że poprzedni klub zaproponuje mu kontrakt. Cracovia taką ofertę złożyła. Co ciekawe, uchwałę przyjęto w trybie pilnym z zaznaczeniem, że wchodzi w życie jeszcze tego samego dnia.

- Dotychczas dochodziło do sytuacji, gdy klub, mimo przedstawienia zawodnikowi propozycji zawarcia kontraktu, zgodnie z zasadami określonymi w uchwale, nie był uprawniony do otrzymania ekwiwalentu za jego wyszkolenie. Zazwyczaj sygnały dotyczące problemów ze stosowaniem uchwały o ekwiwalencie pojawiają się w czasie, kiedy jest ona stosowana, czyli właśnie w oknie transferowym. Dlatego też zarząd zdecydował się na zmianę już po rozpoczęciu okresu transferowego - wyjaśniał kilka dni temu całą sytuację portalowi sport.pl Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.

Jednym z członków zarządu związku, który obradował m.in. nad tą ustawą, jest Jakub Tabisz, wiceprezes Cracovii.

- Nie jest prawdą, że uchwałę o zmianie przepisów złożył wiceprezes Cracovii Pan Tabisz (pojawiły się takie plotki - przyp. JG). Złożył ją dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN na wniosek kilku klubów - mówi Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej i członek zarządu PZPN.

Gdy zmieniono przepisy, WKS zaczął szukać możliwości, żeby jednak nie płacić. Danielewicz więc został piłkarzem Sokoła Marcinkowice (wrocławska klasa okręgowa), z którego miał zostać wypożyczony do Śląska. Wedle przepisów bowiem zespoły z niższych lig płacą o wiele niższy ekwiwalent.

Jeszcze w środę popołudniu wcale nie było jednak pewne, że pomocnik trafi do Śląska. - Sytuacja jest dynamiczna. Rozmawiam z wieloma klubami polskimi i zagranicznymi. W grę wchodzi m.in. Lech Poznań. Za pięć minut mogę na przykład dostać od kogoś telefon, że mamy przyjechać. Śląsk wie, jakiego ma piłkarza i zna jego oczekiwania - mówił menedżer Danielewicza Ireneusz Hurwicz. Pytany, czy to będzie wypożyczenie z Marcinkowic, stwierdził, że niekoniecznie. Przepisy mówią, że w jednym sezonie piłkarz może zagrać maksymalnie w dwóch różnych klubach. W Sokole nie występował, więc wszystko się zgadza.

Jeszcze do niedawna problemy robiła sama Cracovia, która przez dwa tygodnie twierdziła, że piłkarz nie rozliczył się ze sprzętu, co jest niezbędne, by wydać mu zwolnienie z klubu. - Gdy pytaliśmy, o jaki sprzęt chodzi, to nie wiedzieli. Teraz już wszystko jest OK - mówi Hurwicz.

Środowisko zaczęło się też zżymać, że Śląsk kombinuje, że chce obejść nowe przepisy.

- Media doszukują się sensacji w tym, że Danielewicz został piłkarzem Sokoła Marcinkowice, ale to praktyka wykorzystywana od dawna. Kluby w kraju wykorzystują tę lukę prawną i mówienie o tym, że Śląsk kręci, czy próbuje ominąć przepisy jest słabe - mówi Andrzej Padewski.

Śląsk oficjalnie odmawiał komentarza w tej sprawie.

Dzwoniliśmy też do Cracovii. Dariusz Guzik - rzecznik klubu - stwierdził w środę w południe, że póki co "Pasy" nie komentują całej sytuacji, chociaż niewykluczone, że wydadzą jakiś komunikat wieczorem. Nie wydały.

Odezwał się za to WKS, który około godz. 20 w środę poinformował, że Krzysztof Danielewicz podpisał z klubem dwuletnią umowę, z możliwością przedłużenia o kolejny rok. Wychodzi więc na to, że nie został wypożyczony z Marcinkowic, ale co w takim razie z ekwiwalentem? Póki co nie wiemy.

- Marzeniem każdego wrocławianina (Danielewicz jest wychowankiem Parasola Wrocław) jest gra w Śląsku, dlatego jestem ogromnie szczęśliwy, że wreszcie tutaj trafiłem. Przez ostatni miesiąc wspólnych treningów utwierdziłem się w przekonaniu, że to świetnie poukładany klub, z wyjątkowymi piłkarzami i sztabem szkoleniowym - powiedział Danielewicz.

W Śląsku będzie występował z piątką na koszulce. Może zadebiutować już w niedzielę, w meczu przeciwko... Cracovii.

V kolejka ekstraklasy

Piątek. Korona Kielce - Górnik Zabrze (godz. 18, Canal+ Family, nSport), Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa (20.30, Canal+ Sport).

Sobota. Górnik Łęczna - Zawisza Bydgoszcz (15.30, nSport), Piast Gliwice - Ruch Chorzów (18, Canal+Sport), Lech Poznań - Pogoń Szczecin (20.30, Canal+ Sport).

Niedziela. Śląsk Wrocław - Cracovia (15.30, Canal+ Sport), Wisła Kraków - Lechia Gdańsk (18, Canal+ Sport).

Poniedziałek. Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bełchatów (18, Canal+ Family, nSport).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska