- Nie zadecydowały aspekty dyscyplinarne, ale czysto sportowe - już na samym początku rozmowy zaznacza rzecznik klubu z Białegostoku, Agnieszka Syczewska. - To jest decyzja trenera Michała Probierza, który chce jednak stawiać na młodych zawodników - dodaje.
To, że Sotirović rozwiązał umowę z Jagiellonią, nie oznacza jednak, że jest on graczem wolnym, bo do końca roku ma ważny kontrakt ze Śląskiem Wrocław. Przypomnijmy bowiem, że do klubu z Białegostoku został on ze Śląska tylko wypożyczony na pół roku.
- Śląsk w całej sprawie nie ma wiele do powiedzenia, bo z umowy między nami a Jagiellonią wynika, że Vuk Sotirović jest do końca czerwca zawodnikiem klubu z Białegostoku - wyjaśnia Michał Mazur, rzecznik piłkarskiego Śląska. Dalej dodaje: - Co więcej, Jagiellonia jeszcze nie rozliczyła się z nami za to wypożyczenie i choć rozwiązała kontrakt z Vukiem, nie jest oczywiście zwolniona z tej płatności. Kwestia porozumień między Jagiellonią a Vukiem jest osobną kwestią, w którą nie za bardzo możemy ingerować. Sytuacja jest kuriozalna. Wynika z tego, że Sotirović nie jest już zawodnikiem Jagiellonii, ale nie jest też graczem Śląska, a tym bardziej piłkarzem wolnym. Serb znalazł się w próżni i będzie najprawdopodobniej w niej tkwił do końca czerwca. Zawodnik zapowiedział, że wyjedzie do rodzinnej Serbii i będzie tam chciał znaleźć klub, z którym podejmie treningi. Nie jest jednak jasne, kto musi wyrazić na to zgodę. Czy w ogóle ktoś musi zezwolić piłkarzowi na trenowanie w innym klubie, skoro w tej chwili nie jest ani graczem Śląska, ani Jagiellonii. Z drugiej strony jest umowa, która traktuje o wypożyczeniu piłkarza.
- Sytuacja nie jest łatwa, ale jeżeli będzie taka potrzeba, wyrazimy zgodę zawodnikowi na treningi w innym klubie, bo nie chcemy robić mu kłopotów - odpowiada Agnieszka Syczewska, rzecznik prasowy Jagiellonii.
Na całej sytuacji tracą wszyscy. Jagiellonia, bo musi zapłacić za zawodnika, z którego nie korzysta, Śląsk, bo ich piłkarz przez kilka miesięcy nie będzie grał i w przypadku transferu latem niewiele będą mogli na nim zarobić, i sam Sotirović, któremu po tym, co się wydarzyło teraz i w lutym, nie będzie łatwo znaleźć po sezonie dobry klub. Kłopoty Serba zaczęły się tak naprawdę podczas zgrupowania Śląska na Cyprze, gdzie pobił się z kolegą z zespołu, a później komentował decyzję trenera Oresta Lenczyka o odsunięciu go od gry w sparingu. Szkoleniowiec odsunął Sotirovicia od zespołu i odesłał do Wrocławia. Po powrocie do Polski Lenczyk nie zmienił zdania i serbski napastnik musiał odejść.
Teraz opuszcza też Jagiellonię. Czy to koniec kariery piłkarza w Polsce?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?