Pijany ukradł sąsiadowi auto i staranował dwa inne. Obywatelskie zatrzymanie na Dolnym Śląsku

Do zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę (12/13 lutego) kilka minut przed godziną 2 w jednej z miejscowości w gminie Mściwojów (woj. dolnośląskie). Kiedy właściciel samochodu zobaczył, jak 20-latek odjeżdża z jego posesji volkswagenem, wsiadł w inny samochód ze swoim kolegą i ruszył za złodziejem w kierunku stacji paliw.

Sąsiedzki pościg nie trwał długo. W pewnym momencie 20-latek stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i uszkodził dwa zaparkowane samochody. Gdy właściciel volkswagena podbiegł do swojego auta, aby wyjąć kluczyki ze stacyjki, sprawca wybiegł z samochodu i zaczął uciekać. Niedługo później pod sklepem znalazł go sam poszkodowany.

"Pokrzywdzony wsiadł w swojego volkswagena i wracał nim do domu. Będąc w miejscowości, w której mieszka, przy sklepie spożywczym zauważył 20-latka i wraz ze swoim kolegą dokonali obywatelskiego ujęcia mężczyzny" - relacjonuje asp. szt. Ewa Kluczyńska.

20-latek był kompletnie pijany. Miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie.

"Policjanci ustalili, że sprawca chwilę wcześniej wykorzystując nieobecność sąsiada oraz fakt, że w stacyjce znajdowały się kluczyki, zabrał jego samochód i wybrał się nim na przejażdżkę. Całe szczęście nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Kierowca został zatrzymany i osadzony w policyjnej celi do wyjaśnienia sprawy" - mówi asp. szt. Ewa Kluczyńska.

Po wytrzeźwieniu 20-latek usłyszał dwa zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości i czasowego zaboru samochodu. Mężczyzna przyznał się do ich popełnienia, ale nie potrafił wyjaśnić powodu swojego zachowania. Oprócz grzywny, sąd może mu wymierzyć karę do 8 lat pozbawienia wolności i orzec zakaz prowadzenia pojazdów.