Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy ćwierćfinał: Czechy - Portugalia 0:1

Hubert Zdankiewicz, JG
Czesi długo bronili się w starciu z Portugalią. Sami stwarzali też sytuacje. Jednak decydujący cios na 10 min. przed końcem zadał Cristiano Ronaldo. Piłkarze Michala Bilka byli zbyt zmęczeni by wyrównać.

Mecz Czechy - Portugalia 0:1 (RELACJA LIVE)

Gdy Petr Cech przyjechał do Wrocławia mówił do dziennikarzy: - Dzięki temu, że tu mieszkamy, ludzie w tym mieście stykają się z Euro codziennie. Tak było faktycznie. Wczoraj jednak Czesi przegrali z Portugalią 0:1 i żegnają się nie tylko z mistrzostwami, ale także ze stolicą Dolnego Śląska, która do końca trzymała za nich kciuki.

Niespodzianki nie było i mimo intensywnych zabiegów sztabu medycznego nie udało się doprowadzić do stanu używalności Tomasa Rosickiego. Przynajmniej nie na tyle, by najbardziej kreatywny czeski zawodnik wyszedł w czwartek w podstawowym składzie. Kolejną niespodzianką była atmosfera na Stadionie Narodowym. Ci, którzy spodziewali się czeskiej inwazji podobniej do tej, jaką oglądaliśmy we Wrocławiu, mogli być rozczarowani. Kibiców zespołu Michala Bilka owszem - było dużo. Głównie jednak na ulicach. Na trybunach dominowali Paolacy, przez co atmosfera była początkowo letnia.

Gorąco było za to na boisku, choć do przerwy nie zobaczyliśmy bramek. Jeśli ktoś mógł mieć wątpliwości czy Czesi zasłużyli na grę w ćwierćfinale, mógł się ich pozbyć. Bilek też zaskoczył. Dzień przed meczem zapowiadał, że nie będzie szaleństw i ustawi zespół bardziej defensywnie, ale nie oznaczało to bynajmniej, że jego zespół zamierza się zamurować i zamknąć w klatce Cristano Ronaldo, jak radził mu za pośrednictwem mediów słynny Diego Maradona.

Było dokładnie na odwrót, bo to Milan Baros i spółka zaatakowali jako pierwsi. Nie udało im się co prawda wypracować sobie stuprocentowej sytuacji, ale pod bramką Rui Patricio robiło się ciekawiej z minuty na minutę. Próbował Petr Jiracek, próbował Theodor Gebre Selassie. W pewnym momencie kilkudziesięciometrowym rajdem popisał się nawet stoper Michal Kadlec. Tylko chwalony za poprzednie mecze "czeski Messi" Vaclav Pilar, sprawiał początkowo wrażenie lekko stremowanego. A może po prostu trener Portugalczyków Paulo Bento dobrze odrobił lekcje z poprzednich spotkań. Raz, po dośrodkowaniu z prawej strony Daridy piłki nie sięgnął Milan Baros.

Portugalczycy poważniej zagrozili bramce rywala dopiero w 23. minucie, gdy Fabio Coentrao próbował lobować Petra Cecha. Chwilę później błysnął w końcu niemiłosiernie wygwizdywany przez czeskich kibiców Ronaldo, ale startując do podania Joao Moutinho sfaulował pilnującego go obrońcę.

CR7 nie zamierzał jednak dać za wygraną. Chwile później uderzał niecelnie przewrotką. Potem próbował z rzutu wolnego. W końcu, w doliczonym czasie gry, trafił w słupek. To sygnalizowało, że po przerwie czekają nas emocje.

I faktycznie były, bo sytuacja zmieniła się diametralnie. Teraz to Portugalczycy zaatakowali i zakotłowało się pod bramką Cecha. Najpierw Ronaldo znów trafił w słupek (tym razem z wolnego). Później udanymi interwencjami popisywał się czeski bramkarz i obrońcy. Bramka jednak wisiała w powietrzu. W końcu padła, ale po strzale Hugo Almeidy sędzia odgwizdał spalonego. Czesi próbowali kontratakować (obudził się w końcu Pilar). Sprawiali jednak wrażenie jakby nie wytrzymywali trudów ćwierćfinałowego spotkania rozgrywanego przy zamkniętym dachu.

Aż w końcu stało się. Po kolejnym dośrodkowaniu Moutinho obrońcy nie zdołali powtrzymać Ronaldo, a ten wystrzelił w górę jak z katapulty i strzałem głową pokonał Petra Cecha. To był cios, po którym piłkarze Michal Bilka sie już nie podnieśli. Tak jak Polacy po ostatnim gwizdku mieli łzy w oczach.

Czechy - Portugalia 0:1 (0:0)
Bramki: Ronaldo 81
Sędziował: Howard Webb (Anglia)
Czechy: Cech, Gebre Selassie, Kadlec, Sivok, Limbersky, Plasil, Huebschman (87 Pekhart), Jiracek, Darida (61 Rezek), Pilar, Baros.
Portugalia: Rui Patricio, Joao Pereira, Bruno Alves, Pepe, Coentrao, Meireles (90 Rolando), VelosoI, Moutinho, NaniI (85 Custodio), Postiga (41 Almeida), Ronaldo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska