Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza wygrana Śląska po powrocie do Hali Stulecia! Wicelider tabeli padł we Wrocławiu

Dawid Foltyniewicz
Paweł Relikowski
Tak grający Śląsk chcielibyśmy oglądać w każdym meczu! Wrocławianie w 21. kolejce Energa Basket Ligi pokonali wicelidera tabeli, Grupę Sierleccy Czarnych Słupsk 96:84. Dla WKS-u było to pierwsze zwycięstwo po powrocie do Hali Stulecia.

Oba zespoły zaczęły rywalizację z wysokiego C. W pierwszych 100 sekundach meczu kibice oglądali cztery celne rzuty za trzy – trzy Śląska i jeden Czarnych. We wtorkowym spotkaniu z Boulogne Metropolitans 92 największą bolączką WKS-u była skuteczność. Wrocławianie zdobyli zaledwie 59 punktów. W starciu ze słupszczanami już po pierwszej kwarcie mieli w dorobku 30 oczek. Ivan Ramljak i Mārtiņš Meiers robili pod koszem dobry użytek z grającego koncertowo Travisa Trice'a. Tak grających „Trójkolorowych” aż chciało się oglądać!

W drugiej kwarcie prym w drużynie Śląska wiódł Łukasz Kolenda. Rzuty za trzy, indywidualne akcje, próby z półdystansu – rozgrywającemu WKS-u wychodziło niemal wszystko. Gospodarze schodzili na przerwę przy prowadzeniu 51:36. Wrocławska ekipa rzucała wówczas z 56 proc. skutecznością.

W przerwie piątkowego starcia wylicytowano oryginalny brązowy medal Energa Basket Ligi, który Śląsk wywalczył w sezonie 2020/2021. Konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zasiliło 7,5 tys. zł.

Po zmianie stron goście częściej zaczęli dochodzić do głosu. Najwięcej krwi napsuł wrocławianom Marcus Lewis, który po trzech kwartach miał na koncie 14 punktów. Czarni zaczęli agresywniej bronić, przez co gracze WKS-u z większym trudem budowali akcje pod koszem rywali. Potwierdziło się to, czego wielokrotnie w tym sezonie byliśmy świadkami – Śląsk w drugich połowach prezentuje się zdecydowanie słabiej niż w pierwszych 20 minutach meczu. Przed ostatnią „ćwiartką” dolnośląski zespół miał 13 oczek przewagi.

Końcówka spotkania kosztowała Andreja Urlepa i kibiców Śląska sporo nerwów. Przewaga gospodarzy zaczęła topnieć i na sześć minut przed końcową syreną obie drużyny dzieliło już tylko siedem punktów. WKS nie imponował skutecznością, dlatego każdy celny rzut miał tym większą wagę. Ostatecznie „Trójkolorowi” zdołali utrzymać prowadzenie i pokonali wicelidera Energa Basket Ligi 96:84. Tym samym Śląsk awansował z ósmego na piąte miejsce w tabeli Energa Basket Ligi i odniósł swoje pierwsze zwycięstwo po powrocie do Hali Stulecia.

WKS kolejny mecz w Hali Stulecia rozpocznie zaledwie 44 godziny po zakończeniu piątkowej potyczki. W niedzielę o godz. 17.30 wrocławscy koszykarze podejmą mistrza Polski – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski.

WKS Śląsk Wrocław – Grupa Sierleccy Czarni Słupsk 96:84 (30:19, 21:17, 21:23, 24:25)
Śląsk: Trice 22, Ramljak 18, Kolenda 14, Dziewa 10, Justice 9, Kanter 7, Langevine 7, Meiers 6, Karolak 3.
Czarni: Lewis 23, Garrett 19, Young 13, Klassen 8, Beech 7, Słupiński 6, Musiał 5, Jankowski 3, Kulikowski 0.

Sportowiec Roku 2021 #sportowiecrokuGWr - DOŁĄCZ DO WYDARZENIA!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

echodnia Jacek Podgórski o meczu Korony Kielce z Pogonią Szczecin

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska