Rzucanie rozpoczęły gospodynie. Po indywidualnej akcji piłkę w siatce umieściła Vitoria Macedo, a chwilę później wynik podwyższyła z kontry Mariola Wiertelak. Po drugiej stronie bezbłędna była za to Kinga Achruk. To ona wyprowadziła lublinianki na prowadzenie (3-4 w 6. minucie. Mecz zdecydowanie mógł podobać się kibicom. Walka była zacięta, a oba zespoły prezentowały szybki i efektowny handball.
Po niecałym kwadransie gry cztery bramki na swoim koncie miała już kapitanka zespołu z Kobierzyc, Mariola Wiertelak. Twarda obrona co chwilę skutkowała dwuminutowym wykluczenie z którejś strony. W tej części meczu dobrze spisywała się również Aleksandra Tomczyk, która wzięła na siebie ciężar zdobywania bramek. Defensywa kobierzyczanek miała natomiast problem z Martą Gęgą, która nie tylko oddawała skuteczne rzuty, ale i rozdzielała piłki pomiędzy koleżanki z zespołu.
Pod koniec pierwszej połowy premierowe trafienie w barwach KPR-u zaliczyła Alona Shupyk. KPR zdołał wypracować sobie minimalną przewagę po dwóch szybkich akcjach skrzydłowych. Równie szybko odpowiedziały jednak przyjezdne. O czas poprosiła Edyta Majdzińska. Na niewiele się to jednak zdało, bowiem jej zespół nie wytrzymał napiętej końcówki i na przerwę schodził z dwubramkową stratą przy stanie 13:15.
Drugą część spotkania zdecydowanie lepiej rozpoczęły lublinianki, które błyskawicznie dorzuciły dwa trafienia, a w obronie nie pozwalały gospodyniom zbliżyć się do bramki strzeżonej przez Weronikę Gawlik. Kobierzyczanki od pierwszych minut meczu miały problem z faulami w ataku, za które sędziowie często odbierali im piłkę. Proste błędy wicemistrzyń Polski pozwoliły podopiecznym Moniki Marzec wypracować sobie pięć bramek przewagi.
Zawodniczki KPR-u zaczęły powoli zmniejszać straty. Kilka udanych interwencji zanotowała Beata Kowalczyk, a jej koleżanki z pola skutecznie kończyły akcje w ataku. Kiedy na listę strzelczyń po raz trzeci wpisała się Natalia Janas, różnica wynosiła już tylko dwa trafienia. O krótką przerwę poprosiła trenerka MKS-u. Lublinianki miały jednak problemy, Kobierkom udawało się znacznie więcej. Bramkę kontaktową zdobyły po wrzutce na skrzydło, którą wykończyła Janas. Chwilę później do remisu doprowadziła z linii siódmego metra Małgorzata Buklarewicz, a mecz zaczął się w zasadzie od początku.
Ostatnie minuty to prawdziwa wojna nerwów. Najwięcej zimnej krwi w końcówce zachowała Małgorzata Buklarewicz, która trzema bramkami z rzędu zapewniła swojej drużynie wygraną. Lublinianki nie dały już rady odrobić strat i to KPR ostatecznie zgarnął pełną pulę punktów, zwyciężając 29:27.
MVP spotkania wybrano Małgorzatę Buklarewicz, a najlepszą zawodniczką Lublina została Kinga Achruk.
W następnej serii PGNiG Superligi Kobiet Kobierki zagrają z Młynami Stoisław Koszalin, a MKS zmierzy się w Świętej Wojnie z Zagłębiem Lubin.
4. kolejka PGNiG Superligi Kobiet: KPR Gminy Kobierzyce – MKS FunFloor Perła Lublin 29:27 (13:15)
KPR: Zima, Kowalczyk – Olek, Kucharska, Tomczyk 5, Buklarewicz 5, Janas 4, Wiertelak 6, Kozioł 1, Ważna 3, Ivanović, Despodovska, Shupyk 1, Wicik, Macedo 4
Karne: 2/3.
Kary: 8 min. (Kucharska, Buklarewicz, Ważna, Shupyk).
MKS: Razum, Gawlik, Wdowiak – Płomińska, Więckowska, Gęga, Szynkaruk, Tatar, Pietras, Anastacio, Roszak, Achruk, Portasińska, Zagrajek
Karne: 2/2.
Kary: 12 min. (Płomińska, Gęga x2, Tatar, Pietras, Roszak).
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?